24 stycznia cała Polska zaangażowała się w poszukiwania małej Madzi z Sosnowca. Z każdym kolejnym dniem na jaw wychodziły kolejne szokujące wieści w tej sprawie. Informacja o śmierci dziewczynki oraz kłamstwie matki, jakoby jej córka miała zostać porwana, zelektryzowała opinię publiczną i doprowadziła do medialnej nagonki. W centrum wydarzeń znalazł się znany detektyw - Krzysztof Rutkowski, który w dość kontrowersyjny sposób rozwiązał całą sprawę, jednocześnie nadając jej nowy bieg. Od tego czasu rodzice małej Madzi stali się niejako „podopiecznymi” detektywa, tłumacząc to nieustannym poczuciem zagrożenia ze strony społeczeństwa. 5 razy od śmierci córki zmieniali miejsce zamieszkania, rezygnując m.in. z lokalu policyjnego, tłumacząc, że czuli się tam jak w więzieniu. W ostatni piątek odbyła się czwarta już konferencja prasowa, na której po raz kolejny tłumaczyli opinii publicznej, że nie są mordercami. Jednak podstawowe pytanie brzmi inaczej. Zzy to właśnie społeczeństwo ma zadecydować o ich ewentualnej winie ? Okoliczności śmierci Madzi Waśniewskiej bada 3 prokuratorów, którzy do tej pory przesłuchali 100 świadków i zebrali kilkanaście tomów akt. Na chwilę obecną wątpliwości jest wiele, zważywszy na fakt, iż na komputerze rodziny odnaleziono wejścia na strony dotyczące zasiłków po utracie dziecka, cen trumien oraz informacji o zatruciu dwutlenkiem węgla. Niewątpliwie cała ta sprawa jest wyjątkowo dramatyczna, jednak jej esencja rozmyła się w mediach pod naporem zarzutów, spekulacji oraz determinacji detektywa Rutkowskiego, który rozpoczął medialną grę, by pozyskać tak pożądany przez niego rozgłos. Jednak najbardziej niepokojący fakt jest inny. Od początku zimy oprócz Madzi Waśniewskiej porzucono na Śląsku szóstkę małych dzieci lub płodów. I naprawdę tragiczne jest to, że te dramatyczne statystyki nie zyskały takiego pogłosu jak konferencje prasowe i wystąpienia publiczne organizowane przez detektywa.
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/artykul/1265591,madzia-z-sosnowca-nie-zyje-rutkowski-w-sprawie-magdy-nie,id,t.html |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.