czwartek, 10 marca 2011

ABC przedwyborczych chwytów politycznych część - 2


Demagogia wg Andrzeja Leppera

Niepodważalnym mistrzem średnio trafnych lecz poruszających opinię publiczną wypowiedzi jest Andrzej Lepper, który na scenie politycznej gości już od kilkunastu lat, z mniejszym lub większym natężeniem. W wyborach w 2005 roku zdobył chlubne 15,11% i choć głosowali na niego ludzie głównie na wsiach uplasował się na zaskakująco wysokim, bo trzecim miejscu w wyborach prezydenckich co zawdzięcza właśnie swojej publicity. Być może jest to o tyle przerażające, iż aż tylu obywateli uwierzyło, że ten człowiek – „człowiek z wyrokami”, jako absolwent technikum rolniczego w Sypniewie, organizator blokad na drogach i były bokser będzie naszą polską wizytówką za granicą, że „Człowiek z charakterem” zapewni bezpieczeństwo polityki zagranicznej i dobre układy z sąsiadami oraz dogada się z Bushem czy Putinem i Łukaszenką…

Na czym polegał fenomen demagoga Leppera, który mimo licznych procesów sądowych, bo jak sam przyznaje miał ich już ponad 135 i nieudanych próbach zmian polskiej polityki zajmował wysokie stanowiska miedzy innymi jako minister rolnictwa czy wicepremier w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Swoją politykę pod patronem skandalu przeprowadzał świadomie, ludzie znali go - a politycy obawiali się jego kontrowersyjnych oraz oskarżycielskich wypowiedzi na ich temat, mieli świadomość, że potrafi on dobrze namieszać w i tak już mętnych wodach życia parlamentarnego.

Słowa wygłoszone przez Andrzeja Leppera w 1992 roku „Nie ma prawa w tym kraju. Nikt go nie przestrzega. Nikt w tym kraju nie rządzi. A kto głośniej krzyknie, to jego prawo” są lustrzanym odbiciem, jakby w krzywym zwierciadle a jednocześnie niebanalnie trafnym określeniem polskiej polityki wewnętrznej; a także skrupulatnie przestrzeganej idei politycznej samego lidera Samoobrony. Na czym oparta jest nieprzemijająca popularność „zmory” polskiej sceny politycznej, że mimo niepełnomocnego wyroku 2 lat i 3 miesięcy pobawienia wolności zdecydował się startować w zeszłorocznych wyborach prezydenckich? Po licznych badaniach przeprowadzanych przez Polskie Generalne Studium Wyborcze ustalono, iż głównym elektoratem Andrzeja Leppera są osoby słabo wykształcone, zamieszkujące tereny wiejskie, zazwyczaj mężczyźni. Być może chociaż oni dają wiarę słowom, w które sam przewodniczący partii nie wierzy. Jak sam przyznaje „Takiego populizmu i takiej demagogii to ja nawet nie potrafię powiedzieć” . Są one świadectwem dystansu do swych czczych obietnic i wybujałych planów na dopłaty czy zapomogi dla potrzebujących jakie składał przed laty w programie Samoobrony.

Trzeba jednak przyznać, że plan sam w sobie zły nie jest, im więcej ludzie słyszą, im większa sława medialna tym większe poparcie dla danego podmiotu. Sposobów na sukces było kilka nie można tu pominąć języka jakim się posługuje, jest prosty, zrozumiały dla wszystkich. Stawianie siebie na piedestale - „nie boję się powiedzieć prawdy” , rozróżnianie grupowe typu „my - dobrzy” a „źli - oni, te elity - banda polskich decydentów i oszustów”. Bo najwdzięczniejszy sposób uwiarygodnienia się i uwierzytelnienia swojej roli politycznej to podszywanie się pod - głos ludu. Demagog przedstawia się jako sługa ludu – i to pokorny, wierny, niezawodny, a zwłaszcza niezastąpiony.





http://www.youtube.com/watch?v=WQ3cpeSXjJ0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.