Aspiracje.
Wydaje się że głównym marzeniem,
żeby nie powiedzieć aspiracją, większości Polaków jest zdobycie upragnionej wizy. Magicznego świstka umożliwiającego
dotarcie do krainy marzeń zwanej Stanami Zjednoczonymi. Tym samym przy okazji
jakiej kol wiek wizyty polskich polityków w Białym Domu pojawia się obietnica
podjęcia rozmów na temat zniesienia obowiązku wizowego dla Polski. Obecnie
Polak ubiegający się o jedną z 20 kategorii wizowych musi zapłacić od 160 do
270 dolarów i mieć nadzieję na szczęśliwie zakończoną rozmowę z
przedstawicielem sekcji wizowej w Warszawie lub Krakowie. Jednak czy aby na
pewno zniesienie obowiązku wizowego jest jednoznaczne z możliwością wylotu za
Ocean?
www.fwdnation.com |
Wizowe
wymogi.
Dla wielu obecny obowiązek
wizowy wydaje się bezsensowny i niepotrzebny, a nawet niesprawiedliwy i
krzywdzący. Większości z nas wydaje się że zniesie tego wymogu będzie
równoznaczne z wolnym i swobodnym podróżowaniem po Stanach, dokładnie tak samo
jak ma to miejsce w Unii Europejskie. Niestety, nic bardziej mylnego. Tak naprawdę
to co nazywamy wizą to tylko promesa wizowa, która nie gwarantuje wjazdu do
USA. Oznacza jedynie, iż podanie wizowe zostało rozpatrzone przez konsula,
który może jedynie udzielić pozwolenia podróżowania do punktu granicznego
znajdującego się czy to na lotnisku, czy porcie morskim. Dopiero w tym miejscu
urzędnik imigracyjny Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego jest upoważniony do
wydania pozwolenia na wjazd do Stanów Zjednoczonych. Obecnie większość naszych
rodaków, którzy ubiegają się o taki dokument otrzymuje promesy wizy
turystycznej B1/B2 zezwalające na wielokrotne przekroczenie granicy przez okres
10 lat. Dzięki wcześniejszej weryfikacji w Polsce przez konsula amerykańskiego minimalizujemy
ryzyko dotarcia jedynie do punktu granicznego. Co ciekawe Polacy którym udało
się zdobyć promesy wizowe mogą podejmować leczenie, konsultować się z
partnerami biznesowymi, mogą regulować sprawy majątkowe oraz brać udział w
konferencjach naukowych, a nawet prowadzić negocjacje handlowe. Paradoksalnie
promesa wizowa działa na korzyść podróżującego.
conquerthebigapple.blogspot.com |
Visa
Waiver.
Mitem jest, że
obywatele 36 krajów należących do programu Visa Waiver nie muszą ubiegać się o
jakiekolwiek pozwolenia czy wizy na wjazd do Stanów Zjednoczonych. Tak naprawdę
muszą oni wypełnić przez internet podanie ESTA, które jest wstępnym zezwolenie
na przylot do USA. Aplikacja ta prawie niczym nie różni się od formalności
jakie muszą spełnić wszyscy którzy ubiegają się o wizę. Osoby które złamały
prawo w swoim kraju bądź są podejrzane o naruszenie prawa amerykańskiego są
odrzucane automatycznie przez system. Opłata w tym przypadku wydaje się dużo
niż bowiem wynosi jedynie 14 dolarów, jednak pozwala ona na przekraczanie
granicy przez 2 lata, po tym okresie cała procedura rozpoczyna się na nowo.
Obywatele tych 36 krajów po przylocie do stanów nie mogą ubiegać się o zmianę
statusu imigracyjnego, a wszyscy z poza Visa Waiver takim prawem dysponują. Co
więcej nie mogą oni także chodź by regulować spraw majątkowych i innych
wspomnianych powyżej, którymi dysponują wszyscy posiadający promesę wizową B1
lub B2. W niektórych stanach cudzoziemcy przybywający z krajów gdzie nie
obowiązuje wymóg wizowy nie mają prawa ubiegać się o stały pobyt nawet w
przypadku zawarcia związku małżeńskiego z obywatelem amerykańskim.
Lepiej
z wizą?
W przypadku dołączenia do
programu Visa Waiver Polska będzie musiała uznać przepisy które chociażby
zniosą prawo naszych rodaków do obrony w amerykańskim sądzie imigracyjny i
pozostawią ich los w rękach urzędnika U. S. Citizenship and Immigration
Service. Co prawda zmienią się zasady ubiegania się o pozwolenie na wjazd do
USA, ale równocześnie inne będą zasady i prawa jakie będą nam przysługiwały za
wielka wodą. Zatem na prawdę warto aspirować do programu Visa Wiever?
Analizując wszystkie plusy i minus oby sytuacji obecne rozwiązanie wydaje się być
bardzie dla nas korzystne.Źródło:
"Uważam Rze"
Nr 13 (113)/2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.