Zgadza się, to już trzy lata odkąd Kosowo jest niepodległe. Rocznica ta obchodzona była dokładnie dwa tygodnie temu, czyli 17.02.2011r. Nie da się nie zauważyć, że powyższa informacja nie odbiła się zbyt szerokim echem w mediach, ale z drugiej strony, co tu świętować?
Jak to było…
Pewnie wiele osób pamięta jeszcze jak wyglądał ten dzień. Na przedmieściach Prisztiny ludzie tańczyli w ogromnych kręgach, a wtórowała im muzyka ludowa. Nikomu nie przeszkadzała wtedy mroźna pogoda. Słychać było wiwatujące tłumy i głośne dźwięki klaksonów samochodowych. W domach powiewały flagi Albanii, USA i UE. Upieczono tort w kształcie nowego państwa, bo Kosowo ogłosiło niepodległość. Nie brakowało entuzjazmu, ale i wielu problemów, z którymi trzeba było się zmierzyć. Państwo zaczynało praktycznie od zera. Władze musiały stawić czoła bezrobociu, które dotykało 40% społeczeństwa (według niektórych 80% wraz z bezrobociem ukrytym). Brak było jakichkolwiek demokratycznych struktur, konstytucji, niezbędnych ustaw, policji, sił bezpieczeństwa. Dodatkowo kraj borykał się z ubóstwem, nawet w biednej Albanii dochody były trzy razy wyższe. Co więcej, problemem był zastój gospodarczy, a wręcz brak gospodarki. Miejscem zabaw dla dzieci były dziury w drodze. Do tego wszystkiego dochodziło jeszcze rozbudowane na masową skalę podziemie mafijne. Dzieci pytane o to, kim chcą zostać w przyszłości, odpowiadały, że szefem mafii. Kraj borykał się także z wszechogarniającą korupcją, w dużym stopniu dotykającą także najwyższe władze, prostytucją, a także analfabetyzm. Głównym źródłem utrzymania państwa był handel bronią, żywym towarem i przemyt heroiny.
Quo vadis Kosowo?
Czy po trzech latach mamy czego Kosowarom pogratulować? Sukcesem jest to, że państwo nadal istnieje i nie wybuchła tam wojna domowa. Uchwalona została także konstytucja. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze jednoznacznie stwierdził, że deklaracja niepodległości Kosowa jest zgodna z prawem międzynarodowym. Kosowo ma także własną flagę (nieoficjalnie pozostała nią flaga albańska, bo nowej nikt nie używa). Dostrzec można również progres w tempie rozwoju, państwo kosowskie obronną ręką przeszło przez kryzys, a prognozy głoszą 4,5% wzrost gospodarczy w roku bieżącym, w przyszłym roku szacuje się go na 6%. Tutaj jednak cały optymizm się kończy. Kosowu nadal wiele brakuje do osiągnięcia pełnej suwerenności. Jego funkcjonowanie jest zasługą opieki międzynarodowej (między innymi 100 policjantów i 100 żołnierzy z Polski). Życie toczy się dzięki pompowanym tam pieniądzom. Infrastruktura i technologie niezbędne do rozwoju gospodarki praktycznie nie istnieją. Bezrobocie, które było istotnym problem trzy lata temu, nadal takie pozostało. Oficjalnie nadal utrzymuje się na poziomie 40%. Brak wykształcenia dotyczy 60% Kosowarów. W kwestii ubóstwa także nie nastąpiła poprawa. Kosowo zaraz po Mołdawii jest najbiedniejszym krajem Europy. Palącym problemem jest zorganizowana przestępczość. Korupcja jest na jednym z najwyższych poziomów w Europie. Elity władzy w dalszym ciągu uwikłane są w niejasne interesy. Według raportu sprawozdawcy komitetu Rady Europy – Dick’a Mary’ego, Hasim Thaci – pełniący funkcję premiera od 9 stycznia 2008r., będący wcześniejszym liderem Armii Wyzwolenia kierował grupą przestępczą handlującą narkotykami i organami pobranymi od zamordowanych jeńców serbskich. Póki co, każdy w tym państwie chce realizować partykularne interesy i własne polityki.
Albańczycy mieli nadzieję, że po ogłoszeniu niepodległości zapanuje dobrobyt, dręczące ich patologie po prostu znikną, a wejście do Unii Europejskiej i NATO nadejdzie lada moment. I choć dzisiaj nie są już tak entuzjastyczni, my nadal chcemy im tego życzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.