Znowu zarzuca się politykom, że nagle zaczęli interesować się rolnikami i sytuacją na wsi, że nagle zaczęli się starać, że znów promują nowe hasła. Co to wszystko oznacza? Że wybory zbliżają się wielkimi krokami, a kampanie wyborcze ruszyły z kopyta..
Ano właśnie...Patrzę z boku, obiektywnym okiem na ludzi i ich przekonania. Patrzę jak narzekają, widzę jak się zawiedli, widzę jak bardzo zabolały ich niespełnione obietnice...
Ale tak naprawdę każdemu z nas będzie trzeba pójść do urny i zakreślić krzyżykiem nazwisko kandydata. Tylko jak to jest, że teraz ludzie nie są już tak pewni tego jak chcą głosować..Dlaczego, mimo że uważali się za twardy elektorat danej partii, teraz myśląc o wyborach najchętniej po prostu zrobiliby wyliczankę?
Bo umarły nadzieje, przyszło kolejne rozczarowanie i bunt. Ludzie zadają sobie pytanie- czego tak naprawdę chcą politycy dla siebie, a czego dla ludzi? Wydaje się, że tylko dla siebie - wszystkiego... Szary, zwykły, przeciętny Polak nie rozumie i wywołuje to w nim gniew i agresję, kiedy za każdym razem słucha obietnic, które potem po raz kolejny nie są spełniane.. Nie rozumie dlaczego nie odbudowano tam po powodzi, nie pojmuje dlaczego ludzie, którzy w niej ucierpieli nie otrzymali należnej pomocy, tylko jakieś nędzne grosze.. Bo obrazą jest dla nich otrzymanie 6 tysięcy złotych na odbudowanie całego życia. Wtedy szary człowiek szuka winnych, zaczyna protestować i wytykać...Wytyka na przykład sumy jakie dostały rodziny ofiar katastrofy- porównuje pomoc i zaplecze finansowe... Wytyka, że przed wcześniejszymi wyborami obiecywano podniesienie poziomu życia, obiecywano, że ktoś się zajmie w końcu tym zwykłym, szarym człowiekiem...
"Czerwony Stoliczek"
Przyjdzie październik. Do tego czasu każda partia będzie wychodzić z siebie, toczyć zacięte pyskówki i głosić doniosłe idee- będziemy świadkami zaciętej walki o wyborców...O nas...
Jednak czasem wydaje się jakby politycy zapominali o tym, że wyborcy widzą błędy, widzą że nie spełniono wcześniejszych oczekiwań, które sami sobie wypracowali. Wyborcy czują, że nie traktuje się ich poważnie..
- PO- czyli zamiast Platformy Obywatelskiej- Partia Obietnic, szkoda że niespełnionych.Obiecywali przed ostatnimi wyborami, że wybudują sieć autostrad, że przyspieszą i wykorzystają wzrost gospodarczy, że uproszczą podatki, szybko wybudują nowoczesne stadiony na euro 2012, podejmą rzeczywistą walkę z korupcją. A tymczasem stan faktyczny jest zupełnie odwrotny- budowa autostrad kuleje, życie ludzi jest na coraz niższym poziomie, podatek został podniesiony, politycy PO często byli przyłapywani na aferach korupcyjnych..
- PIS- zamiast Prawo i Sprawiedliwość- Partia Intryg i Spisków. Wydaje się, jakby prezes całą winę za katastrofę smoleńską obarczał rząd i Platformę Obywatelską. Powstaje nowa teoria spiskowa, w którą nie tylko wmieszani są Rosjanie, ale też Polacy- RODACY ofiar. Wypowiedzi polityków z PiS sprawiają, że ludzie wątpią we władzę i w czystość intencji. Dochodzi nawet do tego, że będąc tak zapatrzonymi w siebie, obarczają PO o to, że z jej winy doszło do zamachu na życie posła Prawa i Sprawiedliwości. Ta partia aż zionie nienawiścią, aż bucha z niej gniew i agresja..
Na bazie obrazów dwóch najbardziej liczących się partii kształtujących się przez ostatnie powyborcze lata, ludzie nie tylko z niechęcią odnoszą się do polityków, ale i z nieufnością i niedowierzaniem patrzą w stronę proponowanych programów politycznych. Nie chcą głosować na nienawiść ani też na brak kompetencji i kłamstwa...Reszta partii- jak SLD, PSL, PJN nie liczy się tak bardzo w rozgrywce wyborczej, a do tego zyskuje na swoim poparciu tylko dzięki spadkowi poparcia głównych stronnictw, a nie dzięki własnym sukcesom.
Wyborcy mają jeszcze trochę czasu, ale kiedy przyjdzie stanąć przed urną wyborczą będą się zastanawiać czy aby na pewno dokonany wybór jest dobry.
"Na kogo wypadnie, na tego bęc"
Szkoda by było, gdyby doszło do sytuacji kiedy brak wiary w partię, której wierzyło się bezgranicznie sprawi, że wyborcy będzie wszystko jedno na kogo zagłosuje, bo jak mówi stare babcine przysłowie: "oni wszyscy po jednych pieniądzach". Szkoda by było, żeby ludzie idący do wyborów nie szli tam pełni wiary na lepsze jutro, pełni wiary, że uda się coś zmienić, ale tylko z poczuciem spełnienia obowiązku.. Dlatego zamiast zmuszać ludzi do bawienia się w wyliczankę, politycy powinni z obrażalskich, kłótliwych i zawziętych dzieci stać się w końcu odpowiedzialnymi za naród dorosłymi ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.