Marsz Wyzwolenia Konopi jest coroczną manifestacją o pokojowym charakterze. Co roku na całym świecie odbywają się podobne manifestacje oraz happeningi pod nazwą „Global Marijuana March”. Sympatycy tej inicjatywy domagają się legalizacji posiadania i uprawy konopi, a także amnestii dla skazanych za posiadanie i uprawę. Wiosenną kampanię rozpoczął marsz w Lublinie, a ostatni odbędzie się 28 maja w Warszawie. Swój udział w marszu zapowiedział Janusz Palikot, lider partii Ruch Poparcia, która wśród swych postulatów głosi m.in. hasła legalizacji tzw. "miękkich narkotyków".
Odwołując się do haseł tegorocznego marszu (jak w tytule) nie jestem pewny,czy palacz powinien sadzić tytoń, a pijak sadzić ziemniaki czy siać chmiel lub żyto. Tak samoodnoszę się do palenia- jeśli ktoś ma ochotę palić marihuanę, to jego osobista sprawa i po cow takim razie namawiać do tego innych? Natomiast zdecydowanie sprzeciwiam się rzeciemu!
Hasło zalegalizować oznacza przecież, że jakiś urzędnik ma prawo
coś zalegalizować, to on lub ktoś inny ma też prawo coś zdelegalizować. Tymczasem prawo do jedzenia, picia i palenia czego chcę jest moim prawem niezbywalnym i nikt nie ma prawa mi tego zabraniać lub na to zezwalać. Dlatego jestem przeciw. Natomiast Ci młodzi ludzie będący uczestnikami marszu zupełnie o tym nie myślą. Nie chcą zmieniać ustroju na liberalny - poprostu chcą aby ktoś pozwolił im jarać. Chcą być niewolnikami. I tu jest właśnie ta różnica.
Sam przyznaję, że osobiście nie jestem zwolennikiem picia alkoholu czy picia herbaty bez cukru, tym niemniej jestem przeciwko zakazowi picia herbaty bez cukru, alkoholu, palenia marihuany, przyjmowania kokainy itd. Jeśli raz przyjmieny zasadę, że urzędnik państwowy wie lepiej co jest dla mnie dobre, to w ślad za tym pójdzie zakaz używania soli czy cukru, bądź nakaz mycia zębów (w socjalistycznej Szwecji już obowiązuje!). Należy też zrozumieć, że jeżeli ktoś umiera zażywając narkotyki, to jest to dla społeczeństwa zysk, a nie strata. Kto wie, czy taka osoba nisko ceniąca sobie życie, nie wsiądzie do samochodu i nie wjedzie w tłum zabijając parę osób?
Poszanowanie wolnej woli człowieka znakomicie współgra z korzyścią społeczną. Natomiast państwo swoimi zakazami chce zatrzymać proces selekcji naturalnej. Powoduje, że w kolejnych pokoleniach mamy coraz większy procent głupców i ludzi o słabej woli. Osobiście gdybym miał wziąć udział w przedsięwzięciu, to napewno nie ze względu na regulację określonych stosunków między administracją a obywatelami, lecz na danie świadectwa woli walki o Wolność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.