sobota, 4 czerwca 2011

Dziennikartwo obyatelskie

Internetowe serwisy informacyjne, pozwalające swoim użytkownikom na swobodne współtworzenie zawartości, to przestrzeń na której narodził się nowy rodzaj dziennikarstwa – dziennikarstwo obywatelskie.



Do masowego upowszechnienia terminu obywatel-reporter
(ang. citizen – reporter) przyczynił się powstały w 2000 roku z inicjatywy Oh Yeon Ho południowo koreański serwis OhmyNews, którego motto, brzmi - „Każdy obywatel jest reporterem”. Dziennik ten posiada około 40 tys. współpracowników piszących teksty, które są opracowywane, sprawdzane pod kątem rzetelności zawartych informacji przez grupę 55 zawodowych dziennikarzy. Za najlepsze teksty ich autorzy otrzymują honorarium wynoszące około 50 dolarów. Oprócz wersji pierwotnej serwisu, dziś funkcjonuję także wersja międzynarodowa – redagowana po angielsku, a także japońska. Fakt, że medium to jest dosztrzegane i odgrywa istotną rolę, najlepiej obrazuje sytuacja z grudnia 2000 roku, kiedy w czasie wyborów prezydenckich w Korei, redakcja została zasypana przez użytkowników pozytywnymi komentarzami na temat Roh Moo Hyuna – jednego z kandydatów, który finalnie wygrał wybory. I choć nie znany jest wpływ jaki na wyniki miały działania OhmyNews to zamiennym jest, że prezydent elekt pierwszego wywiadu udzielił właśnie temu obywatelskiemu serwisowi, a nie żadnej istotnej stacji telewizyjnej, czy też grupie wydawniczej.



Kolejnym przykładem jest rozwiązanie uruchomione przed kilkoma laty przez brytyjską stację BBC, kiedy to tradycyjne media pominęły fale niezadowolenia społecznego, wywołaną wzrostem cen paliw, czego owocem były blokady dróg i liczne protesty. Nadawca uruchomił serwis iCan, z czasem przekształcony w Action Network. Rozwiązanie to dzięki finansowaniu z pieniędzy obywateli, udostępniało łamy telewizji publicznej do ich dyspozycji. Pozwoliło to uzewnętrznić problemy „zwykłych” mieszkańców Wysp, dzięki czemu do opinii publicznej docierało więcej problemów dotykających małych wspólnot. Podobnie jak na Zachodzie w Polsce pojawiło się również kilka portali dziennikarstwa obywatelskiego, tworzonych przez nieprofesjonalnych dziennikarzy, w trosce o interes społeczny.

Stosunki panujące pomiędzy tradycyjnymi mediami, a mediami obywatelskimi,
które początkowo istniały zupełnie niezależnie od siebie, głównie z względu na fakt,
że dotychczasowi monopoliści procesu komunikacji informacyjnej nie uważali, że to co „wyrosło u dołu” ma szansę stanowić istotną konkurencję dla ich pozycji, są dziś w fazie symbiozy. Pewne tematy kreowane przez tradycyjne media są przedmiotem obywatelskiej dyskusji
w cyber-przestrzeni, a także media mainstreamowe „wychwytują” tematy poruszane
przez dziennikarzy-amatorów wtłaczając je w obieg głównego dyskursu. Entuzjaści dziennikarstwa obywatelskiego, zdają sobie sprawę, że żaden dziennikarz nie jest w stanie pełnić roli eksperta w wszystkich dziedzinach, natomiast opinie akcentowane przez „szarych” obywateli mają duże szanse by być częścią serwisów informacyjnych.

Dziennikarstwo obywatelskie początkowo pomijane przez wydawców tradycyjnych dziś jest widocznym „graczem”, który w różnych rejonach świata pełni mniej lub bardziej znacząca rolę w ogólnym dyskursie. Choć stopień jego rozwoju jest zróżnicowany, to generalnie właściwa jest mu globalna tendencja wzrostowa jeśli chodzi o stopień udziału w rynku. Media mainstreamowe coraz częściej posługują się materiałami dostarczonymi przez amatorów, poruszają tematy istniejące w oddolnym obiegu, a dotychczas pomijane. Obywatele reporterzy z pewnością nie sprawią, że zmaleje zapotrzebowanie na pracę profesjonalistów, którzy mają lepsze narzędzia i środki do zgłębiania wszelkich kwestii, ale zapewne przyczynili się do przypomnienia im o ich podstawowych funkcjach check and balance.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.