16 maja Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie byłej
posłanki Platformy Obywatelskiej Beaty Sawickiej. Sąd uznał ją winną płatnej
protekcji, żądania oraz przyjęcia łapówki i skazał ją na grzywnę w wysokości 40
tysięcy złotych (równoważnych 400 stawkom dziennym) i 3 lata pozbawienia wolności.
Dodatkowo została ona pozbawiona praw publicznych na 4 lata.
Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski również uznany winnym
przyjęcia łapówki skazany został na grzywnę w wysokości 20 tysięcy złotych
oraz 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.
Kara jest niższa, niż oczekiwał tego Prokurator Rafał
Maćkowiak – 5 lat pozbawienia wolności i 54 tysiące złotych grzywny dla
Sawickiej oraz 3,5 roku pozbawienia wolności i 36 tysięcy złotych grzywny dla
Wądołowskiego.
Wyrok nie jest jednak prawomocny i strony mogą odwoływać się
od niego do Sądu Apelacyjnego w
Warszawie.
Cała sprawa zaczęła się w 2007 roku, kiedy to 1 października
Beata Sawicka została zatrzymana przez CBA, a razem z nią Mirosław Wądołowski.
Posłankę Platforma Obywatelska natychmiast wyrzuciła z partii, burmistrz został
aresztowany pod zarzutem przyjęcia znacznej wielkości korzyści majątkowej.
Pieniądze na kampanię
źródło: http://m.natemat.pl/3d495df3c3a765c378d6df3ee3f0b776,641,0,0,0.jpg
Sawicka i obecny poseł PiS Tomasz Kaczmarek znany jako Agent
Tomek poznali się w styczniu 2007 roku na kursie dla członków rad nadzorczych.
Już wtedy Kaczmarek zainteresował byłą posłankę PO podając się za
przedstawiciela znanej firmy deweloperskiej. Według Mariusza Kamińskiego –
ówczesnego szefa CBA Sawicka sama zaproponowała pomoc w ustawieniu przetargu na
Helu w zamian za pieniądze na kampanię wyborczą. Tzw. „taśmy Sawickiej” opublikowane w 2007 roku przez CBA ukazują
dokładny przebieg tej rozmowy. „Tak mi się wydaje, że sto tysięcy, a może sto
pięćdziesiąt. Wszystko zależy od tego, jaka kampania będzie” – mówiła Sawicka. W rozmowie o tym jak dostarczyć jej pieniądze
precyzowała : „Przynosi się w torbie i nic więcej”.
Wądołowski zaś oczekiwał, że w zamian za pomoc w ustawieniu
przetargu będzie zarządzał kompleksem wypoczynkowym, który miał zostać
wybudowany na terenie gminy Hel.
Niewinne prezenty
Sawicka i Wądołowski jeszcze przed otrzymaniem łapówek byli
obdarowywani drogimi prezentami przez podającego się za biznesmena Agenta
Tomka. Była posłanka otrzymała pióro z brylantem jako „pomoc za to, co zrobiła
dla ich biznesu”, natomiast burmistrz obdarowany został luksusowym zegarkiem,
który-jak uzasadnia już po oskarżeniu- uznał za reklamowy gadżet.
„Nie chcę umierać za politykę” – szloch 2007
źródło: http://www.gover.pl/userfiles/publikacje/Sawicka_odda_a_50_ty_12210a_large-large.jpg
W emocjach towarzyszących zakończeniu sprawy Sawickiej ”na
tapetę” znów wzięto jej konferencję prasową z października 2007 roku. Wtedy to
oskarżona zalewając się łzami i nie skrywając emocji wykrzykiwała do
dziennikarzy, społeczeństwa i oskarżycieli : „Zwracam się do Pana Ministra
Kamińskiego z błaganiem, żeby mnie nie
linczował publicznie i nie doprowadził do utraty życia. Proszę nie ujawniać
publicznie tych materiałów, proszę mi pozwolić na prawdziwy, sprawiedliwy
proces. Proszę mi dać szansę obrony i nie niszczyć mnie”.
Podtekst polityczny
Po ujawnieniu przez CBA tzw. „taśm Sawickiej” Platforma
Obywatelska oskarżyła ówczesny rząd o wykorzystywanie CBA w kampanii
wyborczej. Prawo i Sprawiedliwość oraz
szef CBA Mariusz Kamiński bronili się, że nie interesuje ich kalendarz wyborczy
i że nie mogą zaprzestać swoich działań na czas kampanii. Sąd zaś orzekł, że
sprawa ta uzyskała podtekst polityczny dopiero po zatrzymaniu oskarżonych, a
więc działań CBA nie można uznać nielegalnymi.
Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej jako jedna z wielu nie
przyjmowała jednak takiego uzasadnienia i wyjaśniała : „Sawicka oszalała na
punkcie pieniędzy i została za to natychmiast ukarana. Trudno powiedzieć, co
PiS chce teraz osiągnąć, ale żeby uwierzyć w czyste intencje oczekuję, że
Kamiński pokaże takie same dowody z afer PiS, Kaczmarka, narkotyków w Pałacu
Prezydenckim, Ministra Lipca”.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w „Kropce nad i” kwituje : „PO musi przyznać,
że wśród nich też są czarne owce”.
Nikt, a jeśli już, to bardzo nieliczni spośród
parlamentarzystów, nie wyłączając posłów PO nie upiera się przy niewinności
Sawickiej. Niewielu też może jednak uczciwie przyznać, że działania CBA
przeciwko Sawickiej, bo inaczej nie można nazwać podszywania się agenta pod
biznesmena i wchodzenia przez niego w lewe układy, były przeprowadzone w dobrej
wierze, bez celów politycznych czy celowego dobierania sobie osoby i czasu. To,
że nieprawidłowości, nadużycia i łamanie prawa występuję po stronie
oskarżonych, nie oznacza, że nie występuje po stronie oskarżycieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.