Burzliwe nastroje społeczne
Już od dłuższego czasu słyszy się
o chęci podejmowania strajków podczas Euro. Dotyczy to zarówno określonych ugrupowań,
np. taksówkarzy, partii politycznych (zamierzenia PiS-u, czy Solidarności), jak
i grup połączonych jedną istotną emocją- niezadowoleniem.
- Podczas, gdy na organizację
turnieju piłkarskiego wydaje się miliardy złotych, w całej Polsce obcina się
wydatki na realizację podstawowych potrzeb społecznych. Zamykane są
przedszkola, szkoły i domy kultury, wzrastają opłaty za żłobki, komunikację publiczną
i mieszkania. Prywatyzuje się lub zamyka przychodnie, szpitale i zakłady pracy.
Brakuje pieniędzy na walkę z bezrobociem, które wciąż rośnie. Znacznie
podniesiono opłaty za żywność, gaz, prąd, paliwo, wodę i leki. Ponad to
dochodzi do prób podwyższenia wieku emerytalnego, równocześnie ograniczając
wydatki na rehabilitację seniorów.- można przeczytać na facebookowej podstronie
Chleba Zamiast Igrzysk.
Na oficjalnej stronie http://10czerwca.eu/
już można dowiedzieć się, kiedy będą organizowane spotkania w różnych miastach.
Ostatecznym celem jest demonstracja „przeciwko antyspołecznej polityce miasta i
państwa” w Poznaniu, 10 czerwca- w dniu pierwszego meczu Euro.
To tylko jedna z inicjatyw. Ile
jeszcze takich powstanie? Z pewnością przekonamy się już niedługo.
Burzliwe nastroje są na razie
wyraźnie widoczne właśnie w Internecie. Wystarczy przeczytać komentarze pod
filmikami takimi jak ten:
Niewiele z nich po ocenzurowaniu miałoby jakikolwiek sens. Wyraźne oburzenie zostaje zwerbalizowane w bardzo stanowczy sposób. Na razie panują tylko słowa, o rezultatach ich siły zaświadczą wydarzenia z oczekiwanego czerwca. Już teraz władze szykują się do zabezpieczania mistrzostw.
Gotowi do tłumienia
Jak podaje polskieradio.pl, Jacek
Cichocki, minister spraw wewnętrznych, przekonuje, że w przypadku protestów
policja będzie używać "adekwatnych środków". Nie do końca wiadomo jak
bardzo adekwatne będą to środki, jednak minister liczy na to, że strajkujący
powstrzymają się od działań na czas imprezy. Podkreślił on, że protesty mogą
rzutować na zły wizerunek Polski zagranicą.
Jak widać większość polityków
zaczęła się przejmować naszym wizerunkiem właśnie w obliczu strajków. Mniej
przeszkadza im brak autostrad, fatalny stan dróg i PKP, a nawet kultura osobista.
Zdaje się, że Polaków za granicą już nie raz komentowano i bynajmniej nie z
powodu demonstracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.