piątek, 3 czerwca 2011

Mamy Cię! (cz. 2)

Jak podawał PENTOR w 2005 roku, na decyzję wyborcy ma także wpływ życie prywatne polityka. „Wyborcy interesują się nie tylko programami, ale i życiem prywatnym polityków. Prawie co drugi Polak deklaruje, że doniesienia o życiu prywatnym kandydata mają wpływ na jego decyzję wyborczą. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii i Rynku PENTOR wynika, że dla 42 procent obywateli nie ma to żadnego znaczenia. Ponad 12 procent zadeklarowało, że ich wiedza o życiu prywatnym polityka ma decydujący wpływ na to, czy na niego zagłosują. Ponad jedna czwarta Polaków kładzie większy nacisk na działalność publiczną kandydata. Dwanaście procent uważa, że równie ważne jest jedno i drugie.” (4) Odnosząc się do tych danych widać, że społeczeństwo odnosi się do zachowania polityków, które mieści się nie tylko w sferze publicznej, a co ważniejsze – ma to wpływ na decyzje wyborcze, jakie społeczeństwo podejmuje, co podkreśla znaczenie zachowania osób publicznych.

Sytuacje takie nie odnoszą się jednak wyłącznie do polskiej polityki. Dla przykładu coś z francuskiej rzeczywistości politycznej: francuskie media nie zaglądają politykom do sypialni i traktują ich skoki w bok jako temat tabu. Czy po zatrzymaniu Dominique'a Strauss-Kahna, który miał zgwałcić pokojówkę, francuskie media zaczną baczniej się przyglądać seksowi i polityce? (5)

Napisana została także książka autorstwa Briana McNaira, który jest brytyjskim socjologiem mediów. "Seks, demokratyzacja pożądania i media, czyli kultura obnażania" pokazuje drogę mediów prowadzącą od konserwatyzmu do liberalizmu w sprawach wolności seksualnej. Nie tylko ta, ale wiele publikacji pokazuje, że seksualność stała się w pewnym sensie towarem, który jest sprzedawany w dzisiejszych mediach. Kiedyś stanowiła temat tabu, jednak przeszła długą drogę i wpadła ze skrajności w skrajność, bo współcześnie ciężko doszukać się informacji, czy poszczególnych ludzi, o których nie byłoby chociaż wspomnianych wydarzeń z pewną dozą seksualności. Autor w książce pisze: „coraz większe znaczenie dziennikarstwa, w którym prywatne romanse i przygody seksualne artystów rozrywkowych, polityków i rekinów biznesu stały się pod koniec XX w. częścią publicznej dyskusji, przypominając wielki spektakl karnawałowy odgrywany przed masową publicznością jest jednym z przejawów podobnej tendencji do seksualnych wynurzeń i autoprezentacji, leżących u podłoża innych form kulturowego striptizu […]” (6)
Wszyscy pamiętają także „aferę rozporkową”, czyli kolejny przykład na seksualizację sfery politycznej. Także skandal B. Clintona z M. Lewinsky doczekał się rozgłosu nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale także na całym świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.