wtorek, 22 marca 2011

Kim jest Grzegorz Schetyna?



Z całą pewnością na tak postawione pytanie najłatwiej odpowiedzieć, że jest marszałkiem Sejmu. Jednak na jego temat można powiedzieć o wiele więcej, niektórzy mówią, że jest dość zagadkową postacią.
Na pewno Grzegorza Schetynę zna dobrze Donald Tusk, co można było usłyszeć w jednej z wypowiedzi premiera.


Każdy ma jakieś wady, a co za tym idzie każdy popełnia błędy. Jednak tak się składa, że błędy, które popełnia Grzegorz Schetyna są mu wyjątkowo łatwo i szybko wybaczane.

Bohater afery hazardowej
Pojawienie się ,,Grzesia” w aferze hazardowej zachwiało karierą polityczną Schetyny. Uchodził za numer dwa w Platformie, był ministrem MSWiA, wicepremierem i oczywiście przyjacielem premiera (zarówno na boisku jak i w ławach rządowych). Schetyna po ujawnieniu słynnych bilingów twierdził, że nie miał nic wspólnego z lobbowaniem za ustawą hazardową, choć nie wypierał się, że pojawiający się w rozmowie ,,Grześ”, to nie kto inny jak on sam. Do znajomości z panem Sobiesiakiem również się przyznał, ale zaprzeczył, że doszło do wspólnego spotkania, o którym wspominało CBA.
Tak więc udział Grzegorza Schetyny w aferze hazardowej jest niejednoznaczny, ale jednak stracił stanowisko ministra MSWiA. Jednak Donald Tusk nie pozwolił mu odejść w polityczny niebyt, kilka dni później został przewodniczącym klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
Najwyraźniej Schetyna ma takie usposobienie, że nie można się na niego długo gniewać, a czym na pewno nie mogą poszczycić się Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski, których premier nie chciał ratować.

Tymczasowy prezydent
Po niespełna roku szefowania klubowi parlamentarnemu, Schetyna został marszałkiem Sejmu i równocześnie pełniącym obowiązki prezydenta. W taki sposób z ,,Grzesia” podejrzanego o lobbing stał się najważniejszą osobą w państwie.

Choć z wypowiedzi wynika, że nie miał żadnych planów na miesiąc, podczas, którego pełnił obowiązki prezydenta, to jednak w praktyce była to aktywna działalność. W ramach pełnionej funkcji brał udział w obchodach 600- lecia Bitwy pod Grunwaldem, spotkał się z premier Słowacji, podpisał 6 ustaw, powołał dwóch ministrów Kancelarii Prezydenta RP, wręczył Ordery Odrodzenia Polski uczestnikom powstania warszawskiego. Jak widać nie był to czas stracony.

Konkurent czy przyjaciel Tuska
Jeszcze przed ujawnieniem afery hazardowej, bliskie relacje Tuska i Schetyny były powszechnie znane. Afera i odwołanie z rządu miało tą przyjaźń zachwiać, ale jednak okazała się być silniejsza niż przewidywano. Dopiero ostatnie tygodnie pokazały, że panowie znacznie się od siebie odsuwają. Wszystko zaczęło się od raportu MAK-u, kiedy to Schetyna skrytykował Tuska za spóźniona reakcję w tej sprawie. Później pojawiły się pogłoski o dwóch siłach w Platformie, rozłamie , nieporozumieniach między oboma panami, skończyły się wspólne mecze, a przyjaźń została poważnie zagrożona.
Jednak w ostatnich doniesieniach medialnych Schetyna jednoznacznie zaprzecza jakoby miało dojść do rozłamu w Platformie z jego udziałem. Zapewnił też, że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy nim a premierem, a także, że hierarchia w partii jest jasna- to Tusk jest liderem i to się nie zmieni. Przyznał także, że krytyka premiera za reakcje w sprawie raportu MAK-u, w ogóle nie powinna mieć miejsca.

Na pewno odetchną z ulgą sympatycy Platformy, którzy bali się kryzysu w partii z kryzysem przyjaźni Tuska i Schetyny w tle. Jednak zastanawiający jest ten zwrot akcji, który jednocześnie skłania do zastanowienia się nad pozycją Schetyny. Czy ma ambicje zostać samodzielnym liderem i zająć miejsce Tuska, a może granie przysłowiowych ,,drugich skrzypiec” w zupełności mu wystarczy. Myślę, że najbliższe miesiące mogą być kluczowe w jego politycznej karierze.

2 komentarze:

  1. Ja tylko w sprawie czysto techniczno-stylistycznej: MSWiA to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych... i tak dalej - stąd pisanie Minister MSWiA to trochę masło maślane - "minister ministerstwa spraw...". Znacznie lepiej brzmi najczęściej spotykana forma "szef (resortu) MSWiA", ewentualnie pełna wersja minister spraw wewnętrznych i administracji. Trochę ta wersja wyżej nie brzmi po prostu:)
    Ale nie zmienia to nijak oczywiście merytorycznej oceny i wartości tekstu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować za uważne przeczytanie mojego wpisu i oczywiście za czujność.

    OdpowiedzUsuń

Ten wpis czeka na Twój komentarz.