Wydaję się, że politycy nauczyli się już dość
skutecznie wykorzystywać pseudowydarzenia dla własnych celów. Czasem chodzi o
przykrycie niewygodnej dla siebie sprawy, czasem zaś o zwrócenie uwagi na pewną
kwestię, która może postawić w złym świetle konkurentów politycznych. Zanim
pojawiły się różnego rodzaju media społecznościowe, proces wykreowania
pseudowydarzenia w mediach był nieco bardziej skomplikowany. Klasycznym
przykładem z ostatnich lat może być fakt zorganizowania konferencji prasowej
przez premiera Donalda Tuska, na której ogłosił on, iż nie będzie ubiegał się o
urząd prezydenta. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w tym samym
czasie na pytania komisji śledczej mającej wyjaśnić tzw. aferę hazardową
odpowiadał jeden z jej głównych „bohaterów” – Mirosław Drzewiecki. Dowodem
skuteczności tego zabiegu jest fakt, iż w tym dniu wszystkie serwisy
informacyjne skupiły się na decyzji Tuska, a nie na przesłuchaniu głównego
podejrzanego, które zeznania mogłyby w bardzo złym świetle ukazać działania
rządzących. Dzięki temu sprawa niewygodna dla rządu została skutecznie przykryta.
Jak jest?
Dziś,
w dobie serwisów społecznościowych, takie działania są jeszcze łatwiejsze do
zrealizowania. Wystarczy umieścić odpowiednio skonstruowany wpis na facebook’u
lub twitterze i liczyć na to, że media się tym zainteresują, co w przypadku
publikacji takiego wpisu przez polityka jest wysoce prawdopodobne. Reszta zrobi
się sama. Przykład tego o czym mówię mieliśmy tydzień temu.
Ruch Palikota zwołał konferencję prasową,
podczas której zostali zaprezentowani wojewódzcy koordynatorzy projektu „Europa
Plus”. Obok Janusza Palikota wystąpili na niej Marek Siwiec oraz Aleksander
Kwaśniewski. To właśnie obecność, a w zasadzie zachowanie tego ostatniego
wzbudziło w mediach wiele kontrowersji. Wszystko zaczęło się od wpisu posłanki
Jolanty Szczypińskiej na portalu Twitter, w którym zasugerowała ona, iż prezydent
może znajdować się pod wpływem alkoholu.
Źródło: http://twitter.com/JSzczypinska |
Zaraz potem ukazał się wpis posła Zbigniewa
Girzyńskiego, który w swej wymowie był bardzo podobny do tego, który zamieściła
jego partyjna koleżanka. Zaraz potem uwaga dziennikarzy skupiła się nie na
merytorycznej części konferencji, lecz właśnie na stanie zdrowia Aleksandra
Kwaśniewskiego.
Źródło: http://twitter.com/girzynski |
Tuż po konferencji prasowej jedna z dziennikarek zadała wychodzącemu Kwaśniewskiemu pytanie o to, co sądzi na temat wpisu posłanki Szczypińskiej. Prezydent wymownym milczeniem odniósł się do tych insynuacji. To był jednak dopiero początek. W szczególności politycy SLD publicznie komentowali wydarzenia jakie miały miejsce podczas konferencji, sugerując, iż przyniosła ona dla SLD wiele korzyści, właśnie ze względu na obecność tam Aleksandra Kwaśniewskiego. Krzysztof Gawkowski z SLD wprost stwierdził, iż „ Europa Plus i Ruch Palikota w sondażach zbliżają się do poparcia mierzonego w promilach”.
Sytuację
próbowali ratować rzecznik prasowy Ruchu Palikota – Andrzej Rozenek, oraz
członek projektu „Europa Plus” – Marek Siwiec. Na Twitterze zamieścili oni swój
komentarz do całej sytuacji.
Źródło: http://twitter.com/ARozenek |
Źródło: http://twitter.com/mareksiwiec |
Na
niewiele się to jednak zdało. Przekaz jaki trafił do wszystkich był jeden.
Kwaśniewski znów pijany. Nikogo nie obchodziło czego de facto dotyczyła
konferencja, co postulowano itd. W przestrzeni wirtualnej wszystko dzieje się
tak szybko, że nawet najlepiej przygotowany na sytuacje kryzysowe polityk,
niewiele będzie w stanie zrobić w tych okolicznościach. Można oczywiście
próbować wszystko wyprostować. Tak też się działo w tej sytuacji. Finał był
taki, że wszyscy i tak rozmawiali o dyspozycji Aleksandra Kwaśniewskiego
podczas konferencji.
Na koniec...
Na koniec jedno pytanie. Czy ktoś w ogóle wie czego tak naprawdę
dotyczyła ta konferencja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.