Szeroko pojęta etyka reklamy stanowi zagadnienie, które wzbudza nie lada kontrowersje. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że ostatnimi czasy w naszym kraju rozpętała się wokół tej kwestii prawdziwa burza medialna . A wszystko za sprawą byłej posłanki SLD– pani Katarzyny Piekarskiej, pełniącej obecnie funkcję wiceszefowej tejże partii. Lewicowa działaczka, ni stąd ni zowąd postanowiła w dość ostentacyjny sposób ukazać swój bunt przeciwko zafałszowanym komunikatom, które serwują nam reklamodawcy. Co istotne, nie skończyło się tylko na publicznym wystąpieniu Katarzyny Piekarskiej w tej sprawie. Wiceszefowa SLD postanowiła iść zdecydowanie dalej. Kierując się dobrem obywateli złożyła wniosek do Rady Etyki Reklamy dotyczący zakazu rozpowszechniania pewnego komunikatu reklamowego, który – jak zaznaczyła „wprowadza konsumentów w błąd”. Obiekt krytyki stanowi reklama fluidu Lumi Magique słynnej marki L’oreal, w której występuje – zdaniem pani Piekarskiej – nienaturalnie piękna modelka. Doutzen Kroes, bo o niej mowa emanuje idealnie gładką cerą oraz zbyt jędrną skórą, pozbawioną nawet najmniejszej zmarszczki. „Przecież nikt tak nie wygląda” – oburza się Katarzyna Piekarska.
Cóż w tym dziwnego - chciałoby się
zapytać… Powyższa fotografia wespół ze sloganem reklamowym „idealna cera
nasycona światłem” w zasadzie niczym nie odbiega od innych przekazów
reklamowych. Współczesny widz doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że idealne
zdjęcia użyte w kampaniach reklamowych są wytworem misternej pracy grafików.
Photoshop – odwiecznym przyjacielem celebrytów, a także polityków
Wykorzystanie profesjonalnych
programów graficznych celem zwiększenia atrakcyjności przekazu medialnego nie
jest niczym szczególnie zaskakującym. Na uwagę zasługuje fakt, iż z
walorów Photoshopa korzystają już nie tylko celebryci, ale i również elity
polityczne. Pikanterii tej całej sytuacji dodaje fakt, że nawet pani Piekarska
podczas ostatniej kampanii wyborczej zdecydowała się poddać komputerowym zabiegom
upiększającym. Fotografie przedstawione poniżej mówią same za siebie...
Źródło: http://www.gover.pl/news/szczegoly/guid/sld-fundusz-koscielny-trzeba-zlikwidowac |
Na szczególną uwagę zasługuje drugie
zdjęcie pochodzące z najsłynniejszego portalu społecznościowego. Nietrudno domyślić
się, że chodzi o Facebooka, za pośrednictwem, którego działaczka SLD usiłowała wypromować
się w trakcie kampanii. Piekarska opatrzyła tą profesjonalną fotografię kokieteryjnym podpisem – „Na ulotkę. Może być ? ”. Biorąc pod uwagę te
okoliczności, tabloidy zarzucają pani Piekarskiej wielką obłudę. Kobieta skarży
nienaturalnie wyglądające fotografie reklamowe, walcząc o prawo Polek do
zmarszczek. Pytanie tylko, czy ma ku temu podstawę, skoro sama korzystała z
komputerowego retuszu…
„Kłamstwo zwizualizowane nazywamy reklamą”
Słynne zdanie wypowiedziane
niegdyś przez publicystę Andrzeja Majewskiego idealnie wpisuje się w tą
tematykę. Można powiedzieć, że widzowie powoli uodparniają się na działanie komunikatów
reklamowych, odbierając je niejako z przymrużeniem oka. Jak powszechnie wiadomo reklama
jest komunikatem o charakterze stricte perswazyjnym. Nie od dziś reklamodawcy
używają sprytnych chwytów i zabiegów marketingowych, które mają przekonać potencjalnych
odbiorców do dokonania zakupu danego produktu. W związku z tym trudno by było
zgodzić się z tezą Piekarskiej, wedle której często sugerujemy się tymi
reklamami. Świadomy odbiorca doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że komunikaty
reklamowe nie są wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości. Człowiek przy
zdrowych zmysłach nie uwierzy, że cudowny kosmetyk sprawi, iż w okamgnieniu
ubędzie nam kilku lat. Katarzyna Piekarska uważa jednak, że jest inaczej…
Prawo do zmaszczek vs. prawo do reklam
W
zeszłotygodniowym programie Tomasza Lisa Katarzyna Piekarska z dumą prezentuje klarowne stanowisko w
tej sprawie. W celu poparcia swoich racji przywołuje literalnie ustawę o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji - „W artykule 16 czytamy, kiedy reklama powinna zostać zakazana.
Jedną z takich reklam jest reklama wprowadzająca konsumenta w błąd”. To jeszcze nie koniec! Piekarska w swoich śmiałych tezach posuwa się o niebo dalej. Jej zdaniem taka praktyka
stanowi jawne łamanie praw konsumenta. Monotematyczny monolog pani Piekarskiej w
programie Lisa zostaje przerwany przez zaproszoną do studia Agatę Młynarską,
która nie zgadza się ze stanowiskiem byłej posłanki. Zdaniem Młynarskiej mamy
tu do czynienia z tzw. „zastępczym tematem w polityce”. Kobiety mają wiele do
zrobienia, ale czy faktycznie trzeba iść w takim kierunku? Dziennikarka twierdzi,
że odwołując się do naszego rozumu, zdrowego rozsądku oraz mądrości życiowej jesteśmy
w stanie rzetelnie ocenić każdy przekaz reklamowy. Tomasz Lis wtóruje pani
Młynarskiej, określając problem poruszany przez Piekarską mianem pseudo-problemu,
bądź przynajmniej problemu niżej w hierarchii. Lewicowa działaczka pozostaje
jednak nieugięta. Nieustannie podkreśla fakt, że kobiety w Polsce mają prawo do
zmarszczek. „I prawo do reklam” – dopowiada Agata Młynarska. „Ale rzetelnych i
uczciwych, pani Agato” – działaczka SLD idzie w zaparte… Mogłaby prezentować swoje racje w nieskończoność, gdyby nie ograniczony czas antenowy
programu. W świetle tych rozważań jedno jest pewne… Piekarska nie ustąpi. Skarga
dotycząca wprowadzania konsumentów w błąd została już złożona. Jak podaje Gazeta Wyborcza Rada Etyki Reklamy
ma 30 dni na jej rozpatrzenie. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko czekać
na decyzję. Niezależnie od tego, jaki będzie finał sprawy można powiedzieć, że
Katarzyna Piekarska już wygrała. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zasłynęła w
mediach jako polityk, który dzielnie walczy o prawo kobiet do zmarszczek… |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.