Prezydent Bronisław Komorowski planuje rozpoczęcie nowej
inicjatywy mającej na celu zażegnanie kryzysu demograficznego, towarzyszącego
polskiemu społeczeństwu już od kilku dobrych lat. Po tym jak Polska znalazła
się w ogonie klasyfikacji państw Unii Europejskiej pod względem dzietności,
cieszący się największą popularnością polityk rozpoczął kampanię na rzecz odwrócenia
tej sytuacji. Prezydent powziął sobie za cel zaangażowanie jak najszerszego gremium
polityków i fachowców do stworzenia programu polityki rodzinnej. Z uwagi na
ważkość, zagrażającego przyszłości Polski, problemu niżu demograficznego
Bronisław Komorowski uznał, że jest potrzeba utworzenia stabilnego, wieloletniego
programu. W tym celu zamierza on zorganizować spotkanie z szefami wszystkich
klubów parlamentarnych i omówić z nimi opracowany przez jego kancelarię program
składający się z 44 rekomendacji. W konsultacjach na rzecz budowy owego
programu udział wziąć mają także przedstawiciele pracodawców, czy też
organizacji społecznych. Ma to być krok w kierunku inicjatywy ustawodawczej w
tej kwestii.
Treść proponowanych zmian mających na celu poprawę
kryzysowej sytuacji przedstawiła prezydencka minister ds. społecznych, Irena
Wóycicka. Program miałby zlikwidować bariery, które dziś utrudniają młodym
ludziom podjęcie decyzji o założeniu rodziny. Przede wszystkim zdaniem pani
minister potrzebna jest zmiana ulgi prorodzinnej na kwotę wolną od podatku,
która miałaby być uzależniona od liczby dzieci. W programie jest też mowa o
konieczności opracowania, wspieranego ze środków publicznych, programu mieszkań
na wynajem o umiarkowanych czynszach, potrzebie zwiększenia liczby miejsc
opieki dla dzieci do lat 3, wprowadzenia górnego limitu wysokości opłaty za
opiekę w żłobkach i przedszkolach, a także obowiązkowego nauczania przedmiotu
"Wychowanie do życia w rodzinie". Dzisiaj wskaźnik dzietności
utrzymuje się na poziomie 1,3, sytuacja pożądana, zapewniająca przyrost
naturalny, to wynik 2,1. Sam Prezydent za pierwszy cel przyjął osiągnięcie
dzietności na poziomie 1,6, równym unijnej średniej. Do pomysłu prezydenta
odnieśli się politycy różnych opcji politycznych i został on doceniony jako
wychodzący na przeciw realnemu problemowi polskiego społeczeństwa. Mariusz
Błaszczak wyraził szczerą chęć poparcia projektu, o ile ten będzie wdrażał
odpowiadające Prawu i Sprawiedliwości rozwiązania. Marek Sawicki z PSL zwrócił
uwagę na to, że powstanie owego projektu w Pałacu Prezydenckim dodaje mu
dodatkowej wagi i daje nadzieję na kontynuowanie go także po zakończeniu
kadencji obecnego parlamentu. Jerzy Wenderlich z SLD podkreślił, że sama
polityka prorodzinna to za mało i potrzebny jest także narodowy program uzdrowienia
gospodarki, gdyż to ona leży u podstaw problemu niżu demograficznego.
Inicjatywa prezydenta znalazła oddźwięk i zapewne okaże
się zaczątkiem szerszej debaty politycznej. Sam pomysł zintensyfikowania
polityki prorodzinnej wydaje się być dobry, a moment w którym zaczyna być on
konsultowany można spokojnie nazwać „ostatnim”. Prezydenckie zaangażowanie w
najważniejsze sprawy społeczne należy uznać za bardzo dobry przejaw aktywności.
A nam nie pozostaje nic innego, jak liczyć na korzystny obrót wydarzeń, i
przede wszystkim ponadpartyjny konsensus na rzecz zażegnania dramatycznej
sytuacji.
źródło: wprost.pl
tvn24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.