wtorek, 22 maja 2012

Euro nadchodzi, Europa stosunki z Ukrainą chłodzi...

Bojkot Euro na Ukrainie to błąd...

Za  niecałe trzy tygodnie rozpocznie się wyjątkowa  impreza – Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.  W 2007 roku UEFA przyznając Polsce i Ukrainie prawa do organizacji turnieju argumentowała taką decyzję tym, że oba kraje są w trakcie wielkich przemian gospodarczych i politycznych a organizacja turnieju wpłynie pozytywnie na dalszy ich rozwój. Euro jest wielką szansą dla obu krajów, niestety napięta sytuacja polityczna na Ukrainie oraz spory prowadzone przez polskich polityków mogą doprowadzić do tego, że w czasie trwania mistrzostw ich przebieg zejdzie na dalszy plan a przyćmią go politycy, ich groźby i działania. Jeśli chodzi o sytuację na Ukrainie i zapowiadany bojkot mistrzostw w tym kraju przez większość zachodnioeuropejskich głów państw  to uważam, że jest to wielkim błędem. Może to spowodować jeszcze większe skierowanie się tego kraju w stronę Rosji. Poczucie odrzucenia przez Zachód i pozostawienia bez pomocy zmusi Ukrainę do ponownego nawiązania bliższych kontaktów z Moskwą. To spowoduje z kolei, że aspirację Kijowa do przybliżenia się do Unii Europejskiej zostaną mocno ograniczone. Ochłodzenie stosunków jest więc bardzo prawdopodobne, co zamiast pozwolić Ukrainie na dalszy rozwój i marsz ku zjednoczonej Europie zahamuje jej drogę do wolności oraz doprowadzi do oziębienia stosunków.                                                                                
Zachowanie europejskich polityków jest co najmniej dziwne, ponieważ bojkotowanie imprezy, grożenie odwołaniem wizyt i próby nakłaniania w ten sposób do uwolnienia byłej premier Julii Tymoszenko od dawna nie przynoszą rezultatów. Według wielu ekspertów jest ono spowodowane wyłącznie chęcią pokazania złudnego zainteresowania sprawą Ukrainy. W momencie, kiedy Europa pogrążona jest w kryzysie, nikt tak naprawdę nie myśli o nie liczącej się w Europie Ukrainie. Bojkotowanie Euro i grożenie palcem jest jedynie formą okazania zainteresowania, jednak brak innych działań powoduje, że Ukraina musi radzić sobie ze wszystkim sama. Taka sytuacja prowadzi do kolejnych napięć, przez które sytuacje w Środkowej Europie staje się znów konfliktowa.  Z drugiej strony Ukraina, która nie jest w strukturach Unii Europejskiej i nie mogła w przeciwieństwie do Polski liczyć na pomoc finansową   przez ostatnie 5 lat przygotowała się do nadchodzących mistrzostw solidnie. Nie można mówić o jakimś odrodzeniu się tego kraju, ale powstanie nowych dróg, stadionów, lotnisk dało nowe miejsca pracy i tchnęło w naród Ukraiński nadzieję na lepsze jutro.  Teraz zamiast odwracać się od Ukrainy należy jej nadal pomagać i zachęcać do dalszego rozwoju. Bojkotując Mistrzostwa Europy bojkotuje się nie polityków ale cały naród, który pragnie bliskości z Europą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.