środa, 27 kwietnia 2011

Huntingtonowski „problem kata” na scenie polskiej


Rok 1981

13 grudnia 1981 roku to bezsprzecznie nieszczęśliwa data w historii Polski. Wtedy to gen. Wojciech Jaruzelski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego, czego konsekwencją stały się nie tylko liczne aresztowania, lecz również zakaz strajków, powszechna cenzura czy chociażby często wspominana przez starsze pokolenie tzw. godzina policyjna.

Jednak data ta stała się także początkiem największej tragedii okresu stanu wojennego - zajść w kopali KWK „Wujek” w Katowicach. Nikt jeszcze wtedy nie spodziewał się, że aresztowanie Jana Ludwiczaka pociągnie za sobą śmierć 9 osób.

14 grudnia górnicy na znak protestu zrezygnowali z pracy domagając się tym samym zwolnienia z aresztu swego kolegi – Jana Ludwiczaka. Ówczesne władze naturalnie nie przychyliły się do tych żądań. Wręcz przeciwnie, widoczny opór ze strony społeczeństwa tylko zaognił cały konflikt i już dwa dni później oddziały Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej wtargnęły na teren kopalni i w niezwykle krwawy sposób spacyfikowały górników. W wyniku owych starć śmierć poniosło 9 osób, a 21 zostało rannych.

Zdjęcia z pogrzebu zamordowanych górników

Obecnie

Echo tamtych wydarzeń wciąż powraca… 26 kwietnia 2011 roku wyrokiem uniewinniającym zakończono wreszcie długotrwały proces gen. Czesława Kiszczaka. „Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka o umyślne sprowadzenie "powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi", kiedy 13 grudnia 1981 r. jako szef MSW wysłał szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego.” (źródło).

Agnieszka Gzik-Pawlak, córka jednego z górników zabitych w kopalni "Wujek" tak podsumowała rozwiązanie sprawy: „Jest mi bardzo przykro. Po raz kolejny okazuje się, że żyjemy w państwie prawa, ale nie sprawiedliwości, zwłaszcza dla nas maluczkich. Nie chodziło mi nawet o to, żeby poszedł do więzienia, ale o to, żeby uznano jego winę” (źródło)

Rozczarowanie wydanym przez Sąd wyrokiem rozczarowane są nie tylko rodziny ofiar, lecz także politycy: „Generałowie Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski są odpowiedzialni moralnie za pacyfikację kopalni "Wujek", nawet jeśli nie poniosą odpowiedzialności karnej”, stwierdził Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (źródło)

Polski „problem kata”

Jak pokazuje historia, mimo wyroku uniewinniającego, osoba gen. Kiszczaka i tak zostanie na zawsze skazana na ostracyzm społeczeństwa polskiego (przykładem tego zjawiska jest chociażby sytuacja gen. Jaruzelskiego, pod domem którego co rok, w dzień rocznicy wprowadzenia stanu wojennego odbywają się strajki i manifestacje). Ujawnia się w tym miejscu opisany przez Samuela Huntingtona tzw. „problem kata” – mimo, iż przywódcy dawnego systemu zostali rozliczeni ze swych decyzji przez instytucje państwowe, to w oczach opinii publicznej nie są to wyroki słuszne, w związku z czym społeczeństwo dokonuje niejako samoprzyzwolenia na wydanie własnego wyroku. Wtedy to dopiero zostanie przywrócone elementarne zaufanie obywatelskie.

Wszystko więc wskazuje na to, że jedyną szansą na osiągnięcie spokoju i uwolnienie się od oskarżeń społecznych dla gen. Kiszczaka i innych osób stojących dawniej na czele dawnego systemu jest po prostu śmierć. Choć i to nie zwróci życia tym, którzy w 1981 roku polegli w imię solidarności, wartości i walki z uciskiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.