sobota, 26 maja 2012

Kto odpowiada za pokój? Nikt. Czy znajdują się USA rzeczywiście w upadku? Czy mogą Chiny stać się supermocarstwem? Czy może Europa ponawiać się? Na ile szybko potrafią rozwijać się inne kraje? To ciekawe pytania, lecz dzisiejszy świat zderza się z aktualniejszym i ważniejszym pytaniem: kto będzie liderem? Na żal, odpowiedzią na to pytanie jest "nikt". Stany zjednoczone i ich europejscy sojusznicy nie mogą zarządzać globalnym politycznym i ekonomicznym porządkiem dziennym. Walka o zgodną i efektywną wielonarodową odpowiedź na finansowy kryzys 2008 roku wyraźnie to pokazała, lecz rosnący wpływ takich rozwijających się państw, jak Chiny, Indie, Brazylia, Rosja przejawiał się na długo przed tym, jak stanęły topiony amerykańskie finansowe instytuty, a eurostrefę objął kryzys. Tak, Ameryka zostaje najpotężniejszym i wpływowym krajem na Ziemi - i będzie taki w możliwej do objęcia wzrokiem przyszłości. Jej gospodarka nadal jest największa w świecie. Żaden kraj nie może konkurować z jej kulturalnym wpływem, i tylko Ameryka może stwarzać wojskową potęgę w każdym regionie. Lecz w najbliższych latach zwiększający się federalny dług i wewnątrzpolityczna uwaga, skupiona teraz na tym pytanie, zmuszą architektów zewnętrznej polityki USA stać się więcej wrażliwymi do kosztów i kresek przyjęcia potencjalnie drogich strategicznych decyzji. Jednak i drugie kraje nie robić do kolei z pragnieniem wypełnić tę próżnię. Trwała walka o umocnienie eurostrefy będzie przeszkadzała europejskim liderom szukać za granicą nowe sposoby rozszerzenia wpływu swoich krajów. Liderzy Chin już uznali, że model wzrostu ich kraju jest "niestabilny, niezrównoważony, nieuzgodniony i wywrotny", i oni znają, że ich zdolność kierować krajem na następnym etapie swojego rozwoju daleko jest nie bezsprzeczna. Indie, Brazylia i Turcja mogą przedłużać wzrost w ciągu następnych dziesięciu lat na tychże warunkach, co i w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Stany zjednoczone, Europa i Japonia mogą reinwestować środki do ekonomicznych systemów, mające długą udaną historię. Lecz Chiny muszą zrealizować niezwykle skomplikowane i ambicjonalne polityczne i ekonomiczne reformy, jeśli życzy przedstawiać współczesną, rozwiniętą siłę. Chiny tak samo wymuszone uznać, że współczesny międzynarodowy stan szybko staje się mniej przyjacielskim w stosunku do jego ekspansji. Wzrost cen na naftę, gaz, metale i minerały, konieczne dla dokarmiło jego rozszerzenia, będzie cisnął na jego ekonomiczny wzrost. Sukces drugich rozwijających się państw zrobi podwyższa presję na ceny na żywność i drugie towary, co straci społeczne zaufanie do władzy, będące najbardziej liczącym źródłem socjalnej stabilności w Chinach. Poza tym, ponieważ państwowe Chiny spółki załączają swój rząd do politycznego i ekonomicznego życia wielu drugich krajów, oni zderzają się z tąż negatywną reakcją z boku miejscowych kompanii i pracowników, która uraziła wiele drugie zagraniczne firmy, które prowadzą biznes daleki od domu. I ponieważ Chiny rząd ma prosty interes w sukcesie tych kompanii, Pekinie będzie załączony do konfliktów, z którymi on przedte Nie możemy znać, którą stanie się przyszłość Stanów Zjednoczonych, Chin czy któremuś z tych krajów. Są poważne podstawy zrobić stawkę na trwałość USA, lecz to będzie zależało od zdolności i gotowości amerykańskich liderów odnowić siły kraju od wewnątrz. Europa ma przewagi, które wzmacniają jej rynki, i chociaż Japonia jest objęta problemami, jednak ona jest trzecią za wielkością gospodarką w świecie. Większość nowych państw będzie przedłużały rozwój, lecz pewne z ich mają więcej możliwości, aniżeli drugie.m nigdy nie sprawiał się. Teraz żyjemy w świecie bez globalnego przywództwa. Konieczność odwrócenia konfliktów, wzrost światowej gospodarki, kierowanie rosnącym popytem na energię, realizacja przewidującej handlowej i inwestycyjnej polityki i walka z ponadnarodowymi kreskami dla zdrowia ludności wymaga pojawienia liderów, które są gotowe i zdolne wziąć na się odpowiedzialność i dosięgnąć kompromisu. Liderzy mają środki dla koordynacji wielonarodowych metod. Oni mają pieniądze i władzę, żeby przekonać drugie rządy podejmować działania, które oni owak nie przyjęli. Oni wypisują zawleczki, które drugie nie mogą sobie pozwolić, i wyświadczyły usługi, za które nikt więcej nie zapłaci. Są dużo krajów, obecnie dosyć silnych, żeby blokować międzynarodowe działania, lecz nikt nie ma prawa zmienić status quo. Nie możemy czekać, że globalne instytuty zmienią położenie. Duża siódemka przemysłowy rozwiniętych demokracji stała się anachronizmem, i rozszerzona Duża dwudziestka też nie pracuje, ponieważ za stołem rokowań siaduje zbyt duża ilość graczy z bardzo szerokim kołem interesów i wartości, żeby spłodzić rzeczywiście pożyteczną ugodę. Zamożne rozwijające się państwa w żaden sposób nie mogą rozstrzygnąć, czy domagać się większej władzy w ramach istniejących instytutów, mimo wszystko jak MFW i Światowy bank czy próbować stworzyć nowe. Krótko mówiąc, teraz żyjemy w świecie bez lidera, w którym żadna władza czy alians nie ma sił, środków i woli zabezpieczyć kierownictwo, konieczne do rozstrzygnięcia rosnącego spisu ponadnarodowych zagrożeń.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.