piątek, 20 maja 2011

Kandydat poszukiwany


W tym samym momencie, gdy Dominique Strauss-Kahn, oskarżony o próbę gwałtu na pokojówce, zrezygnował ze stanowiska Dyrektora Generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, cały świat zaczął się zastanawiać, kto zostanie jego następcą. Tymczasowo miejsce DSK zajął amerykański finansista John Lipsky. Wśród nazwisk wymienianych jako potencjalnych kandydatów na szefa MFW nie zabrakło Polaków, w tym Laszka Balcerowicza. Jak się okazało jego kandydaturę zaproponował sam Donald Tusk, argumentując, iż nie ma w Europie lepszej osoby na to stanowisko niż profesor. Wybór nowego szefa MFW nie jest jednak wyborem łatwym, gdyż musi on posiadać unikalne kwalifikacje. Dyrektor powinien być bardzo dobrym ekonomistą, z dużym doświadczeniem w międzynarodowych instytucjach finansowych i świetnymi umiejętnościami negocjacyjnymi.

Balcerowicz szefem MFW?

Ewentualna walka Balcerowicza o fotel szefa MFW od razu została skomentowana przez obserwatorów, którzy jednak nie dają mu większych szans na wygraną. Trafnie wskazali na skomplikowaną strukturę organizacji i tryb wyboru jej Dyrektora. W Komitecie Wykonawczym, który wybierze nowego szefa MFW, Polska znajduje się w grupie z Azerbejdżanem, Kazachstanem, Kirgistanem, Tadżykistanem, Turkmenistanem, Serbią i Szwajcarią, dysponując jedynie 2,78 % głosów. Dlatego, by przeforsować kandydaturę Balcerowicza, musiałaby znaleźć silnych sojuszników i zbudować mocną koalicję, np. z USA, które posiadają aż 16,8 % głosów. Tradycyjnie stanowisko Dyrektora MFW przypadało Europejczykowi, ale w obecnej sytuacji rosnącej roli w gospodarce światowej państw takich jak Chiny czy Indie, co raz częściej mówi się o kandydacie z kraju rozwijającego się.

Odmiennego zdania jest szef polskiego rządu, Donald Tusk, który uważa, iż ze względu na kryzysową sytuację finansową i problemy południowej Europy, na czele MFW powinna stanąć osoba z tego właśnie regionu. Stanowisko Premiera zostało od razu skomentowane przez polskich polityków. Według Mariusza Błaszczaka z PiS zaproponowanie kandydatury Balcerowiczowi przez Tuska, to czysty zabieg marketingowy, który ma na celu znalezienie poparcia u osoby krytykującej rząd m.in. za rosnące zadłużenie Polski i reformę OFE. Podobnego zdania jest Marek Siwiec z SLD, komentujący propozycję Tuska dla Balcerowicza jako „strzał z kapiszona”. Polityk uważa, że Donald Tusk świadomy niskich szans na wygraną profesora mimo wszystko proponuje przeciwnikowi lukratywne stanowisko, by zyskać przy tym głosy wyborców, którzy odwrócili się od niego po sporze z Balcerowiczem o zmiany w OFE. Sam Tusk nie odniósł się do tych zarzutów i podkreślił, że w jego opinii Balcerowicz byłby najlepszym kandydatem, jednak na chwilę obecną nasz kraj nie ma szans na szefostwo MFW. Dodał, iż w momencie, gdy zajdą korzystniejsze okoliczności Polska będzie aktywnie wspierała tę kandydaturę.

Rock star Lagarde

Z zagranicznych ekonomistów największe szanse na objęcie stanowiska szefa MFW ma francuska minister finansów Christine Lagarde, która ma duże doświadczenie w międzynarodowych instytucjach finansowych, a w ostatnich latach pokazała swój talent przywódczy w Unii Europejskiej. Dodatkowo jako kobieta, byłaby przeciwieństwem domniemanego gwałciciela Strauss- Kahna i dałaby gwarancję, że jako europejski szef MFK nie uwikła się po raz kolejny w aferę seksualną. Lagarde zyskała szacunek na rynkach podczas kryzysu finansowego, a w 2009 uzyskała nawet tytuł najlepszego ministra finansów w UE. Francuska polityk w obliczu wyjątkowego kryzysu strefy euro potrafiłaby zdyscyplinować rządy i zapewnić Funduszowi silniejsze przywództwo i wzmocnić jego niezależność. O tym, czy walkę o fotel wygra francuska kandydatka, przedstawiciel gospodarki wschodniej czy też może polski ekonomista, dowiemy się dopiero po decyzji Rady Wykonawczej MFW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.