niedziela, 6 maja 2012

Kaczyński za bojkotem Euro.


Kaczyński ku zaskoczeniu nawet swojej partii apeluje o bojkot ukraińskiej części Euro 2012. Apel ukazał się na stronach internetowych PiS. Kaczyński utożsamia się z tego rodzaju deklaracjami w Europie i uważa, iż polski rząd również powinien ustosunkować się do sprawy więzionej b. premier Julii Tymoszenko. Ową sytuację w Europie wywołały zdjęcia świadczące o pobiciu Tymoszenko przez strażników więziennych. Z tego właśnie powodu wielu przedstawicieli państw Europy Zachodniej odwołało swój udział w szczycie w Jałcie, są to m.in. prezydent Niemiec Joachim Gauck oraz prezydenci Włoch, Bułgarii, Czech, Słowacji, Chorwacji, Słowenii. Natomiast z udziału w Euro na Ukrainie wycofali się przedstawiciele Holandii i Austrii, a także wszyscy komisarze UE i szef Komisji Europejskiej.

Kaczyński jest również zdania, iż powinno się odebrać Ukrainie prawo do organizacji jej części igrzysk, co ma dać sygnał przeciw łamaniu praw człowieka na Ukrainie. Reszta polskiego rządu stara się jednak przeciwdziałać bojkotowi. Euro 2012 miało zbliżyć Ukrainę do Europy, a sama impreza miała służyć przede wszystkim ukraińskiemu społeczeństwu. Nawet w samym PiSie głosy są podzielone, i tak Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki, opowiadał się niedawno przeciw bojkotowi państw Zachodnich. Natomiast Zbigniew Ziobro, uznaje apel Kaczyńskiego, jako nieprzemyślany.

Polska polityka miała na celu zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej, w wyniku bojkotu istnieje możliwość zepchnięcia jej w stronę Rosji. Premier Tusk twierdzi, iż Polska musi pozostać w odpowiednich relacjach z Ukrainą, mając jednak na uwadze, co dzieje się z Julią Tymoszenko. Prezydent Bronisław Komorowski ma nawet zamiar po raz kolejny negocjować jej zwolnienie na szczycie w Jałcie.

Jak do całej sprawy natomiast odnosi się Ukraina? – Milczy…

Pomimo, iż do bojkotu przyłącza się coraz więcej państw, rząd na posiedzeniu w Kijowie nie poruszył ani razu tego tematu. „Euro na Ukrainie odbędzie się na najwyższym poziomie…” – mówił jeszcze miesiąc temu ukraiński premier Mykoła Azarow. Ukraińscy przedstawiciele uważają, iż upolitycznienie mistrzostw szkodzi wizerunkowi Euro 2012 oraz ukraińskiemu społeczeństwu. Urzędnicy są zaskoczeni tak drastyczną reakcją Zachodu. Władze milczą, natomiast opozycja jest podzielona. Jeden z jej liderów Arsenij Jaceniuk nawołuje nawet do bojkotu prezydenta Wiktora Janukowycza. Polska niepopierająca bojkotu, odbierana jest, jako zwolennik obecnego rządu, a nie ofiar represji politycznych.

Głównym rzecznikiem bojkotu są Niemcy, kanclerz Angela Merkel zaproponowała nawet, aby Tymoszenko leczyć w Niemczech. Zapowiedziano już także odroczenie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

UEFA jednak potwierdza, iż turniej odbędzie się planowo w Ukrainie, niezależnie od przebiegu bojkotu.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.