Połowa słonecznego maja, wszystko zaczyna się budzić do życia, zatem kampanię wyborczą czas zacząć! Jak co cztery lata, czołowe partie polskiej sceny politycznej, rozpoczynają swoje działania prekampanijne, tak i tym razem zaczynamy dostrzegać ich wzmożoną aktywność. Z racji nowelizacji kodeksu wyborczego i wynikającego z niej zakazu emitowania płatnych spotów wyborczych zarówno w radiu jak i telewizji, partie muszą jeszcze bardziej przyłożyć się do kampanii, niż w ubiegłych latach. Jednak o pierwszych dowodach starań uprzejmie zaczynają nam donosić właśnie media masowe.
Kiełbasa wyborcza czołowych partii.
Czternastego maja, kiedy większość z nas zażywała kąpieli słonecznych, politycy PiS-u i SLD bynajmniej nie próżnowali. Zabiegali oni o wiejski elektorat, który jak się szacuje liczy 10 milionów wyborców. Lider SLD zaczął od zwiedzania polskiej wsi, po czym zasiadł do stołu z gospodarzami jednego z domostw. Pomimo zawirowań związanych z Bartoszem Arłukowiczem i jego głośnego transferu w kierunku Platformy, Grzegorza Napieralskiego zastajemy w szampańskim humorze. Uśmiechnięty od ucha do ucha, promieniujący zadowoleniem, przyjaźnie nastawiony do samego Wojciecha Olejniczaka. Słowem Grzegorz Napieralski zaczyna obiecywać, zatem czego możemy spodziewać się, kiedy SLD wygra wybory? Na pewno wieś będzie nowoczesna, a dopłaty do rolnictwa zostaną zrównane, co więcej koniec z drożyzną drodzy wyborcy! Dodatkowo oberwało także Bogu ducha winne PSL, które według lewicy, pomimo wpisanych na sztandarach haseł związanych z polską wsią, dawno o niej zapomniało. Przed odwiedzinami w gospodarstwie rolnym w miejscowości Annów, lider partii na konwencji programowej, wygłosił przemówienie zawierające receptę na uzdrowienie polskiej wsi, która za rządów SLD miałaby być mlekiem i miodem płynąca. Co więcej dla ostudzenia emocji związanych z odejściem Arłukwoicza, Wojciech Olejniczak wygłosił swoje małe, prywatne wyznanie, gdzie stanowczo podkreślał, że „Jestem w Sojuszu na dobre i na złe.” Oczywiście sprawozdanie z całej akcji pojawiło się jeszcze tego samego dnia, na oficjalnej stronie partii, z podtytułem „Gorący temat”.
Wniosków ciąg dalszy…
Na stronie internetowej PiS-u, nie trudno zauważyć głównej tendencji tegorocznej kampanii wyborczej. Głównie opiera się ona na krytyce obecnego rządu, co możemy także zaobserwować w poszczególnych wystąpieniach lidera partii. Wchodzą na portal: http://www.pis.org.pl/main.php od razu przykuwa naszą uwagę cyfrowy zegar, który opatrzony w zdjęcia Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego, nawiasem mówiąc obaj politycy mają groźne miny, odlicza w domyśle stracony czas rządów Platformy. Zaraz poniżej kolejny zegar, tym razem dający nadzieję, bo odliczający dni do końca kadencji obecnego parlamentu i zwiastujący zapewne niechybną wygraną PiS. Obok dwóch zegarów, sprawozdanie z wyprawy Jarosława Kaczyńskiego na Podkarpacie, który zapowiada złożenie wniosku o wotum nieufności wobec minister Ewy Kopacz, twierdząc, że gorszego ministra w Polsce nie było. Przeglądając spis spotkań z parlamentarzystami PiS w ubiegły majowy weekend, odnosimy wrażenie, że aktywizacja członków partii wkroczyła na najwyższy poziom. Pojawili się oni w wielu miejscach, a jednym z nich była Opolszczyzna, gdzie zostali przywitani przez Ruch Autonomii Śląska. Po kurtuazyjnej wymianie prezentów obu grup, posłowie PiS-u, w grupie pięćdziesięciu osób, przemaszerowali opolskim rynkiem, aby udać się na debatę dotyczącą największych wyzwań stojących przed Opolszczyzną. Zatem widzimy, że partia w tej kampanii wyborczej, jak do tej pory, stawia na krytykę, ale także interpersonalne podejście do wyborcy nie traci na znaczeniu. CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.