Władza Syrii odłączyła dostęp do internetu w całym kraju. Jednocześnie, według innych danych internet odłączyły tylko w miastach Syrii Damaszek i Latakija. Przedtem kierownictwo Syrii już próbowało odłączyć internet. Te próby są związane z demonstracjami przeciw reżimowi prezydenta Baszara Asada.
Jak zawiadamiało się przedtem, 3 czerwca, w Syrii,mieście Chama wojskowe rozstrzelały wielkoskalową demonstrację, wskutek czego zginęły 10 osób.
Zamieszki w Syrii zaczęły się w środku marca w rozmieszczonym na granicy z Jordanią mieście Deraa. Bodźcem dla ich stał się areszt grupy uczni, które pisały na ścianach antyrządowe hasła. Ludzie wyszli na ulicy z wymaganiem zwolnić nastolatków. Później akcje protestu przewróciły się do szeregu innych regionów kraju, w szczególności, u miasta Latakia, Banias, Choms, Chama i niektóre przedmieścia Damaszku.
Podczas styczności manifestantów z pracownikami organów ścigania w Syrii, według danych opozycji, zginęły ponad 700 osób. Z kolei, według oficjalnych danych, z początku "gwałtu, rozpoczętego najemnikami przeciw bezpieczeństwu obywateli i ojczyźnie", zginęły 70 cywilnych osób i blisko 100 żołnierzy i policjantów.
Protesty opozycjonistów w Syrii trwają, nie zważając na ogłoszony rządem program reform. W szczególności, w kraju jest skasowany nadzwyczajny stan, co działało z 1963 roku - to było jedno z głównych wymagań opozycji.
W maju Baszar Asad oświadczył, że kryzys w środku objętej masowymi akcjami protestu kraju podołana. Przy czym on zaznaczył, że siłami wewnętrznego bezpieczeństwa ostatnio były dopuszczone błędy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.