Odnoszenie
między Ukrainą i Polską jest bardzo nie proste. Z jednej strony, u naszych
krajów ciężka historia, z drugiej- ich współpraca może zmienić perspektywę na
Europejskim kontynencie. Od tego, czy potrafią Warszawa i Kijów zmienić format
odnoszenia, zależy los centralnej i wschodniej Europy.
Polska
i Ukraina usytuowane na „krwawych ziemiach”, i ten fakt bardzo wpływa na dwóstronne
odnoszenie. Tematy dzielenia granic po Drugiej Wojnie Światowej ta operacja
„Wisła” dalej grają bardzo ważną rolę, a jeszcze plus do tego rosyjska
propaganda pragnie spotkać czołami Warszawę i Kijów. Jednak nie tylko ciężki
ubiegły czas decyduje dwóchstronnie odnoszenie.
Polska
była jedną z piewszych, kto uznał niezależność Ukrainy na początku 90-ch lat, i
pomagała Ukrainie zdobyć niezależność. Polskie doświadczenie aktywnie
wykorzystuje się na Ukrainie, nawet w tej samej decentralizacji. Nawet
wewnętrznie-polityczne kryzysy, związane z konkurencją różnych grup Ukrainy rzadko
były bez polskich pośredników. Wzór, wzięty z Leonidem Kuczmą a Aleksandrem
Kwaśniewskim „Przebaczmy, i sami prosimy o przebaczeniu”, taki plan dał radę
zbliżyć Warszawę i Kijów.
I
tam było widoczne że odnoszenie było zbudowane na zrozumieniach między
prezydentami. Prezydenty występowali z hasłami „ Naprzód do rozwinięcia
dwóstronnego odnoszenia”. Naprzykład, Kwaśniewski nie odwrócił się od Kuczmy
po” Kasetowym skandalu”, a Broniśław Komarowski można powiedzieć grał rolę
przedstawiciela Unii Europejskiej w rozmowach z Wiktorem Janukowiczem.
Same
z poprzednim Polskim Prezydentem była nie przyjemna sytuacja dwóchstronniego
odnoszenia. W kwietniu 2015 roku Ukraiński Parlament wprowadził przepis
dekkomunizacji, w którym oddał walkę UPA za niezależność Ukrainy, praktycznie
od razu po występie w Werchowniej Radzie Bronisława Komarowskiego. Polsce po
niewiadomych przyczynach była bardzo niegatywna reakcja, a samemu Kijowu to
kosztowało obniżeniu wierzenia obywateli w prezydentskich wyścigach.
Ale
powiem że Polska zrobiła błąd kiedy nie zrobiła Marcina Wojciechowskiego posłem
Polski w Kijowie. Dzisiaj obowiązki posła Polski dalej wykonuje Henrik Litwin.
Wybranie
Prezydentem Polski Andrzeja Dudy dało pomysł międzymorza, który był bardzo
popularny po wojnie. Taki plan był móg zrobiony nawet między dwoma krajami -
Ukrainą a Polską, bo ich przestrzeni pozwalają zrobić geopolityczny skoczek
między Bałtyką i Czarnym morzem. Andrzej Duda powiedział że take można będzie
zrobić ale dodać jeszcze do tego inne kraje z Unii Europejskiej, ale Ukraina
jeszcze nie otrzymuwała oficjalne zaproszenie.
Polsko-Ukraińskie
odnoszenie cięże, ale to przez konflikt na Donbassie. Ale jeszcze na samym
początku konfliktu Polska się postarałą ewakuować wszystkich etnicznych Polaków
z Donbassu. W Kijowie czasami zapominają o takich znaczeniach jak „ Prawo i
sprawidliwość. Warszawa w ostatni czas ma co raz większe ambicje. Dla tego
Andrzej Duda dołączyć się do Normandskiego formatu, ale na razie o tym nikt nie
rozmawia.
Polska
postarała się wykorzystać „Ukraiński faktor” w Europejskiej dyskusji o emigrantach.
Premijer Beata Szydło powiedzała, że na jej przestrzeni wzioła milion
Ukraińców, czym wyzwała złą odpowiedź od posła w Warszawie Anrzeja Deszczycy.
Logikę Polski można zrozumieć, im lepiej wziąć Ukraińców niż emigrantów z
bliskiego wschodu.
Pod
czas wizyte Andrzeja Dudy do Kijowa w
grudniu była nie prosta, bo tam podpisywali umowę między centralnymi bankami
Polski i Ukrainy o 1 miliard dolarów. Duda wtedy jeszcze powiedział że problemy
zeszłego nie powinni przeskadzać iść dalej. Te słowa były bardzo ważme dla
Kijowa, bo Kijów móg otrzymać negatywną odpowiedź, przez sytuację 40-ch lat na
Wołynie, ale na szczęście tego nie byłó.
Ale
dużo to się nie zmieniło, bo nasze kraje dalej rozmawiają w formacie
adwokat-klient, który jeszcze był w 90-ch latach. Chociaż i zbliżenie Ukrainy i
Unii Europejskiej trwa wolnej niż wszyscy czekali, ale Warszawie i Kijowu
trzeba zmienić format swojego odnoszenia, i naprawić jego na perspektywe dwóch
krajów.
Naszym
krajam trzeba rozwiajać partnerstwo z perspektywą, ale nie tylko przez sprawy
jakie w tych krajach się dzieją, a i przez ich potencjał i sourz dwóch krajów.
Same Ukraina może zwiękrzyć pozycję Polski w Europie i same Warszawa jest samym
nadziejnym partnerem Kijowa. Chociaż ministr zewnętrznych spraw Polski Witold Waszczikowski
powidział, że pokazać Ukrainie perspektywę członkostwa w Unii Europejskiej,
to tego nie dostatnie dla dwóstronnych odnoszeń. Warszawie i Kijowu trzeba
zrobić wspólny plań żeby rozwiajać te kraje razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.