i zagranicznych czasopism, które swego czasu wywołały medialną burzę.
Madonna Madonnie nie równa
W 1994 roku na okładce tygodnika „Wprost” został umieszczony wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzieciątkiem w maskach gazowych. Była to ilustracja do artykułu o zatruciu powietrza. Maski gazowe nie miały mieć obelżywego charakteru ani nie znieważać świętych postaci. Zadaniem tego fotomontażu było zaszokowanie opinii publicznej.
W ten sposób autorzy chcieli skuteczniej zwrócić uwagę na szkodliwość zanieczyszczonego powietrza. Jednak społeczeństwo nie zrozumiało intencji redakcji, które otrzymało list protestacyjny od kilku biskupów, przeor Jasnej Góry porównał redaktorów pisma do hitlerowców, a do prokuratury wpłynęło sześćset wniosków o ściganie autorów
Wizerunek Czarnej Madonny został ponownie użyty w polskiej prasie w lutym 2006 roku, kiedy to powracające na rynek czasopismo „Machina”, na okładce zerowego numeru, zamieściło twarz Madonny (piosenkarki) wkomponowaną w obraz Matki Boskiej.
W odpowiedzi na liczne zarzuty i komentarze, redakcja na czele z Piotrem Metzem, wydała oświadczenie: "Ostatnia wieczerza, ukrzyżowanie czy Madonna z Dzieciątkiem, to motywy powszechnie obecne w ludzkiej świadomości, od wieków wykorzystywane i przetwarzane przez sztukę. Sztukę przez duże i małe s, od wielkich artystów, przez popkulturę, po masowy przemysł tandetnych pamiątek.
Takim właśnie rzeczywistym, niezafałszowanym obrazem współczesnej popkultury chcemy się zajmować. Opisywać ją w całej swej złożoności i barwności artystycznego wyrazu. Cover story numeru zerowego „Machiny” poświęciliśmy jednej z najbardziej rozpoznawalnych ikon współczesnej popkultury – Madonnie, artystce, która przez całą swą karierę szokowała, przełamując kolejne kulturowe tabu. Tę jej filozofię chcieliśmy przekazać na okładce pisma"
Macocha Europy
Kolejna okładka ponownie należy do „Wprostu”, który po szczycie w Brukseli w 2007 roku zamieścił na na niej braci Kaczyńskich przyssanych do piersi Angeli Merkel.
Co miałoby sugerować niesamodzielność ich rządów i uzależnienie od polityki zachodniego sąsiada. Oraz zmianę stosunków, w których Niemcy przestają być adwokatem Polski, a stają się jej prokuratorem .Owa okładka została nazwana przez dziennikarza TVP „prawie pornograficzną”.
W odpowiedzi na liczne zarzuty, redaktor naczelny stwierdził, że na okładce niemieckiego „Der Spiegel” zamieszczono rysunek przedstawiający braci Kaczyńskich siedzącychokrakiem na Angeli Merkel, z podpisem "Nielubiani sąsiedzi. Jak Polacy denerwują Europę". Sam „Wprost” donosi, że ten rysunek "w oczywisty sposób" odnosi się do okładki
Nie zapominajmy jednak właśnie o niemieckim dzienniku, „Tageszeitung”, który z kolei opublikował zdjęcie Lecha Kaczyńskiego obok zdjęcia ziemniaka podpisując: Nowe polskie kartofle. Dranie chcący opanować świat.
Powyższe historie udowadniają, że wolność słowa i wypowiedzi nie zależy dotyczy wyłącznie słowa pisanego czy mówionego, ale obejmuje również zdjęcia, okładki czy obrazy. W dzisiejszych czasach żeby przykuć uwagę i zainteresować czytelnika trzeba się wyróżnić, zaszokować, ale wszystko powinno być we właściwym smaku i tonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.