poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Ósmy dzień tygodnia!

INTENET I “DOOR TO DOOR”

Najlepsi spece od marketingu politycznego z Europy i USA zjechali 8 kwietnia do Warszawy, by pomóc Platformie Obywatelskiej w opracowaniu strategii przed wyborami parlamentarnymi – podaje Rzeczpospolita. W związku ze zmianami w kodeksie wyborczym, partia rządząca szuka nowych sposobów dotarcia do wyborców. PO udało się ściągnąć m.in. Ravi Singha (kampania internetowa Baracka Obamy) oraz speców od marketingu politycznego, odpowiedzialnych za sukces wyborczy Nicolasa Sarkozy’ego czy Angeli Merkel. Zdaniem zachodnich ekspertów w Polsce nadszedł czas na kampanie „door to door" oraz na intensywną kampanię internetową. Eksperci podawali również przeróżne zamysły np. w nadmorskich kurortach partia Sarkozy'ego rozdawała klapki odciskające na piasku logo ugrupowania. To świetny pomysł – ucieszyli się działacze Platformy. Jednakże nie wszystkie koncepty przypadły im do gustu - Entuzjazm przygasł, gdy Francuz powiedział, że rozdawano też prezerwatywy z logo partii.

ACH TE SONDAŻE…

Instytut Homo Homini na zlecenie Super Expressu zapytał Polki o to, kto najseksowniejszym ministrem rządu Donalda Tuska – podaje dziennik. Pierwsze miejsce w rankingu zdobył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (ocena SE: zniewalający uśmiech, brytyjski szyk i wojownicza przeszłość), drugą lokatę zajął minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Szef rządu Donald Tusk, który zawsze był liderem takich zestawień, spadł na, 5 pozycję. Sondaż ten skłania do refleksji nad celowością oraz funkcjonalnością bardzo popularnych, żeby nie powiedzieć modnych w ostatnim czasie badań opinii publicznej. Media masowe wręcz zalewają nas przeróżnymi sondażami, których tak naprawdę nic nie wynika i które nic nie wnoszą do dyskusji publicznej, nie wspominając już o ilości błędów popełnionych przez ośrodki podczas przeprowadzanych badań. Wyborca podejmuje racjonalne decyzje polityczne na podstawie racjonalnych przesłanek, a nie podążając za opinią większości. Człowiek wolny sam wie, co ma myśleć, więc po co komu sondaże? Chyba tylko dziennikarzom, aby mieli co pisać i politykom do poprawienia nastrojów i poziomu ich samozadowolenia.

GAZOPORT IM. KACZYŃSKIEGO

Sejmowa Komisja gospodarki przyjęła projekt rezolucji, w którym zwraca się do rządu o poparcie inicjatywy nadania gazoportowi w Świnoujściu imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego (Onet.pl). Czy to znaczy, że PO głosowała za rezolucją? Oczywiście, że nie. Partia rządząca przegrała głosowanie z dość błahego powodu. Mianowicie w wyniku niskiej frekwencji jej posłów na komisji podczas głosowania, gdzie PiS stawił się w komplecie. Ciekawym zjawiskiem w Polsce jest nadużywanie imion zmarłych w celu nadania ich powstającym obiektom budowlanym. Mam nadzieję, że nie powtórzy się ogólnokrajowa akcja „niech i w twoim mieście będzie ulica im…”, jaka miała miejsce po śmierci papieża Jana Pawła II. Nadużywanie tej symboliki ma niewątpliwie charakter polityczny. O ile gazoport w Świnoujściu daje wszelkie powody do nadania mu imienia Lecha Kaczyńskiego (były prezydent rozpoczął tą inicjatywę), o tyle stadion narodowy jego imienia brzmi już nieco absurdalnie. Co innego stadion im. Donalda Tuska. Przecież to premier jest pierwszym napastnikiem RP.

CZY JUŻ KONIEC OFE?

Prezydent Komorowski podpisał ustawę wprowadzającą zmiany w OFE, według której od 1 maja składka wpłacana do OFE zmniejszy się z 7,2% do 2,3%. Czy oznacza to koniec batalii o OFE? Leszek Balcerowicz w wywiadzie dal tygodnika Wprost odpowiada, że nie. Były szef NBP ma nadzieję, że trybunał Konstytucyjny zweryfikuje zgodność przyjętych zmian z ustawą zasadniczą. Ponadto ekonomista wierzy w polskie, samoorganizujące się społeczeństwo obywatelskie, które będzie bronić swoich praw zawartych w konstytucji przed zakusami rządzących. Jednak czy w Polsce rzeczywiście mamy do czynienia ze świadomym swojej siły społeczeństwem obywatelskim? Czy silne społeczeństwo nie powinno zażądać od prezydenta upublicznienia wyników ekspertyz na podstawie których podjął on decyzję o podpisaniu ustawy? Powinno. Jednak miejmy nadzieję, że szeroka dyskusja publiczna, jaka miała miejsce w sprawie OFE, nauczy nas, że to naród jest suwerenem i, że to do nas należy ostatnie słowo.

Rys. Artur Krynicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.