czwartek, 24 marca 2011

Benzynowy zawrót głowy- wpływ na państwo i jego obywatela



Któż z nas nie kocha podróżować samochodem. Jak powszechnie wiadomo nie ma bardziej praktycznego środka transportu. Niestety przyjemność kończy się z chwilą kiedy musimy naszą maszynę zatankować. Czasy kiedy benzyna kosztowała poniżej 2 złotych raczej pozostaną w najgłębszych czeluściach lamusa. Jednakże sytuacja gdy to niezbędne remedium znacznie przekracza nasze możliwości finansowej nastraja do refleksji. W tym momencie zastanawiamy się dlaczego taka chora sytuacja ma miejsce?

Dlaczego w Polsce jest drogie paliwo?


Odpowiedzi na to pytanie jest sporo. Oczywiście zawsze można(w przypadku rządu) winę zwalić na kryzys spowodowany konfliktem w Libii. Jest to rzeczowy argument aczkolwiek nie decydujący przy ustalaniu cen paliw. Tak naprawdę największy wpływ odgrywają czynniki ekonomiczne.

Ekonomia a ceny paliwa

Tankując samochód największy udział w cenie paliwa ma akcyza. Toteż podatek jaki nakłada na kierowców państwo powoduje,że paliwo jest takie drogie. Posiłkując się fachowym serwisem finansowym bankier.pl przytoczę skład akcyzy wchodzący w cenę paliwa.

Składniki ceny paliwa PB 95
Cena w rafinerii 2,40 zł
Akcyza 1,56 zł
Opłata paliwowa 0,09 zł
VAT 0,85 zł
Marża stacji (ok. 3,5 - 5%)0,25 zł
Suma 5,15 z ł

Składniki ceny paliwa ON
Cena w rafinerii 2,80 zł
Akcyza 1,04 zł
Opłata paliwowa 0,23 zł
VAT 0,81 zł
Marża stacji (ok. 3,5 - 5%) 0,25 zł
Suma 5,13 zł

Tu jest pies pogrzebany

Dzięki tym zestawieniom mamy jasny obraz cen paliw. O ile marża stacji jest wytłumaczalna to akcyza oraz vat niekoniecznie. Lwia część ceny idzie do skarbu państwa. Jeżeli takie fundusze trafiają do Warszawy to zadam kilka pytań:

-Dlaczego autostrady w Polsce są płatne skoro środki na jej budowę i funkcjonowanie kierowca ponosi w cenie benzyny? W normalnych krajach( Holandia, Niemcy, Anglia) autostrady są bezpłatne ponieważ daninę na ich funkcjonowanie stanowi akcyza. To,że jesteśmy zieloną wyspą oznacza,że nam się przelewa?

-Dlaczego Warszawa zasłania się argumentem-Niemcy mają benzynę po 6 złotych. Schmitt zarabia od Kowalskiego 5 razy więcej pieniędzy. Może tankować pod przysłowiowy korek? Musi zakładać instalację gazową bo go nie stać i musi kombinować? Czy Bundestag pluje mu w twarz zdaniem rząd się wyżywi?

-Czy dożyje czasów kiedy nie będę musiał w bulu i beznadzieji martwić się,że paliwo nie zdrożeje?


Podsumowując państwo zarabia krocie na naszych wydatkach. Co więcej powinno zmieniać infrastrukturę, podnosić jej jakość. W końcu my jako podatnicy sami za to płacimy. A jak jest w rzeczywistości niech każdy dopowie sobie sam. Na świecie istnieje wiele patologi. O polskim chorym systemie funkcjonowania państwa nie starczyłoby Encyklopedii Britannica.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.