poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Czy Jarosław Kaczyński zbawi Polskę ?

źródło http://www.tvn24.pl/0,1740911,0,1,jest-we-mnie-sluszny-gniew,jeden_na_jeden.htm
     W Wielkanocny Poniedziałek zamiast biegać z wodą za dziewczynami postanowiłem obejrzeć, a przedewszystkim posłuchać Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie z Bogdanem Rymanowskim, o którym już kilka dni wcześniej było głośno. Były premier ogłosił, chociaż w swoim stylu, że będzie kandydował na urząd Prezydenta RP. Nic w tym dziwnego w końcu kto jak nie on.
  
    Komunikat Kaczyńskiego bo decyzją tego nazwać nie można, budzi we mnie jedno pytanie. Po co Kaczyński chce kandydować? Po dziesiejszym wywiadzie wygląda na to, że ewentualne pięć lat prezydentury Jarosława Kaczyńskiego było by zwykłym „Smoleńsk show”. Oczywiście ten wywiad nie wnosi nic nowego, ponieważ opętanie Jarosława Kaczyńskiego na punkcie śmierci brata jest widoczne od dawna. Wzbudził on jednak we mnie pewne przerażające pytanie mianowice czy chcę żyć w państwie którego prezydent jest chorobliwie opętany chęcią udowodnienia swojej teorii w sprawie śmierci brata? Nie wątpliwie dla Kaczyńskiego w Smoleńskiej katastrofie zginął jego brat, a nie prezydent jego kraju i  nie sądzę by chodziło tu o patryjotyczną, obywatelską postawę, tylko o zwykłe pomszczenie brata. Osobiście się nie dziwie, ponieważ każdy chciałby wyjaśnić takie okoliczności śmierci swojego bliźniaka, a w połączeniu z polityczną rusofobią przynosi to taki właśnie efekt.
  
    Szkoda człowieka, ponieważ polityk jest z niego zdolny, ale jeżeli nie przestanie opierać swojej polityki o katastrofę smoleńską i potrzebę jej wyjaśnienia skazuję się na polityczną porażkę, zarówno w walce o prezydenturę jak i teczkę premiera. Czy wybory można wygrać poprzez taki elektorat?




  
     Moim zdaniem nie można, można utrzymywać się na scenie na pewnym poziomie ale bez możliwości powrotu do władzy.
  
     Ciekawi mnie bardzo co jutro wydarzy się na Krakowskim Przedmieściu, czy odbędzie się tam kolejne spotkanie z wyborcami, w którym lider PiS będzie postponował Donalda Tuska, czy może Jarosław Kaczyński nas zaskoczy swoim zachowaniem, dowiemy się jutro. Osobiście sądzę, że więcej razy padnie hasło „Donald Tusk” niż „Lech Kaczyński” no ale to okaże się jutro.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.