W tym samym czasie, gdy w Japonii ludzie walczą z katastrofą w Fukushimie, a inne państwa zapowiadają zatrzymanie swoich elektrowni jądrowych, polski rząd ogłosił, że zamierza rozpocząć budowę własnej elektrowni atomowej. Tym samym, w polskich mediach rozpoczęła się dyskusja na temat korzyści, jak i zagrożeń wynikających z powstania w Polsce, takiego typu miejsca pozyskiwania energii.
Polskie społeczeństwo jest podzielone
Ja wynika z przeprowadzonego w zeszłym tygodniu sondażu dla TVN24, polskie społeczeństwo jest podzielone, co do tego, czy w Polsce powinna postać elektrownia atomowa. Zwolenników jej budowy jest zaledwie o jeden punkt procentowy więcej niż przeciwników. Po zestawieniu tych wyników, z wynikami badań przeprowadzonych dwa lata temu, widać, że nieznacznie przybyło osób „za” tym przedsięwzięciem. Mimo braku jednoznacznego stanowisko wśród Polaków, rząd podjął już pierwsze kroki mające doprowadzić do budowy elektrowni atomowej. Rada Ministrów przyjęła projekt nowego Prawa atomowego, niezbędny do stworzenia podstaw energetyki jądrowej w naszym kraju. Przyjęto również harmonogram określający kolejne kroki zmierzające do budowy pierwszej elektrowni. Już niedługo projekt zostanie przekazany pod obrady Sejmu. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszy blok elektrowni zostanie uruchomiony w 2020 roku.
Za i przeciw
Na pierwszy rzut oka odkładanie budowy pierwszej tego typu elektrowni w Polsce jest bezpodstawne. Argument o niebezpieczeństwie energetyki jądrowej dla ludzi i środowiska wydaje się nie przemawiać do ludzi, szczególnie wtedy, gdy spojrzymy na mapę i zobaczymy, że blisko naszej granicy elektrownię atomową zbudowali Czesi, Niemcy, Ukraińcy, Litwini i Słowacy. Również w obliczu tego, że zasoby ropy, węgla, gazu i tym podobnych surowców są na wyczerpaniu energetyka jądrowa wydaje się jedynym sensownym rozwiązaniem tej sytuacji. Patrząc także na statystyki, z których wynika, że 16% światowej energetyki elektrycznej dostarcza energetyka jądrowa, aż ciężko uwierzyć, że w Polsce nie ma jeszcze elektrowni atomowej.
Dlaczego więc Polacy tak bardzo boją się tego źródła energii? Przecież atom zachwalany jest przez badaczy, jako najczystsza i jedna z najbardziej ekologicznych form pozyskiwania energii. Warto pochylić się nad tym, czy w Polsce strach przez atomem, jest tylko pokłosiem kilkudziesięciu lat zimnej wojny, skojarzeń z Czarnobylem i bombami zrzuconymi na Hiroszimę i Nagasaki, czy też obawy te mają swoje naukowe uzasadnienia.
Naukowcy dowodzą, że odpady radioaktywne z elektrowni jądrowych powinny być przechowywane, co najmniej 100 tysięcy lat, co wydaje się dla nas niewyobrażalną perspektywą, na świcie, jeszcze nigdzie nie wybudowano długoterminowego składowiska odpadów nuklearnych. Również statystyki przemawiają na korzyść przeciwników energii jądrowej, dziś megawatogodzina z elektrowni konwencjonalnej kosztuje ok. 195 zł, z elektrowni ze źródeł odnawialnych ok. 440 zł, a z elektrowni atomowej koszt to średnio 575 zł. Jak wynika z obliczeń, budowa elektrowni w Żarnowcu wraz z całą potrzebną do tego infrastrukturą ma pochłonąć ok. 40 miliardów złotych, tym samym jednak poprawimy nasz bilans energetyczny o 4%. Tylko, czy jest to rentowne?
Kanclerz Merkel niedawno powiedziała, że jeżeli taka katastrofa przydarzyła się perfekcyjnym technicznie Japończykom, to Europa musi jeszcze raz przemyśleć, czy jest to bezpieczna technologia. Może faktycznie, lepiej byłoby zainwestować więcej pieniędzy w odnawialne źródła energii, jak i w poszukiwanie nowych złóż węgla czy ropy, przecież, cały czas pojawiają się w mediach informacje o odkryciu nieznanych dotąd źródeł tych surowców. Z drugiej strony odłożenie budowy elektrowni znowu na kilka lat i czekanie na „bezpieczniejsze” reaktory, może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla naszego kraju. Najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji, zdaje się być podana dzisiaj przez media informacja o możliwym referendów w sprawie budowy elektrowni, to w końcu ludzie powinni zdecydować o tak ważnej sprawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.