czwartek, 27 marca 2014

Obama: bomba atomowa gorsza od Putina



"Rosja nie jest zagrożeniem nr 1 dla Ameryki. Bardziej obawiam się możliwości wybuchu bomby atomowej na Manhattanie" – powiedział na zakończenie szczytu ds. bezpieczeństwa nuklearnego w Hadze Barack Obama.
Wypowiedź Obamy wywołała natychmiastowe reakcje w Stanach, a szczególnie w Nowym Jorku.
"Prezydent nie mówił o konkretnych istniejących zagrożeniach atomowych, o których by wiedział od służb wywiadowczych" – uspokajała natychmiast rzecznik Białego Domu ds. Bezpieczeństwa Narodowego Caitlin Hayden.
O braku konkretnego zagrożenia zapewniał również zastępca komisarza nowojorskiej policji (NYPD) Stephen Davis. "Od lat NYPD zdaje sobie sprawę z tego, że Manhattan jest uważany za potencjalny cel terrorystów. Dlatego utrzymujemy tu odpowiedni poziom bezpieczeństwa, uzależniony od szacunków zagrożenia. Obecnie nie ma żadnych zagrożeń tego rodzaju dla miasta Nowy Jork" – powiedział.
Od 2007 r. Departament Bezpieczeństwa Krajowego wydał ponad 118 milionów dolarów na prowadzony przez NYPD program Securing the Cities, skupiony na wykrywaniu zagrożeń nuklearnych. Program ten funduje różnego rodzaju czujniki, które są w stanie wykryć zbyt duży poziom promieniowania na 150 mil od Midtown.
Reprezentujący Long Island republikański kongresman Pete King, w wywiadzie dla "New York Daily News", stwierdził, że prezydent Obama nie ma racji i pomniejsza zagrożenie ze strony Rosji. "Rosja prowadzi inny rodzaj walki" – powiedział kongresman, który zasiada w House Intelligence Committee.
Przemawiając na szczycie ds. bezpieczeństwa nuklearnego prezydent Obama nazwał Rosję "regionalnym mocarstwem", które grozi swoim sąsiadom nie dlatego, że jest silne, ale dlatego, że jest słabe. "Działania Rosji stanowią problem, ale Rosja to regionalne mocarstwo, które grozi swoim najbliższym sąsiadom w wyniku słabości, a nie siły" – powiedział, dodając, że Stany Zjednoczone nie muszą napadać na swoich sąsiadów, by mieć z nimi ścisłą współpracę.
Prezydent USA podkreślił też, że świat nie uznaje prawomocności "tak zwanego referendum na Krymie". Ocenił referendum na Krymie jako "organizowane naprędce, mające rzekomo usprawiedliwić odłączenie Krymu i jego anektowanie przez Rosję". Dodał, że Waszyngton "jest zaniepokojony dalszymi zakusami Rosji na Ukrainie".
Źródła:
dziennik.com
gazeta.pl

środa, 26 marca 2014

Wybory do Europarlamentu - spot telewizyjny

www.rmf24.pl 

Wybory do Europarlamentu będą się odbywały od 22 do 25 maja (Polacy będą wybierać swoich reprezentantów w niedzielę, 25 maja). To już ósme bezpośrednie wybory po roku 1979. 

Naturalnym jest fakt, że poszczególne partie wypuszczają spoty promujące swoich kandydatów. Chociaż nie wszyscy są przekonani, że spoty promują kandydatów wypuszczających je partii. W wielu przypadkach jest to raczej atak na konkurencję. Zobaczmy spot Twojego Ruchu. 


Widać tu wyraźne nawiązania do 'wpadek' ekipy obecnie rządzącej, ale także, co zadziwia skomplikowaną konstrukcją pomysłu - nawiązanie do rządów poprzedników Platformy Obywatelskiej. Twój Ruch chyba stara się jednocześnie skrytykować rządy PO i 'nastraszyć' wyborców widmem powrotu PiS do władzy. Siebie, partia Janusza Palikota, przedstawia oczywiście jako najlepszą alternatywę dla wyborców. 

Konstrukcja spotu nieco dziwi. Z założenia (przynajmniej według mojej interpretacji) reklamówka miała być mocna i szokująca. Wyszło troszkę niesmacznie. Dodatkowo wielu wyborców (również tych niepopierających formacji Jarosława Kaczyńskiego) 'straszenie' PiSem jest nieco przebrzmiałe.


 

sobota, 15 marca 2014

Pierwsza rocznica pontyfikatu papieża Franciszka

bi.gazeta.pl

13 marca 2013 roku na głowę kościoła katolickiego został wybrany Argentyńczyk - Jorge Mario Bergoglio. Już od samego początku jego postawa wskazywała na to, że dla kościoła katolickiego otwiera się całkiem nowy rozdział. Bowiem rolę, jaką odgrywa papież w światowej polityce zauważają nawet wyznawcy innych religii i ateiści.


Rok pontyfikatu to dobry czas na podsumowanie dotychczasowych działań Franciszka. Niektórzy go uwielbiają, wierni z całego świata lgną do niego, jednak nie brakuje i głosów krytyki. Papież Franciszek nazywany jest różnie – od Supermena, Papieża Ubogich po populistę, który fałszywie wykonuje skromne gesty, by przypodobać się ludziom. Nawet tym, którzy od kościoła katolickiego odeszli.

Moim zadaniem jednak nie jest ocenianie Franciszka, a jedynie pokazanie, jaki efekt wywołał rok jego pontyfikatu. Włoskie media, które są przecież najbliżej niego, wielokrotnie podkreślają, że papież nigdy nie przestaje zaskakiwać. Zawsze jest w ruchu, pracuje. Ukuto już nawet termin 'efekt Franciszka'. Czym jest ów efekt? W samych tylko Włoszech odnotowano wzrost praktykujących katolików, coraz więcej ludzi przystępuje do spowiedzi i innych sakramentów. Papież Franciszek nie waha się przyjąć do kościoła tych, którzy z powodu na przykład stanu cywilnego, do tej pory nie byli praktykującymi katolikami.

Silvio Berlusconi – były premier włoskiego rządu i magnat medialny (właściciel sieci telewizyjnej Mediaset oraz krajowej sieci księgarni multimedialnych Mondadori) dostrzegł w medialnym sukcesie papieża szansę zarobku. Jego wydawnictwo wydaje kolorową gazetę – tygodnik 'Mój Papież'. Członkowie redakcji mówią, że gazeta ma pomóc Franciszkowi, a nie czynić go kimś w rodzaju celebryty. Aldo Vitali (redaktor naczelny) mówi - Tygodnik nazwaliśmy "Mój Papież" przekonani, że każdy ma poczucie, że papież mówiąc, mówi właśnie do niego.
New York Times
Tygodnik ma 68 stron i znajdują się tam między innymi takie rubryki jak: "Jeden tydzień u jego boku", "Najpiękniejsze słowa", "Poruszające zdjęcia", "Pierwszy rok z nim", "Wchodzimy do domu, w którym mieszka".

Czy jednak udaje się uniknąć porównywania Papieża do celebryty? Nie do końca. Papież jest osobą , która nie stroni od nowych technologii. Jego konto na Twitterze śledzi go 3.8 miliona użytkowników. Franciszek robi sobie tak zwane 'fotki z ręki' z ludźmi przybyłymi do Watykanu na mszę. 


 Aktualnie o Franciszku powstają dwa filmy. W Polsce powstaje szereg Demotywatorów i innych zabawnych obrazków, których bohaterem jest PapieżWszystko to, pokazuje jak dalece można oddziaływać na społeczeństwo. Ocena tego oddziaływania należy już do każdego z nas z osobna.

Źródło: www.tvn24.pl