Eurosceptyczne tendencje w partii torysów
Grupa eurosceptyków
wywodząca się z partii torysów Premiera Davida Camerona, domaga się przygotowania
ustawy, która utoruje drogę do unijnego referendum. Dodatkowo ostro krytykują
plany ustawodawcze rządu za brak tego typu ustawy. Niewątpliwie jest to bardzo
trudna sytuacja dla samego Premiera, który nigdy nie należał do grona
przeciwników Wspólnoty.
www.natemat.pl |
Droga
do referendum
John Baron i Peter Bone
- powołując się na poparcie około setki swoich kolegów zgłosili poprawkę do II
programu ustawodawczego rządu na najbliższą kadencję Izby Gmin, który został
ogłoszony przez królową Elżbietę II w mowie tronowej. Prawdopodobnie głosowanie
nad poprawką odbędzie się już w środę, jednak John Bercow - spiker Izby Gmin
musi tę informację jeszcze oficjalnie potwierdzić. Z parlamentarnej arytmetyki
jasno wynika, że poprawka zostanie odrzucona, jednak samo jej zgłoszenie stawia
Camerona w politycznie trudnym położeniu - pokazując różnicę poglądów wobec
Unii Europejskiej pomiędzy Premierem, a częścią posłów jego partii.
Konserwatywni eurosceptycy zdecydowanie dążą do jak najszybszego przyjęcia
przepisów prawnych, które umożliwiają referendum już teraz, tak aby rząd wyłoniony
w wyborach w 2015 roku (bez względu na jego polityczną barwę), był zmuszony
takie referendum rozpisać. Cameron, nawet gdyby chciał nie może wprowadzić
ustawy referendalnej pod obrady Izby Gmin, ponieważ nie zgodzi się na to partia
koalicyjna, czyli liberalni demokraci. W środowym głosowaniu posłów
konserwatywnych prawdopodobnie nie będzie obowiązywała dyscyplina klubowa,
jednak członkom rządu i ich parlamentarnym współpracownikom polecono
wstrzymanie się od głosu. Sam Premier nie weźmie udziału w głosowaniu, ponieważ
w tym czasie będzie przebywał z USA. Dodatkowo wewnątrzpartyjne różnice zdań,
odnośnie członkostwa w Unii Europejskiej, zyskały na znaczeniu po dużym
sukcesie Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa w wyborach lokalnych na
terenie Anglii i Walii, która stoi na stanowisku opuszczenia wspólnoty.
www.niezalezna.pl |
Reforma
Unii Europejskiej według Camerona
Premie Wielkiej
Brytanii na konferencji zorganizowanej przez rząd zapowiedział, że Unię
Europejską można zreformować, a on zamierza tego dokonać i nawet ma już plan
jak to zrobić. Zdaniem Camerona Wspólnota musi być na tyle elastyczna, aby
uwzględniać wszystkie różnice jakie istnieją pomiędzy państwami członkowskimi.
Unia Europejska musi być na tyle elastyczna, aby uwzględniać takie państwa,
które zdecydowały się przyjąć bądź już przyjęły wspólną walutę, jednak nie może
pominąć takich państw jak Wielka Brytania, które nigdy Euro nie przyjmą.
Cameron jest świadomy obecności dwóch grup pesymistów. Proeuropejskim pesymistą
udowadniał, że są w błędzie twierdząc, że są zmuszeni podpisać się pod każdym
pomysłem Wspólnoty, podając przykład strefy Schengen, której członkiem Wielka
Brytania nie jest. Drugą grupę pesymistów stanowią zwolennicy tezy o braku
możliwości zmian Unii Europejskie, z czym również Cameron się nie zgadza.
Premier oświadczył, że przygotował plan reformacji Wspólnoty, a dopiero wówczas
chce dać Brytyjczykom możliwość opowiedzenia się za lub przeciwko opuszczeniu
organizacji. W obecnej sytuacji Premier Wielkiej Brytanii wydaje się zachowywać
spokój, starając się zaprezentować własne remedium, które wydaje się być
przemyślanym i rozsądnym kompromisem.
Źródła:
www.wprost.pl
www.pap.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.