piątek, 18 maja 2012

Sawicka uznana winną


16 maja Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie byłej posłanki Platformy Obywatelskiej Beaty Sawickiej. Sąd uznał ją winną płatnej protekcji, żądania oraz przyjęcia łapówki i skazał ją na grzywnę w wysokości 40 tysięcy złotych (równoważnych 400 stawkom dziennym) i 3 lata pozbawienia wolności. Dodatkowo została ona pozbawiona praw publicznych na 4 lata.
Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski również uznany winnym przyjęcia łapówki skazany został na grzywnę w wysokości 20 tysięcy złotych oraz 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.
Kara jest niższa, niż oczekiwał tego Prokurator Rafał Maćkowiak – 5 lat pozbawienia wolności i 54 tysiące złotych grzywny dla Sawickiej oraz 3,5 roku pozbawienia wolności i 36 tysięcy złotych grzywny dla Wądołowskiego.
Wyrok nie jest jednak prawomocny i strony mogą odwoływać się od niego  do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Cała sprawa zaczęła się w 2007 roku, kiedy to 1 października Beata Sawicka została zatrzymana przez CBA, a razem z nią Mirosław Wądołowski. Posłankę Platforma Obywatelska natychmiast wyrzuciła z partii, burmistrz został aresztowany pod zarzutem przyjęcia znacznej wielkości korzyści majątkowej.


Pieniądze na kampanię

źródło: http://m.natemat.pl/3d495df3c3a765c378d6df3ee3f0b776,641,0,0,0.jpg

Sawicka i obecny poseł PiS Tomasz Kaczmarek znany jako Agent Tomek poznali się w styczniu 2007 roku na kursie dla członków rad nadzorczych. Już wtedy Kaczmarek zainteresował byłą posłankę PO podając się za przedstawiciela znanej firmy deweloperskiej. Według Mariusza Kamińskiego – ówczesnego szefa CBA Sawicka sama zaproponowała pomoc w ustawieniu przetargu na Helu w zamian za pieniądze na kampanię wyborczą. Tzw. „taśmy Sawickiej”  opublikowane w 2007 roku przez CBA ukazują dokładny przebieg tej rozmowy. „Tak mi się wydaje, że sto tysięcy, a może sto pięćdziesiąt. Wszystko zależy od tego, jaka kampania będzie” – mówiła Sawicka.  W rozmowie o tym jak dostarczyć jej pieniądze precyzowała : „Przynosi się w torbie i nic więcej”.
Wądołowski zaś oczekiwał, że w zamian za pomoc w ustawieniu przetargu będzie zarządzał kompleksem wypoczynkowym, który miał zostać wybudowany na terenie gminy Hel.


Niewinne prezenty

Sawicka i Wądołowski jeszcze przed otrzymaniem łapówek byli obdarowywani drogimi prezentami przez podającego się za biznesmena Agenta Tomka. Była posłanka otrzymała pióro z brylantem jako „pomoc za to, co zrobiła dla ich biznesu”, natomiast burmistrz obdarowany został luksusowym zegarkiem, który-jak uzasadnia już po oskarżeniu- uznał za reklamowy gadżet.


„Nie chcę umierać za politykę” – szloch 2007

źródło: http://www.gover.pl/userfiles/publikacje/Sawicka_odda_a_50_ty_12210a_large-large.jpg

W emocjach towarzyszących zakończeniu sprawy Sawickiej ”na tapetę” znów wzięto jej konferencję prasową z października 2007 roku. Wtedy to oskarżona zalewając się łzami i nie skrywając emocji wykrzykiwała do dziennikarzy, społeczeństwa i oskarżycieli : „Zwracam się do Pana Ministra Kamińskiego z błaganiem,  żeby mnie nie linczował publicznie i nie doprowadził do utraty życia. Proszę nie ujawniać publicznie tych materiałów, proszę mi pozwolić na prawdziwy, sprawiedliwy proces. Proszę mi dać szansę obrony i nie niszczyć mnie”.


Podtekst polityczny

Po ujawnieniu przez CBA tzw. „taśm Sawickiej” Platforma Obywatelska oskarżyła ówczesny rząd o wykorzystywanie CBA w kampanii wyborczej.  Prawo i Sprawiedliwość oraz szef CBA Mariusz Kamiński bronili się, że nie interesuje ich kalendarz wyborczy i że nie mogą zaprzestać swoich działań na czas kampanii. Sąd zaś orzekł, że sprawa ta uzyskała podtekst polityczny dopiero po zatrzymaniu oskarżonych, a więc działań CBA nie można uznać nielegalnymi.
Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej jako jedna z wielu nie przyjmowała jednak takiego uzasadnienia i wyjaśniała : „Sawicka oszalała na punkcie pieniędzy i została za to natychmiast ukarana. Trudno powiedzieć, co PiS chce teraz osiągnąć, ale żeby uwierzyć w czyste intencje oczekuję, że Kamiński pokaże takie same dowody z afer PiS, Kaczmarka, narkotyków w Pałacu Prezydenckim, Ministra Lipca”.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski  w „Kropce nad i” kwituje : „PO musi przyznać, że wśród nich też są czarne owce”.
Nikt, a jeśli już, to bardzo nieliczni spośród parlamentarzystów, nie wyłączając posłów PO nie upiera się przy niewinności Sawickiej. Niewielu też może jednak uczciwie przyznać, że działania CBA przeciwko Sawickiej, bo inaczej nie można nazwać podszywania się agenta pod biznesmena i wchodzenia przez niego w lewe układy, były przeprowadzone w dobrej wierze, bez celów politycznych czy celowego dobierania sobie osoby i czasu. To, że nieprawidłowości, nadużycia i łamanie prawa występuję po stronie oskarżonych, nie oznacza, że nie występuje po stronie oskarżycieli.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.