poniedziałek, 23 kwietnia 2012

PERSONA NON GRATA



Fale krytyki i szeroką medialną dyskusję wywołał ukazany 4 kwietnia b.r. na łamach dziennika  „Süddeutsche Zeitung” wiersz niemieckiego pisarza, noblisty Güntera Grassa Was gesagt werden muss (Co musi być powiedziane).


Prowokacja? Antysemityzm?


W wierszu Grass podkreśla, że zdecydował się powiedzieć, co "musi być powiedziane", w sytuacji, gdy Niemcy mają dostarczyć Izraelowi kolejny okręt podwodny. Jak twierdzi, z tej jednostki mogą zostać odpalone rakiety w kierunku miejsca gdzie podobno znajduje się bomba atomowa, chociaż jej istnienie nie zostało udowodnione. Ostrzega przy tym swoich rodaków, że dostarczenie okrętu podwodnego Izraelowi może być przestępstwem.

Ponadto noblista domaga się nieograniczonej i stałej kontroli izraelskiego potencjału nuklearnego oraz irańskich ośrodków nuklearnych, podkreślając przy tym, że prawo międzynarodowe winno być stosowane zarówno wobec Iranu, jak i Izraela.

Co zatem ma na celu pisarz, wskazując Izrael jako główne zagrożenie dla pokoju? Czy jest to prowokacja? A może przejaw antysemityzmu? (poniżej wersja po polsku)
Według tygodnika Newsweek jest to na pewno dowód, że Niemcy uwalniają się od poholokaustowych wyrzutów sumienia.

Odpowiedź Izraela


Jak donosi tygodnik Wprost już następnego dnia po publikacji wiersza, izraelska ambasada w Niemczech wystosowała oświadczenie, że „poemat Grassa wpisuje się w Europejską tradycję oskarżania Żydów przed Paschą o rytualne morderstwa. Cztery dni później Eli Jiszaj, szef izraelskiego MSW, uznał Grassa za persona non grata w Izraelu i domagał się odebrania niemieckiemu pisarzowi Nagrody Nobla, jak twierdzi, z powodu próby wzniecenia nienawiści przeciwko państwu i narodowi izraelskiemu. Izraelski premier Benjamin Netanjahu również skrytykował niemieckiego noblistę, wzywając jednocześnie do napiętnowania myśli zawartych w wierszu, który „haniebnie zrównuje Izrael z Iranem, reżimem, który kwestionuje Holokaust i grozi Izraelowi unicestwieniem”.


Jak donosi Wprost, oprócz skandalizującego poematu, powodem do niepokoju Izraela są również sondaże, z których wynika, że większość Niemców po cichu podziela opinię Grassa o tym, że Izrael stanowi zagrożenie dla światowego pokoju. Należy jednak przyznać, że Izrael jest krajem, który nie dopuszcza do siebie żadnej krytyki. A przecież jest to kraj jak każdy inny, i jak każdy inny może być krytykowany i nie musi to stanowić żadnego tabu, czy świadczyć o antysemityzmie. Tak więc spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy Izrael wyolbrzymił problem, czy może niemiecki pisarz nieco się zagalopował?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.