W ostatnim czasie pojawiają się informacje na temat inwigilacji polskiego społeczeństwa przez różne instytucje i braku wolności słowa w Polsce. Według Naczelnej Rady Adwokackiej Polak jest najbardziej inwigilowanym obywatelem Unii Europejskiej. W zeszłym roku w Polsce było 1.3 mln zapytań o billingi i lokalizację, najwięcej w Europie. Dlatego konieczna jest zmiana prawa dot. przechowywania danych telekomunikacyjnych zwłaszcza billingów. Zdaniem rady służby nadużywają prawa i nie liczą się z ochroną prywatności obywateli. Korzystają z prawa do dostępu do takich danych w sposób nieograniczony i często nieuzasadniony. Problemem jest brak kontroli służb w tej kwestii przez sądy i prokuraturę. Moim zdaniem powinien zostać wprowadzony obowiązek wystąpienia o zgodę prokuratury przed złożeniem wniosku o dostęp do poufnych danych.
Wydaje się, że początek całej tej dyskusji dała sprawa przeszukania przez ABW mieszkania Roberta Frycza, twórcy strony internetowej www.AntyKomor.pl. Został on oskarżony o obrażanie prezydenta Rzeczpospolitej Polski. Po wizycie ABW zdecydował się zamknąć stronę. Autor strony twierdzi, że strona miała charakter satyryczny i nie miała na celu zniesławianie i obrażanie prezydenta Komorowskiego. Tym samym można zadać sobie pytanie czy tak drastyczne działania ze strony ABW a nie policji były uzasadnione. Bronisław Komorowski jako prezydent Rzeczpospolitej Polski jest osobą publiczną, pełniącą najwyższy urząd w państwie i jako taka osoba jest narażony na krytykę ze strony obywateli, nawet bardziej niż zwykli politycy. Oczywiście taka krytyka nie może przekraczać pewnych granic. W Polsce były już przypadki prowadzenia postępowań, niekiedy całkowicie nieuzasadnionych w sprawie obrażenia głowy państwa. Najgłośniejsza była sprawa Huberta H., bezdomnego z Dworca Centralnego w Warszawie, który pijany w obecności policjantów, obraził prezydenta (wówczas Lech Kaczyński) i premiera ( wówczas Jarosław Kaczyński). Dopiero w 2006r. Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył proces w tej sprawie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną.
Przykładem nieuzasadnionej reakcji służb na domniemana próbę obrazy prezydenta jest też zatrzymanie dwóch mieszkańców Opola na Górze św. Anny z powodu transparentu z napisem Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa. Po wyjaśnieniu sprawy przez prokuratora mężczyźni zostali zwolnieni.
Reakcje polityków
Sławomir Nowak, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta stwierdził w TVN 24, że wolność słowa jest w Polsce wartością nadrzędną i trzeba tę wartość szanować, bo jest ona fundamentem demokratycznego państwa. Uważa, że konieczna jest zmiana prawa i nie można akceptować tego rodzaju działań służb ścigających przestępstwa internetowe. Również prezydenta Bronisława Komorowskiego zdziwiło postępowanie ABW, co potwierdził prezydencki doradca Tomasz Nałęcz.
Pewne korzyści z akcji ABW może wynieść Prawo i Sprawiedliwość. Jego prezes, Jarosław Kaczyński stwierdził, że sprawa serwisu internetowego AntyKomor.pl jest zamachem na wolności obywatelskie. Krytykuje obecną władzę, która według niego nie jest w stanie tolerować wolności w Internecie a także innych niezależnych instytucji. Prawo i Sprawiedliwość próbuje w ten sposób poprawić wyniki sondaży i zwiększyć poparcie społeczeństwa dla swoich postulatów, obwiniając obecną władzę za sposób rozwiązania strony AntyKomor.pl, zapominając, że za prezydentury Lecha Kaczyńskiego było podobnie.
Pozostaje pytanie czy w Polsce rzeczywiście mamy do czynienia z brakiem wolności i swobód obywatelskich. Myślę, że to zbyt daleko wysunięty wniosek. Aczkolwiek konieczne jest ograniczenie dostępu pewnych służb do poufnych informacji o obywatelach. W związku z tym potrzebna jest zmiana prawa i ustanowienie kontroli nad tego typu działaniami konkretnych służb. Nie można też za każdym razem w przypadku krytyki głowy państwa wytaczać postępowania o obrazę prezydenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.