poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Jak ćwierkać skutecznie?

Trochę historii...

     Wydaję się, że politycy nauczyli się już dość skutecznie wykorzystywać pseudowydarzenia dla własnych celów. Czasem chodzi o przykrycie niewygodnej dla siebie sprawy, czasem zaś o zwrócenie uwagi na pewną kwestię, która może postawić w złym świetle konkurentów politycznych. Zanim pojawiły się różnego rodzaju media społecznościowe, proces wykreowania pseudowydarzenia w mediach był nieco bardziej skomplikowany. Klasycznym przykładem z ostatnich lat może być fakt zorganizowania konferencji prasowej przez premiera Donalda Tuska, na której ogłosił on, iż nie będzie ubiegał się o urząd prezydenta. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w tym samym czasie na pytania komisji śledczej mającej wyjaśnić tzw. aferę hazardową odpowiadał jeden z jej głównych „bohaterów” – Mirosław Drzewiecki. Dowodem skuteczności tego zabiegu jest fakt, iż w tym dniu wszystkie serwisy informacyjne skupiły się na decyzji Tuska, a nie na przesłuchaniu głównego podejrzanego, które zeznania mogłyby w bardzo złym świetle ukazać działania rządzących. Dzięki temu sprawa niewygodna dla rządu została skutecznie przykryta.

Jak jest? 

    Dziś, w dobie serwisów społecznościowych, takie działania są jeszcze łatwiejsze do zrealizowania. Wystarczy umieścić odpowiednio skonstruowany wpis na facebook’u lub twitterze i liczyć na to, że media się tym zainteresują, co w przypadku publikacji takiego wpisu przez polityka jest wysoce prawdopodobne. Reszta zrobi się sama. Przykład tego o czym mówię mieliśmy tydzień temu. Ruch Palikota zwołał konferencję prasową, podczas której zostali zaprezentowani wojewódzcy koordynatorzy projektu „Europa Plus”. Obok Janusza Palikota wystąpili na niej Marek Siwiec oraz Aleksander Kwaśniewski. To właśnie obecność, a w zasadzie zachowanie tego ostatniego wzbudziło w mediach wiele kontrowersji. Wszystko zaczęło się od wpisu posłanki Jolanty Szczypińskiej na portalu Twitter, w którym zasugerowała ona, iż prezydent może znajdować się pod wpływem alkoholu.

Źródło: http://twitter.com/JSzczypinska




    Zaraz potem ukazał się wpis posła Zbigniewa Girzyńskiego, który w swej wymowie był bardzo podobny do tego, który zamieściła jego partyjna koleżanka. Zaraz potem uwaga dziennikarzy skupiła się nie na merytorycznej części konferencji, lecz właśnie na stanie zdrowia Aleksandra Kwaśniewskiego.

Źródło: http://twitter.com/girzynski

    Tuż po konferencji prasowej jedna z dziennikarek zadała wychodzącemu Kwaśniewskiemu pytanie o to, co sądzi na temat wpisu posłanki Szczypińskiej. Prezydent wymownym milczeniem odniósł się do tych insynuacji. To był jednak dopiero początek. W szczególności politycy SLD publicznie komentowali wydarzenia jakie miały miejsce podczas konferencji, sugerując, iż przyniosła ona dla SLD wiele korzyści, właśnie ze względu na obecność tam Aleksandra Kwaśniewskiego. Krzysztof Gawkowski z SLD wprost stwierdził, iż „ Europa Plus i Ruch Palikota w sondażach zbliżają się do poparcia mierzonego w promilach”.


   Sytuację próbowali ratować rzecznik prasowy Ruchu Palikota – Andrzej Rozenek, oraz członek projektu „Europa Plus” – Marek Siwiec. Na Twitterze zamieścili oni swój komentarz do całej sytuacji. 

Źródło: http://twitter.com/ARozenek

Źródło: http://twitter.com/mareksiwiec
 
    Na niewiele się to jednak zdało. Przekaz jaki trafił do wszystkich był jeden. Kwaśniewski znów pijany. Nikogo nie obchodziło czego de facto dotyczyła konferencja, co postulowano itd. W przestrzeni wirtualnej wszystko dzieje się tak szybko, że nawet najlepiej przygotowany na sytuacje kryzysowe polityk, niewiele będzie w stanie zrobić w tych okolicznościach. Można oczywiście próbować wszystko wyprostować. Tak też się działo w tej sytuacji. Finał był taki, że wszyscy i tak rozmawiali o dyspozycji Aleksandra Kwaśniewskiego podczas konferencji. 

Na koniec... 
    Na koniec jedno pytanie. Czy ktoś w ogóle wie czego tak naprawdę dotyczyła ta konferencja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.