sobota, 27 kwietnia 2013

O popularności Jarosława Gowina

Powyborczy spór w koalicji


Polskie Stronnictwo Ludowe wiele razy pokazało swoim partnerom koalicyjnym, że nie jest łatwym koalicjantem i potrafi zawalczyć o interesy partyjne. Ludowcy stawali się niewygodnym partnerem, „małe PSL utrudnia życie dużej Platformie”. Oprócz reformy emerytalnej PSL miało także odmienne zdanie na temat likwidacji sądów rejonowych oraz roli samorządów. Ludowcy sprzeciwiają się również propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce zlikwidować 122 sądy rejonowe. PSL argumentuje swoje stanowisko niezgodnością z II stopniem reformy samorządowej oraz zbędnym zróżnicowaniem powiatów na posiadające i nieposiadające sądy. Ważnym czynnikiem jest to, że sądy były podstawą do powstania powiatów w 1998 r. Klub Parlamentarny PSL zobowiązał się do zmiany ustawy. W sprawie likwidacji najmniejszych sądów do ludowców zgłosili się organizatorzy akcji „Brońmy sądów!”. Sprawa sądownictwa stała się na tyle ważna dla ludowców, aby zagrozić ministrowi, że skierują projekty zmian w prawie do Trybunały Konstytucyjnego. Zdaniem PSL takie zmiany w prawie są „uderzeniem w niezawisłość sądownictwa”. 



 

Cel - Trybunał Konstytucyjny


W czerwcu 2012 roku grupa posłów z PSL złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który ma zbadać zgodność z Konstytucja RP przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych, która pozwala Ministrowi Sprawiedliwości wydać rozporządzenie znoszące sądy rejonowe. 10 września Ludowcy razem z Komitetem Inicjatywy Ustawodawczej zebrali oraz złożyli w Sejmie 150 tysięcy podpisów osób sprzeciwiających się likwidacji sądów rejonowych oraz temu, by niemożliwym było znoszenie ich w wyniku wydania rozporządzenia. Jednak orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z marca 2013 roku, choć niejednogłośne, wzmocniło determinację Jarosława Gowina, ponieważ okazało się, że proponowana przez niego reorganizacja sądów jest zgodna z Konstytucją. Minister Sprawiedliwości nie krył uradowania wynikiem sporu z koalicjantem – „Po dzisiejszym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nikt już nie ma wątpliwości, że ta krytyka, która spadła na moje rozporządzenie, podyktowana jest jakimiś partykularnymi interesami, a nie troską o dobro Polaków”. Tylko czy to koniec walki? Odpowiedź brzmi: nie, ponieważ PSL wspierane jest przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, Ruch Palikota, Solidarną Polskę oraz Prawo i Sprawiedliwość. A Platforma nadal będzie musiała walczyć o wprowadzenie w życie reform, jednak pytanie brzmi kto ją poprze? Skoro wszyscy są przeciw… 

Enfant terrible

 


Mimo tego, że Jarosław Gowin ma pełne poparcie Donalda Tuska w sprawie reformy sądów rejonowych, to w ostatnich tygodniach mocno naraża się premierowi, a jak widać wokół jego osoby dużo się ostatnio dzieje. Stąd tytuł – „O popularności Jarosława Gowina”. Gowin, jako lider konserwatywnego skrzydła PO, wierny swoim przekonaniom, odrzucił w styczniu trzy projekty w sprawie związków partnerskich (w tym także projekt Platformy Obywatelskiej) uznając, że są one sprzeczne z Konstytucją – czym naraził się premierowi, który rozważał jego dymisję. Wypowiedzi Gowina stały się kwestią sporną, która źle wpływa na wizerunek partii. Kolejna „wpadka” ministra dotyczyła handlu embrionami – Gowin stwierdził, że niemieccy naukowcy importują embriony z Polski, w celu przeprowadzenia eksperymentów, a powiedział to kilka dni przed wizyta premiera w Niemczech. Jednak minister twierdzi, że jego wypowiedź została zmanipulowana. „Moją intencją było pokazanie realnych problemów wynikających z braku polskich regulacji in vitro, a także wskazanie rozwiązań niemieckich jako wzorowych przy przygotowywaniu własnych przepisów” – tłumaczył się minister. Czy Jarosław Gowin szkodzi rządowi? Tak twierdzi wiceszef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna – „Bo jest takim enfant terrible – jak piszą gazety i to rzeczywiście jest dobre określenie” (enfant terrible czyli „okropne dziecko”). Stąd moje kolejne pytanie – czy losy Gowina w rządzie są policzone?

Żródło:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.