Stojąc na straży...
Dzisiejsza lektura Gazety Wyborczej nie była rutynową czynnością poranną gdyby nie pewien zaskakujący artykuł. Otóż według analiz Rady Gospodarczej na emerytury i renty dla mundurowych poszło w ubiegłym roku z budżetu państwa 12,7 mld złotych. Cytując fragment gazety:
"Funkcjonariusz przechodzi na emeryturę średnio po 23 latach pracy,pielęgniarka czy szewc po 36. Służby nie tylko krócej pracują,ale i więcej dostają. Średnia emerytura w ZUS to 1570 zł, w KRUS-843 zł. A mundurowa aż 2726 zł"
Pod tym względem nasz kraj honoruje najlepiej w Europie. Dla porównania 20 latek, który wstępuje do służby w Niemczech musi pracować do ukończenia 57 roku życia( czyli 36 lat służby)
Z autopsji wiem(mieszkam w mieście, w którym znajdują się dwa wiezienia),ze dużo ludzi wstępuje do mundurówki. Czynnikiem przyciągającym jest owe 25 lat pracy i wysoka emerytura.
Czy państwo z 8 miliardowym zadłużeniem stać na utrzymywanie tak kosztownej sfery?
Tonący brzytwy się chwyta
W obliczu wysokiego zadłużenia kraju rząd podjął kroki w kierunku zmiany systemu emerytalnego służb mundurowych.
Propozycje rządu w sprawie służb są następujące:
-każdy policjant, strażak czy wojskowy obecni i nowi ma do emerytury pracować 35 lat zamiast 15
-wszyscy przedstawiciele mundurowki podlegaliby ZUSowi
-nabyte do tej pory uprawnienia emerytalne wliczano by do emerytury
Przewidywane zyski:
-funkcjonariusze mundurowi pracując co najmniej 35 lat, pozwoliliby budżetowi państwa zaoszczędzić blisko 300 mld złotych
-gdyby służby podlegały powszechnemu systemowi emerytalnemu to budżet zyskałby 320 miliardów złotych
Niestety jest to śliska sprawa.Negocjacje rządu z Federacją Związkow Zawodowych Sluzb Mundurowych prowadzone są od kilku miesięcy. Rozwiązania jakie wysuwają obie strony są następujące:
-zmiany powinny obejmować tylko nowo przyjętych do pracy
-związkowcy opowiadają się za wydłużeniem pracy o 5 lat
-minimalny wiek uzyskania emerytury to 50 lat
-zakaz łączenia emerytury z rentą, sprzeciw Związkowców
Rozbieżności są ogromne w relacji rząd- związkowcy. Dopełnieniem tej tezy jest przytoczenie wypowiedzi przedstawicieli dwóch stron:
Rząd rozważa dwie opcje. Pierwszą byłaby systemem ekskluzywnym dla służb mundurowych. Wydłużałaby czas pracy, zlikwidowane zostałyby niektóre przywileje. Co więcej obowiązywałyby tylko nowych funkcjonariuszy.
Drugie rozwiązanie to włączenie mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego.
Pomysł reformy nie spotkał się z pozytywnym odezwem o czym świadczy wypowiedz Antoniego Dudy, szefa Związku Zawodowego Policjantów:
"Nie będzie miał kto pilnować Euro 2012. Ludzie będą odchodzić z wojska. Jaki frajer będzie pracował za tak niskie pieniądze i bez obecnego systemu emerytalnego?"
Co jeden polepszy, to drugi popieprzy
Podsumowując, sadzę, ze reforma służb mundurowych powinna mieć miejsce dopiero wtedy kiedy obie strony będą w stanie spełnić swoje postulaty. Bez zmian kolejne rządy będą unikały jak ognia podjęcia działań w obawie przed linczem. Jest to poważna sprawa w dobie szukania oszczędności w budżecie państwa godna przeanalizowana. Owocem tej współpracy powinien być system, w którym nie zachodzi Orwellowska zasada"wszyscy są równi a niektórzy równiejsi".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.