Socjalista Francois Hollande wygrał w drugiej turze wybory we Francji i tym samym pokonał centroprawicowego prezydenta Nicolasa Sarcozy’ego. Portal internetowy wp.pl podaje, że Holland uzyskał 53% głosów, które były zbierane do godziny 20.00 w całej Francji.
Do
głosowania w drugiej turze uprawnionych było ok. 46 mln Francuzów na ponad 65
mln mieszkańców kraju (onet.pl). Już w sobotę głosowanie rozpoczęło się we
francuskich terytoriach zamorskich, m.in. na Gwadelupie, Martynice, w Gujanie
Francuskiej oraz w kilku innych częściach świata, zamieszkanych przez francuskich francuskich.
Kim w ogóle jest Francois Hollande o ksywie „Budyń”?
Jego dotychczasowym osiągnięciem było kierowanie
partią socjalistyczną w latach 1997 – 2008, więc mało kto się spodziewał, że
ten 57-letni słabo doświadczony polityk zostanie głową państwa. W swojej kampanii
Hollande wiele razy powtarzał, że chce być prezydentem „normalnym”, co dla
Francuzów miało oznaczać bardziej spokojne i skromne sprawowanie urzędu.
W ocenie swoich
zwolenników Hollande wykazał się sztuką kompromisu i jednoczenia partii wokół
siebie w jej najtrudniejszych momentach. Z kolei przeciwnicy Hollande'a krytykowali
go za miękkość, bezbarwność, mało wyraziste poglądy. Z tego powodu koledzy z
partii (jak podaje portal interia.pl) nadali mu złośliwe przezwisko
"Flanby" ( z franc. budyń).
Dla 57-letniego
Hollande'a dzisiejsze zwycięstwo jest wielkim politycznym sukcesem, gdyż do tej
pory nigdy nie sprawował on funkcji rządowych. Będzie on także pierwszym socjalistycznym prezydentem
Francji od 1995 roku, czyli od czasów Francoisa Mitteranda i drugim od 1958
roku.
Porażka Sarkozy’ego.
Centroprawicowy, jeszcze urzędujący prezydent otrzymał
w wyborach 48% i tym samym pożegnał się z nadzieją o kolejnej kadencji. Zwycięstwo
Hollande’a oznacza ponadto kres władzy prawicy w Pałacu Elizejskim po 17 latach
nieprzerwanych rządów. Jak podaje portal internetowy onet.pl, po godz. 20.00 w paryskiej sali Mutualite
wypełnionej setkami sympatyków prezydenta, Sarkozy oświadczył, że „zatelefonował
już do Hollande’a życząc mu powodzenia w czekających go wyzwaniach” i dodał, że
„ponosi wszelką odpowiedzialność za swoją porażkę”.
Co czeka Francję?
Ktokolwiek by nie wygrał - socjalista czy prawicowiec - Francuzów czeka
okres wyrzeczeń, gdyż każdy z kandydatów zapowiedział wprowadzenie planu
dyscypliny budżetowej i oszczędności.
Hollande
zapowiedział, że jeśli wygra, to natychmiast przedstawi postulaty dotyczące
zmiany polityki finansowej i gospodarczej Unii Europejskiej, w tym renegocjacji
paktu fiskalnego. Propozycja ta wywołała niepokój na rynkach finansowych i
wśród przywódców krajów UE. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wykluczyła możliwość
renegocjacji paktu, którego celem jest większa dyscyplina budżetowa w Unii, i
być może dlatego nowy prezydent zapowiedział, że pierwszym krajem jaki odwiedzi
będą Niemcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.