W związku z komplikowaniem się sytuacji
na arenie międzynarodowej również i polityka zagraniczna rodzi dla prezydenta
Obamy wiele wyzwań na czas drugiej kadencji. Zasadnicze problemy to kwestia
aspiracji nuklearnych Iranu, agresywna polityka Korei Północnej oraz rosnąca
potęga Chin. Poza tym istotna jest też kwestia sytuacji na Bliskim Wschodzie,
unormowania stosunków z Rosją czy ustabilizowania zmian demokratycznych w
Afganistanie i Iraku.
Z
Iranem bez zmian
Barack
Obama zdecydowanie odciął się od polityki swego poprzednika George’a W. Busha w
kwestii zamorskich interwencji zbrojnych więc jak stwierdza Karl Inderfurth z waszyngtońskiego
Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych – „W najbliższych czterech latach może dojść do wysłania gdzieś wojsk
amerykańskich, ale interwencja taka będzie musiała spełnić bardzo wyśrubowane
kryteria zgodności z żywotnymi interesami narodowymi USA”. Iran wciąż
kontynuuje jednak swoje prace nad wzbogacaniem uranu pozostając niewzruszony na
opinię społeczności międzynarodowej. Ten sam ekspert wyraża zatem opinię według
której, jeśli dyplomacja nie przyniesie rezygnacji Iranu z produkcji broni
atomowej, Amerykanie mogą zdecydować się na interwencję mimo poważnych
konsekwencji i kosztów jakie może to przynieść. Prawdopodobieństwo takie
zwiększają też naciski ze strony Izraela, będącego od lat partnerem
strategicznym w regionie dla Stanów Zjednoczonych.
Kolejny
reset z Rosją?
Cztery
lata temu tak zwany reset stosunków z Rosją był jednym z pierwszych pomysłów
nowej polityki Baracka Obamy. Jego idea miała polegać po prostu na tym by
szukać porozumienia w tych kwestiach, w których jest ono realne zamiast
nieustannie spierać się w sprawach, gdzie kompromisu nie można znaleźć od długiego
czasu. Efektem tego był między innymi nowy traktat START odnośnie redukcji
nuklearnych głowic bojowych. W kontekście wyboru na prezydenta Władimira Putina
stan stosunków uległ jednak pogorszeniu między innymi poprzez oskarżanie
Amerykanów o wspieranie przedwyborczych protestów i manifestacji. Sytuacja
skomplikowała się jeszcze bardziej kiedy Rosja nie przedłużyła układu o kontroli
zbrojeń, wydaliła amerykańską Agencję Pomocy Zagranicznej oraz wprowadziła
zakaz adopcji rosyjskich dzieci dla Amerykanów. Było to odwetem za wprowadzenie przez Kongres USA sankcji
wobec urzędników odpowiedzialnych za śmierć Siergieja
Magnitskiego, prawnika pracującego dla amerykańskiego funduszu inwestycyjnego,
który wpadł na trop afery korupcyjnej sięgającej wysoko postawionych urzędników. Złe stosunki z Moskwą mogą utrudnić
Obamie między innymi wycofanie z Afganistanu amerykańskich wojsk, korzystających
z tranzytu przez terytorium Rosji.
Źródło: worldmeets.usglobalgeographictimes
Skomplikowane będzie także wypracowanie odpowiedniej polityki wobec Chin. Do tej pory nie była ona zbyt stanowcza, jak chociażby w kontekście braku zdecydowanej reakcji na łamanie praw człowieka. Trudno jednak się temu dziwić kiedy Chiny finansują dług publiczny USA i są gwarantem dopływu środków dla administracji Obamy, który stwierdził że: „Relacja między Ameryką a Chinami określi XXI wiek”. I rzeczywiście rynek amerykański jest niezbędny Chinom do dalszego rozwoju, jak i Stany Zjednoczone dla realizacji wielu działań potrzebują Chin co znalazło swój wyraz w słowach Zbigniewa Brzezinskiego mówiącego o potrzebie stworzenia grupy G2 – „Grupy Dwóch, która może zmienić świat”. Dla USA byłoby to korzystne gdyż Chiny stałyby się częścią mechanizmu nastawionego na realizację celów świata zachodu. Nie tylko względy gospodarcze są tutaj jednak istotne, ale też wspomniane zbliżenie pozwoliłoby zmniejszyć prawdopodobieństwo sprzeciwiania się Chin stanowisku USA w instytucjach międzynarodowych. Chiny jako wzrastające mocarstwo nie wykazują jednak zainteresowania rozwiązywaniem problemów globalnych i braniem za to na siebie odpowiedzialności jak wynikałoby to z takiej roli, ale traktują resztę świata jedynie jako rynki zbytu napędzające ich gospodarkę.
A
problemów jest więcej…
To tylko pokazane w zarysie, podstawowe wyzwania
Stanów Zjednoczonych, które są przecież mocarstwem globalnym i muszą dbać o swe
interesy na wielu obszarach. A jawią się tutaj też inne zagrożenia jak
chociażby agresywne komunikaty płynące z Korei Północnej, rządzonej przez
nowego, a przez to nieobliczalnego przywódcę Kim Jong Una. Pjongjang chwali się
w ostatnim czasie kolejnymi próbami nuklearnymi i wzmacnia wojenną retorykę co
spotkało się z jednoznaczną odpowiedzią Baracka Obamy. Prezydent Stanów Zjednoczonych
określił te działania jako "wysoce
prowokacyjny akt" i stwierdził, że "działanie nastawione na groźby spotka
się z szybką odpowiednią wspólnoty międzynarodowej”. Zapewnił też
prezydenta Korei Południowej, że znajduje się ona pod parasolem ochronnym USA.
Jak więc widać sytuacja jakiej przyszło sprostać Barackowi Obamie jest bardzo
złożona. Trudno zatem w tym momencie prorokować jak na kartach historii zapisze
się okres rządów 44 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Z pewnością nie będzie to
jednak czas prostych decyzji tak w polityce wewnętrznej jak i na arenie
międzynarodowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.