Podczas gdy w całej UE
odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego, Ukraińcy
wybierają swojego prezydenta. Według ostatnich sondaży
przedwyborczych największą szansę na wygraną ma Petro Poroszenko
-wpływowy biznesmen i były szef dyplomacji. Swój głos na niego
zadeklarowało oddać aż 45 % ankietowanych. Na drugim miejscu jest
była premier Julia Tymoszenko, z poparciem rzędu 13 %. Dalej
uplasowali się kolejno: były wicepremier Serhij Tihipko -8%, Ołeh
Laszko z Partii Radykalnej - 7,6% i były minister obrony Anatolij
Hrycenko -6,7%. Prawie 21 proc.
respondentów nie określiło swoich preferencji w drugiej turze.
Zamiar udziału w wyborach zadeklarowało 74,3 proc. respondentów.
Do głosowania uprawnionych jest 35,5 milionów obywateli.
W
obwodach donieckim i charkowskim nie obyło się bez incydentów z
udziałem prorosyjskich separatystów. Uzbrojone grupy ludzi w
kominiarkach blokują lokale wyborcze, niszczą urny do głosowań,
dochodzi też do walk z policją. W Doniecku tłum zaatakował
rezydencję lokalnego oligarchy Rinata Achmetowa, oskarżanego o
współpracę z władzami w Kijowie. We wsi Nowoajdar w obwodzie
ługańskim miała miejsce strzelanina pomiędzy wojskiem a
zwolennikami tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Jeden z napastników
zginął. Pomimo obaw, że Rosja może próbować zakłócić wybory,
dotąd nie odnotowano żadnych działań tego typu. Zgodnie z
zapowiedziami ze strony Władimira Putina, armia rosyjska zaczęła
się dziś wycofywać spod granicy ukraińskiej. Natomiast premier
Dmitrij Miedwiediew złożył dziś wizytę na niedawno zaanektowanym
Krymie, co zostało ostro skrytykowane przez ukraiński ministerstwo
spraw zagranicznych.
źródło: gazeta.pl |
źródło:gazeta.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.