środa, 16 kwietnia 2014

Co dalej z Ukrainą?

Do Kramatorska i Słowiańska wjechało kilka opancerzonych pojazdów. Mają wywieszone rosyjskie flagi. W Kramatorsku zauważono też pojazdy Ukraińców, ale separatyści szybko je zablokowali i rozbroili. Jak podają ukraińskie agencje cytujące lokalnych świadków, w Kramatorsku znajduje się około 300 ukraińskich żołnierzy, a nad miastem krążą helikoptery. Rzecznik prasowy ministerstwa obrony Ukrainy Ihor Teniuch zdementował te doniesienia. Równocześnie nie wyjaśnił skąd te opancerzone pojazdy wzięły się na ulicach ukraińskich miast.

W Kramatorsku pojazdy zostały okrążone przez cywilów, którym „na pomoc przyszli dobrze uzbrojeni ludzie w mundurach polowych”. Powszechnie nazywa się ich „zielonymi ludzikami”.

Równocześnie trwają przygotowania do spotkania, które zorganizowała Bruksela i Waszyngton. Ma się odbyć jutro w Genewie. Celem jest rozmowa o przerwaniu ukraińskiego kryzysu, a mają w niej uczestniczyć ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy – Andrij Deszczycia i Rosji – Siergiej Ławrow. Unijną dyplomację będzie reprezentować jej szefowa Catherine Ashton. Reprezentantem Stanów Zjednoczonych będzie sekretarz stanu John Kerry.

Pojawia się pytanie czy takie spotkanie coś da. Generał Waldemar Skrzypczak jest wyraźnie zaniepokojony i prezentuje już wyraźne stanowisko w tej sprawie. Według niego rząd ukraiński jest na straconej pozycji. Refleksja przyszła po czasie. Tak jak zaskoczyła ich aneksja Krymu, tak teraz – przejęcie wpływów we wschodniej Ukrainie. Chaotyczne działania Majdanu pokazały, że nowe władze są kompletnie nieprzygotowane do odparcia rosyjskiej agresji – mówi w rozmowie z WP.pl

Według Adama Szostkiewicza z redakcji tygodnika „Polityka” Ekipa Putina przestawia Rosję na tryb zimnej wojny z Zachodem. Uważa, że działania Kremla mają na Zachodzie spowodować wrażenie, że Ukraina jest państwem upadłem i niezdolnym do samodzielnego bytu. Zadaje trudne pytanie rodem z epoki Hitlera: czy umierać za Słowiańsk?


Sytuacja na Ukrainie już dawno wymknęła się spod kontroli. W tej chwili nie wiadomo nawet z kim rozmawiać o jej dalszych losach. Konflikt jest bardzo dynamiczny i z godziny na godzinę doniesienia się zmieniają.
Pytanie „co dalej?” pozostaje otwarte i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Jedno jest pewne: na to pytanie muszą odpowiedzieć sami Ukraińcy. Potrzebują wielkiej mobilizacji, siły woli i twardego stanowiska. To od nich zależy najwięcej.

źródła: Wirtualna Polska, Polityka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.