poniedziałek, 18 marca 2013

Północ kontra Południe- czyli co się dzieje na Półwyspie Koreańskim?



www.wiadomosci.gazeta.pl

Na granicy wojny?

Niepodważalnym sukcesem Korei Północnej było wystrzelenie na orbitę okołoziemska rakiety z satelitą, w grudniu minionego roku. Była to kolejna prowokacja ze strony Phenianu, a zarazem dzwonek alarmowy dla całej społeczności międzynarodowej. Następne niepokojące wydarzenia miały miejsce już na początku marca bieżącego roku, kiedy to  północnoamerykańska agencja prasowa KCNA poinformowała, że Korea Północna zrywała wszystkie układy o nieagresji z Koreą Południową. Równocześnie pomiędzy krajami została zerwana łączność telefoniczna i zamknięte przejście w Panmundżonie. Dodatkowo Phenian ostrzega o możliwości dokonania ataku w celu uprzedzenia napaści „agresorów”. Południowokoreańska agencja Yonhap informuje o przygotowaniach wojsk Korei Południowej do niespodziewanej prowokacji ze strony sąsiada, jednak ustalenie miejsca i czasu w jakich może dojść do ataku wydaje się niemożliwe. Rzecznik ministerstwa obrony Korei Południowej Kim Min-seok oświadczył - jeśli Korea Północna zaatakuje Koreę Południową bronią jądrową to reżim Kim Dzong Una zniknie z powierzchni Ziemi z woli ludzkości.

Eksperci bija na alarm!

Bez wątpienia zbrojenia nuklearne i rakietowe jakich dopuszcza się Korea Północna stały się zagrożeniem globalnym. Coraz częściej pojawiają się obawy, iż Phenian może sprzedać te technologie organizacją terrorystycznym, grupą przestępczym czy niebezpiecznym reżimom w dowolnym regionie świata. Analitycy są zgodni- czas i bierność Zachodu zdecydowanie działają na korzyść Północy. Według raportu na temat globalnych zagrożeń, przedstawionego prze koordynatora amerykańskich służb specjalnych - Jamesa Clappera - wywiad Stanów Zjednoczonych uznał „nieprzewidywalność” Korei Płn. za jedno z największych zagrożeń dla świata. Zdaniem profesora Waldemara J. Dziaka - politologa, kierownika Zakładu Azji i Pacyfiku Instytutu Studiów Politycznych PAN- na Półwyspie Koreańskim może rozpętać się wojna. Dodatkowym problem jest współpraca wojowniczego reżimu z Iranem, która może doprowadzić do niestabilnej sytuacji w kolejnym państwie, a tym samym przełożyć się na zagrożenie globalne. Korea Północna przy pracy nad budową broni nuklearnej i rakietowej pracuje około 30 tys. Specjalistów, inwestowane kolosalne środki, naukowcy są wysyłani do Iranu, Pakistanu, Birmy i Syrii. Najgorszy a zarazem  najgroźniejszym wydaje się fakt współpracy z organizacjami terrorystycznymi tak potężnymi jak Hezbollah. Największym niebezpieczeństwem jest udostępnienie wiedzy, technologii oraz środków produkcji jakie są obecnie w posiadaniu Korei Północnej niepożądanym organizacją o charakterze terrorystycznym.

www.wiadomosci.gazeta.pl

Reakcja Zachodu.

Modus operandi Korei Północnej, którego zadaniem jest zniechęcenie Zachodu do reakcji jest dość prosty i przewidywalny, polega głównie na: groźbach, straszeniem widmem głodu i ataku nuklearnego. Reputacją „nieprzewidywalnego i irracjonalnego” reżimu zmusza całą społeczność międzynarodową do ustępstw i niepodejmowania interwencji siłowych. Można wiec się spodziewać kolejnych eskalacji gróźb czy nawet coraz odważniejszych prowokacji ze strony Phenianu. Coraz odważniejsze poczynania wojowniczego reżimu mogą w końcu doprowadzić do wojny na Półwyspie Koreańskim pomiędzy sąsiadami, bądź do krwawej i kosztownej interwencji militarnej. Jak dotąd wywiad Stanów Zjednoczonych bacznie monitoruje rozwijająca się sytuację, a Parlament Europejski wzywa Koreę Północną do powstrzymania się od „dalszych prowokacyjnych działań”. Bruksela apeluje do Phenianu o ponowne przystąpienie do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, potępia łamanie praw człowieka w Korei Północnej, a także produkcję rakiet balistycznych. Jednak czy takie działania wystarczą, aby zniwelować zagrożenie wybuchu wojny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.