wtorek, 17 kwietnia 2012



Ponownie rośnie zainteresowanie w sprawie tarczy antyrakietowej, która ma zostać ulokowana w Europie. Storna rosyjska, oczywiście broniąc swoich interesów, nie odpuszcza zajmowanego stanowiska:
Jeśli nie dojdzie do porozumienia z NATO i USA w sprawie tarczy antyrakietowej w Europie, to Rosja może zostać zmuszona do podjęcia kontrposunięć, o których w listopadzie 2011 roku mówił jej prezydent Dmitrij Miedwiediew - poinformował we wtorek na konferencji prasowej wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Riabkow.

Chodzi tutaj główni o to iż ówczesny prezydent Rosji zagroził, że jeżeli zostaną przyjęte nie korzystne dla Rosji ustalenia, to Rosja odstąpi od dalszych kroków rozbrojenia i kontroli zbrojeń. Miedwiediew stwierdził również, że jeżeli to nie wystarczy, to na zachodzie i południu kraju zostaną rozmieszczone nowoczesne systemy uderzeniowe, pozwalające na niszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie. Więc zagrożenie związane z tą kwestią jest bardzo realne.

Amerykanie też nie rzucają słów na wiatr. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zapewniła w grudniu, że brak porozumienia z Rosją nie powstrzyma Stanów   Zjednoczonych przed rozmieszczeniem elementów tarczy antyrakietowej w Europie. Także widzimy, że nasz największy sojusznik bez wzglądu na sytuację międzynarodową i tak postawi na swoim. Czy gdzieś już tego nie słyszeliśmy? Tylko, że wtedy u władzy była partia Republikańska, po której można było się spodziewać radykalnych działań. Tymczasem trochę dziwi fakt, iż laureat pokojowej nagrody nobla i jego administracja przyczyniają się do powstania napięć w stosunkach międzynarodowych.


Riabkow stwierdził jednak, że nie można stawiać znaku równości między całością stosunków USA – Rosja a problematyką związaną z obrona przeciw rakietową. Ten aspekt nie może rzucać cienia na całość relacji między mocarstwami. Stwierdzenie to na pewno uspokoiło w pewnym stopniu opinię publiczną jednak ile w nim jest prawdy, tego już chyba nikt nie wie. Można zauważyć pewien dysonans: z jednej strony twarde zapewnienia, że strona rosyjska natychmiast zareaguje na rozmieszczenie tarczy, i to zareaguje ostro. Z drugiej strony okazuje się że ta sprawa nie może obciążać całości stosunków Rosja – Stany Zjednoczone i te zapewnienia było słychać z obydwu stron. Jednak jak ta sprawa nie może wpływać na całość ich stosunków, jak chodzi o jedną z głównych i strategicznych spraw dla całości obu państw czyli ich bezpieczeństwa?

Można powiedzieć, że „przezorność” USA i ich polityka zabezpieczania strefy swoich wpływów tarczą antyrakietową może doprowadzić do stanu napięć w stosunkach międzynarodowych który miał miejsce w latach 80-tych XX wieku. Nie pozostaje nam nic innego jak siedzieć i czekać na rozwój sytuacji, która nie jawi się zbyt dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.