EURO 2012… Bezprecedensowe wydarzenie sportowe w historii Polski stawiające przed nami wiele wyzwań, którym za wszelką cenę staramy się sprostać. Wystarczy tylko spojrzeć na imponujący Stadion Narodowy wzbudzający zachwyt podczas inauguracyjnego meczu z Portugalią. Pomimo wielu obaw i wątpliwości dotyczących organizacji EURO 2012 Polacy póki co sprawdzają się w roli gospodarzy. Pytanie tylko na jak długo? Brytyjskie tabloidy wzajemnie prześcigają się w doniesieniach na temat Polski w kontekście organizacji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Co najdziwniejsze – nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o kwestie organizacyjne... Jak donosi portal Gazeta.pl medialną nagonkę zapoczątkowała decyzja, którą podjął Fabio Capello – ówczesny selekcjoner reprezentacji Anglii. Zgodnie z jego wizją brytyjscy piłkarze na czas EURO 2012 zamieszkają w Hotelu Starym przy ulicy Szczepańskiej w Krakowie. Treningi piłkarzy z Wysp Brytyjskich będą odbywać się natomiast na Stadionie Hutnika, co nie podoba się angielskim mediom. Tabloidy narzekają nie tylko na fatalny stan obiektu. Przeszkadza im również specyficzny krakowski klimat. Kraków słynie bowiem z napływających zewsząd turystów. Kolorowy Rynek tętni życiem przyciągając napływających zewsząd turystów. Angielskie tabloidy podchodzą do tego miejsca dość sceptycznie, zwłaszcza biorąc pod uwagę znak rozpoznawczy Krakowa, jakim jest hejnał z Wieży Mariackiej. To właśnie ta charakterystyczna melodia będąca wizytówką stolicy Małopolski wywołała medialną burzę w brytyjskich mediach. O co tak właściwie chodzi? Dlaczego Anglikom przeszkadza nastrojowe dźwięki od lat dobiegające z Wieży Mariackiej?
Wszystko przez ten ogłuszający dźwięk…
Któż z nas nie rozpoznaje tej charakterystycznej melodii ? Krakowscy trębacze grają ją punktualnie co godzinę, w samo południe jest zaś transmitowana za pośrednictwem Polskiego Radia na cały świat. Zdaniem słynnego brytyjskiego tabloidu, jakim jest „Daily News” to właśnie hejnał mariacki może nastręczyć piłkarzom z Wysp nie lada trudności. Hotel, w którym zamieszka reprezentacja Anglii znajduje się bardzo blisko Głównego Rynku, skąd dobiega melodia, przed którą przestrzega redakcja gazety.
„Ogłuszający dźwięk niesie się po ulicach miasta. Angielskim piłkarzom, którzy desperacko będą potrzebować snu, tradycja może nie przypaść do gustu".
Brytyjski tabloid na tym nie poprzestaje. Idzie o niebo dalej… Otóż – zdaniem redakcji „Daily News” hejnał mariacki będzie spędzać sen z powiek nie tylko zmęczonym piłkarzom, ale również ich partnerkom – na czele ze słynną celebrytką Victorią Beckham. Co prawda jej mąż – David nie będzie brał udziału w rozgrywkach. Niemniej jednak – jak donoszą media – rodzina Beckhamów pojawi się gościnnie w Krakowie. Na uwagę zasługuje fakt, że żony piłkarzy zamieszkają w najstarszym krakowskim hotelu "Pod Różą”, który również znajduje się w pobliżu Rynku Głównego. Jak widać nie tylko gwiazdom sportu grozi bezsenność. Zważywszy na to, że popularne WAGs są znane ze skłonności do nadmiernego imprezowania, po powrocie z nocnego maratonu po krakowskich klubach z pewnością będą potrzebować ciszy. Czy trębacz, który co godzinę odgrywa hejnał jest w stanie zakłócić ich spokój? Dlaczego ta spokojna, nastrojowa melodia stanowi problem? Czy zarzuty angielskich tabloidów można w ogóle traktować serio ? I wreszcie- co na to władze Krakowa?
„Ogłuszający dźwięk niesie się po ulicach miasta. Angielskim piłkarzom, którzy desperacko będą potrzebować snu, tradycja może nie przypaść do gustu".
Brytyjski tabloid na tym nie poprzestaje. Idzie o niebo dalej… Otóż – zdaniem redakcji „Daily News” hejnał mariacki będzie spędzać sen z powiek nie tylko zmęczonym piłkarzom, ale również ich partnerkom – na czele ze słynną celebrytką Victorią Beckham. Co prawda jej mąż – David nie będzie brał udziału w rozgrywkach. Niemniej jednak – jak donoszą media – rodzina Beckhamów pojawi się gościnnie w Krakowie. Na uwagę zasługuje fakt, że żony piłkarzy zamieszkają w najstarszym krakowskim hotelu "Pod Różą”, który również znajduje się w pobliżu Rynku Głównego. Jak widać nie tylko gwiazdom sportu grozi bezsenność. Zważywszy na to, że popularne WAGs są znane ze skłonności do nadmiernego imprezowania, po powrocie z nocnego maratonu po krakowskich klubach z pewnością będą potrzebować ciszy. Czy trębacz, który co godzinę odgrywa hejnał jest w stanie zakłócić ich spokój? Dlaczego ta spokojna, nastrojowa melodia stanowi problem? Czy zarzuty angielskich tabloidów można w ogóle traktować serio ? I wreszcie- co na to władze Krakowa?
Anglicy mają problem - Hejnał zostaje !
„Hejnał musi być odgrywany co godzinę. Inaczej było tylko podczas II wojny światowej, kiedy okupanci nie zgodzili się, by grano go tak często”.
Z powyższej wypowiedzi Andrzeja Siekanki – rzecznika Małopolskiej Straży Pożarnej na łamach Gazety Wyborczej wynika, że władze nie zamierzają nic robić w tej materii. Czy totalne zignorowanie tej sprawy jest w pełni uzasadnione? W końcu zdarzały się już przypadki, w których najznamienitsi goście skarżyli się na hejnał, który utrudniał im zaśnięcie. Andrzej Siekanka pozwolił sobie na przytoczenie pewnej anegdotki również na łamach Gazety Wyborczej. Wynika z niej, że córce japońskiego cesarza, która niegdyś nocowała w Krakowie hejnał mariacki ostro dał się we znaki. „Kiedy rano zapytano ją, czy się wyspała, odpowiedziała, że łóżko było bardzo wygodne, ale jakiś wariat co godzinę grał na trąbce”- kwituje rzecznik Małopolskiej Straży Pożarnej.
Redakcja "The Daily Star" - mistrzowie ciętej riposty
Chociaż gro spośród polskich dziennikarzy sportowych traktuje zarzuty angielskich tabloidów jak primaaprilisowe żarty, wydaje się, że brytyjskie media bardzo poważnie podchodzą do sprawy. Zdaniem bulwarówki „The Daily Star” piłkarze powinni zabrać ze sobą zatyczki do uszu. To właśnie ta gazeta o charakterze tabloidowym pozwoliła sobie na najostrzejsze głosy krytki pod adresem Krakowa. Bulwarówka utrzymuje, że jest to niezwykle hałaśliwe miasto, w którym znajduje się mnóstwo domów publicznych i klubów ze striptizem. Z internetowej wersji artykułu zamieszczonej na stronie dailystar.co.uk wynika, że hotel, w którym zatrzyma się angielska reprezentacja jest otoczony mnóstwem nocnych klubów czynnych do piątej nad ranem, co dodatkowo utrudni piłkarzom odpoczynek po ciężkim treningu. Portal Wirtualna Polska postanowił zweryfikować wersję "The Daily News". Okazało się, że w otoczeniu Hotelu Starego znajduje się sklep sprzedający bańki mydlane, dwa budynki Muzeum Historycznego Miasta Krakowa oraz restauracja sushi. Jak widać żaden z tych obiektów nie ma nic wspólnego ze świadczeniem usług seksualnych...
Co na to kibice?
Źródło: http://www.2012euro.pap.pl/
Co ciekawe, angielscy kibice podchodzą z dystansem do całej sprawy. Portal Sport.pl w swoim artykule dotyczącym tegoż tematu przytoczył wypowiedzi kilku brytyjskich internautów. Wynika z nich, że narzekania na Kraków stanowią kiepską wymówkę dla nieporadności ich reprezentacji narodowej. „Może to dobrze, że piłkarze nie będą spać, bo podczas ostatnich mistrzostw świata wyglądali, jakby nie mogli się obudzić – komentuje użytkownik sportowego forum. Inny internauta mu wtóruje : „Może to po prostu okazja, by jeszcze przed rozpoczęciem turnieju usprawiedliwić porażkę". Te opinie wydają się być bardzo rozsądne, zważywszy na fakt, że krakowski hejnał to subtelna, nastrojowa melodia. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której angielscy piłkarze, zmęczeni po wyczerpujących treningach mają problemy z zaśnięciem tylko i wyłącznie z powodu hejnału mariackiego. Jedno jest pewne – już wkrótce poznamy finał tej sprawy. W końcu do rozgrywek w ramach EURO 2012 coraz bliżej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.