11 lutego 2011 r. został obalony prezydent Egiptu - Hosni Mubarak. Jednak samo jego odejście nie mogło rozwiązać wszystkich problemów, które narastały w tym państwie od wielu lat. Chociaż Egipt nie jest już taki sam, jaki był za czasów prezydentury H. Mubaraka, to społeczeństwo się nie zmieniło i tym samym problemy, które odnoszą się bezpośrednio do niego, będą najtrudniejsze do rozwiązania. Jednym z nich, który w znaczący sposób utrudnia pokojowe funkcjonowanie państwa, jest niemożność porozumienia pomiędzy muzułmanami a Koptami (chrześcijanami), co przejawia się częstymi wybuchami aktów przemocy.
Nietolerancja religijna
Komisja Stanów Zjednoczonych ds. Wolności Religijnych podaje, że Egipt to drugi na świecie kraj najpoważniej łamiący swobody religijne. Organizacja Human Rights Watch również zwraca uwagę na łamanie wolności religijnych podkreślając zwłaszcza nieuznawanie przez państwo konwersji z islamu. Według badań przeprowadzonych w 2010 roku przez PewResearchCenter, 84 proc. egipskich muzułmanów chce, by za porzucenie islamu karano śmiercią. Tym samym Koptowie, którzy stanowią ok. 10% z 80 milionowej populacji Egiptu znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Chrześcijanie należą do najbiedniejszej części egipskiego społeczeństwa. Są nieustannie spychani na margines, czego najwyraźniejszym dowodem jest „Miasto śmieciarzy” (El-zabbaaliin), które powstało na przedmieściach Kairu. Żyją w nim chrześcijanie, utrzymujący się z oczyszczania miasta i zwożenia odpadów do swojej dzielnicy.
Ataki na Koptów
Niedawne najsłynniejsze ataki, jakie miały miejsce na Koptów to atak bombowy przed katedrą w Aleksandrii z 1 stycznia 2011 r., w wyniku którego zginęło 21 chrześcijan oraz atak, który miał miejsce w nocy z 6 na 7 stycznia – zginęło 8 chrześcijan, zostali ostrzelani z karabinu, kiedy wychodzili ze świątyni. Do tych wydarzeń można dołączyć te, które miało miejsce w sobotę, tj. 7 maja 2011 r. Około pięciuset muzułmanów zgromadziło się pod kościołem św. Menasa, domagając się wydania kobiety, która w ich opinii przeszła na islam i została uwięziona przez Koptów. Starcia rozpoczęły się, kiedy muzułmanie usiłowali dostać się do wnętrza świątyni. W ich wyniku zginęło 12 osób, a około stu zostało rannych. Sytuacja była tak dramatyczna, że pojawili się policjanci i żołnierze, którzy próbowali uspokoić tłum przy użyciu gazu łzawiącego, jednak bezskutecznie, a walki trwały nawet w nocy.
Władze a sprawa koptyjska
Podczas prezydentury H. Mubaraka nie zrobiono niczego, co mogłoby chociaż minimalnie polepszyć sytuację Koptów. Nieustannie funkcjonował nakaz umieszczania w dowodach osobistych wpisu o przynależności religijnej, co bardzo utrudniało życie w miejscach publicznych chrześcijanom, szczególnie jeśli chodziło o znalezienie pracy lub załatwienie jakichkolwiek spraw urzędowych. Ponadto nie udzielano zgody na budowę nowych świątyń oraz nie wydawano pozwoleń na remonty starych, mimo że z prawo budowlane się ich domagało. Natomiast dzisiaj, po starciach pod kościołem św. Menasa obecne władze są bardzo zaniepokojone zaistniałą sytuacją. Premier Essam Szaraf zrezygnował nawet z zaplanowanej podróży do państw Zatoki Perskiej i zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu, żeby postanowić, co zrobić z narastającymi napięciami pomiędzy muzułmanami i chrześcijanami. Egipska armia poinformowała, że przed sądem wojskowym stanie 190 uczestników starć, do których doszło 7 maja 2011 r., co ma dać sygnał, że podobne wzbudzanie zamieszek i przeprowadzanie ataków na członków odmiennego wyznania nie będzie tolerowane.
Nietolerancja religijna
Komisja Stanów Zjednoczonych ds. Wolności Religijnych podaje, że Egipt to drugi na świecie kraj najpoważniej łamiący swobody religijne. Organizacja Human Rights Watch również zwraca uwagę na łamanie wolności religijnych podkreślając zwłaszcza nieuznawanie przez państwo konwersji z islamu. Według badań przeprowadzonych w 2010 roku przez PewResearchCenter, 84 proc. egipskich muzułmanów chce, by za porzucenie islamu karano śmiercią. Tym samym Koptowie, którzy stanowią ok. 10% z 80 milionowej populacji Egiptu znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Chrześcijanie należą do najbiedniejszej części egipskiego społeczeństwa. Są nieustannie spychani na margines, czego najwyraźniejszym dowodem jest „Miasto śmieciarzy” (El-zabbaaliin), które powstało na przedmieściach Kairu. Żyją w nim chrześcijanie, utrzymujący się z oczyszczania miasta i zwożenia odpadów do swojej dzielnicy.
Ataki na Koptów
Niedawne najsłynniejsze ataki, jakie miały miejsce na Koptów to atak bombowy przed katedrą w Aleksandrii z 1 stycznia 2011 r., w wyniku którego zginęło 21 chrześcijan oraz atak, który miał miejsce w nocy z 6 na 7 stycznia – zginęło 8 chrześcijan, zostali ostrzelani z karabinu, kiedy wychodzili ze świątyni. Do tych wydarzeń można dołączyć te, które miało miejsce w sobotę, tj. 7 maja 2011 r. Około pięciuset muzułmanów zgromadziło się pod kościołem św. Menasa, domagając się wydania kobiety, która w ich opinii przeszła na islam i została uwięziona przez Koptów. Starcia rozpoczęły się, kiedy muzułmanie usiłowali dostać się do wnętrza świątyni. W ich wyniku zginęło 12 osób, a około stu zostało rannych. Sytuacja była tak dramatyczna, że pojawili się policjanci i żołnierze, którzy próbowali uspokoić tłum przy użyciu gazu łzawiącego, jednak bezskutecznie, a walki trwały nawet w nocy.
Władze a sprawa koptyjska
Podczas prezydentury H. Mubaraka nie zrobiono niczego, co mogłoby chociaż minimalnie polepszyć sytuację Koptów. Nieustannie funkcjonował nakaz umieszczania w dowodach osobistych wpisu o przynależności religijnej, co bardzo utrudniało życie w miejscach publicznych chrześcijanom, szczególnie jeśli chodziło o znalezienie pracy lub załatwienie jakichkolwiek spraw urzędowych. Ponadto nie udzielano zgody na budowę nowych świątyń oraz nie wydawano pozwoleń na remonty starych, mimo że z prawo budowlane się ich domagało. Natomiast dzisiaj, po starciach pod kościołem św. Menasa obecne władze są bardzo zaniepokojone zaistniałą sytuacją. Premier Essam Szaraf zrezygnował nawet z zaplanowanej podróży do państw Zatoki Perskiej i zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu, żeby postanowić, co zrobić z narastającymi napięciami pomiędzy muzułmanami i chrześcijanami. Egipska armia poinformowała, że przed sądem wojskowym stanie 190 uczestników starć, do których doszło 7 maja 2011 r., co ma dać sygnał, że podobne wzbudzanie zamieszek i przeprowadzanie ataków na członków odmiennego wyznania nie będzie tolerowane.
Egipt przez jeszcze długi czas będzie się zmagał ze skutkami rządów Hosniego Mubaraka, a podziały religijne nie przestaną być żywe z dnia na dzień. Jednak już widać, że dalsze starcia między muzułmanami a chrześcijanami nie będą akceptowane przez władze, co prawdopodobnie przyczyni się do polepszenia sytuacji Koptów. Może nie zyskają oni przywilejów, może nadal będą grupą wykluczoną z życia społecznego, ale przynajmniej będą mogli poruszać się ulicami Egiptu bez strachu o własne życie. Jest dobry krok w kierunku demokracji, która dba o prawa mniejszości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.