poniedziałek, 27 maja 2013

Początek wyborczych przepychanek w PO



           
         Potwierdzony przez wynik sondaży kryzys zaufania dla rządu, premiera i całej Platformy Obywatelskiej zaowocował przyspieszeniem prac nad zmianą statutu partii. W jej wyniku wprowadzona zostanie zasada powszechnych wyborów na przewodniczącego partii. Do owej zmiany dojdzie najprawdopodobniej podczas Konwencji Krajowej partii zaplanowanej na 29 czerwca, co ciekawe na ten sam dzień wcześniej swój kongres wyborczy planuje Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to bezpośrednie wybory szefa partii odbędą się już w lipcu. Wybory podzielone zostaną napewniej na dwie tury, a członkowie PO swoje głosy oddadzą za pomocą Internetu lub drogą listowną.
            Z oficjalną decyzją o udziale w wyborach wstrzymują się na razie zarówno Jarosław Gowin, jak i Grzegorz Schetyna. Wydaje się jednak, że obaj są zdecydowani na podjęcie walki z Donaldem Tuskiem. Jarosław Gowin stosując list otwarty do członków PO, w którym skrytykował pracę rządu. Były minister sprawiedliwości zapowiedział swój udział w wyborach i zażartą walkę z obecnym szefem słowami: "Zmiana reguł i gwałtowne przyśpieszenie wyboru przewodniczącego partii sprawia, że na taką dyskusję pozostało bardzo mało czasu. Jest ona jednak niezbędna. W lipcu wybierać bowiem będziemy nie tylko między kandydatami, ale także między istotnie się różniącymi koncepcjami partii, polityki i wyzwań stojących przed Polską". Szykuje się więc bratobójczy, wewnętrzny pojedynek i próba sił. Widać, że gra toczy sięo najwyższy cel i premier chce jak najszybciej ją rozstrzygnąć. Swoich szans upatruje także Grzegorz Schetyna. W sondażu wśród wyborców PO zdecydowanie wygrywa Donald Tusk, ale okres kampanii może okazać się punktem zapalnym wewnątrz partii i obfitować w odkrywanie różnych afer z przeszłości. Gowin i Schetyna będą szukać teraz poparcia w regionach, a także wśród pozostałych rozczarowanych działaczy.

            Zapowiada się gorący okres wewnątrz Platformy. Pozycja Donalda Tuska jednak zdaje się być niezagrożona. Istnieje za to szansa, że premierowi nie uda się zdobyć większości głosów w pierwszym głosowaniu i konieczne będzie przeprowadzenie drugiej tury wyborów. Wówczas Platforma mogłaby podzielić się na dwa obozy, a przegrany mógłby zacząć sobie szukać miejsca gdzie indziej.
źródło: wprost.pl
onet.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.