wtorek, 28 maja 2013

PKW czerpie wiedzę od „czarodzieja Kremla”



            W ostatnich dniach na światło dzienne wypłynęła informacja o udziale delegacji Polskiej Komisji Wyborczej w spotkaniu z przedstawicielami Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej. Polacy pojechali do Moskwy z rewizytą po ubiegłorocznej wizycie delegacji rosyjskiej w Polsce. Uczestnikiem obu tych konferencji był Władimir Czurow, nazywany „czarodziejem Kremla”, działacz polityczny oskarżany przez opozycję o fałszerstwa wyborcze na ogromną skalę. To właśnie oszustwa Czurowa stały za przygniatającym zwycięstwem Władimira Putina w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Opozycja zarzuca mu między innymi tak zaskakujące wyniki jak 98 proc. poparcia dla Putina w Czeczenii, przy blisko 100%  frekwencji. Do wyborów nie zostało dopuszczonych wówczas 11 kandydatów z realnej opozycji Putina, a zagraniczni obserwatorzy spotykali się z licznymi utrudnieniami w terminowym dostaniu się do Rosji.
            Gdy ta wieść obiegła media, które wcześniej nie zostały powiadomione o planowanej wizycie, rozpoczęła się przepychanka między PKW a Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Państwowa Komisja Wyborcza broni się twierdząc, że ”konferencje miały charakter naukowy, poświęcone wygłoszeniu referatów i stanowiła element współpracy PKW z organami wyborczymi innych państw”, a także informując, że odpowiednio wcześnie powiadomiła MSZ o swoich planach. Rzecznik resortu spraw zagranicznych, Marcin Bosacki, odbił piłeczkę tajemniczo oznajmiając, że „Nic o tym zawczasu nie wiedzieliśmy, a szkoda”.
Cała sytuacja wywołuje wiele wątpliwości. Do końca nie wiadomo czemu miała służyć ta wizyta. Rosyjski system wyborczy raczej nie ma zbyt wiele wzorców do zaoferowania polskiemu. Szczególnie udział w konferencji, która notabene odbyła się przy okrągłym stole, Władimira Czurowa budzi grozę i powoduje złe skojarzenia. To kolejny przykład uzależniania się poslkiego systemu politycznego od rosyjskich wpływów. Polskie instytucje powinny dążyć do wprowadzania nowoczesnych, zachodnio-europejskich, wywodzących się ze skonsolidowanych demokracji rozwiązań. Ciężko znaleźć argument pozwalający wierzyć w całkowitą czystość intencji przy organizacji owych spotkań. Ujawnienie takiej informacji znajdzie na pewno odbicie w parlamancie. Prawo i Sprawiedliwość będzie miało szanse wykorzystać tę sytuację przy próbowach ustanowienia „Ruchu Ochrony Wyborów”, na którego projekt Jarosław Kaczyński wyjawił w kwietniu tego roku.
źródło: tvn24.pl
gazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.