Do wyborów prezydenckich pozostało zaledwie kilka
dni. 10 maja udamy się do urn i dokonamy wyboru oddając swój głos na wybranego
kandydata. Według przeprowadzanych sondaży, nie skończy się na jednej turze.
Czas kampanii prezydenckiej poświęcony został na przedstawienie poszczególnych
programów wyborczych przez kandydatów, nie zabrakło jednak kontrowersji oraz
konfliktów pomiędzy poszczególnymi jednostkami.
O obecnej kampanii prezydenckiej negatywnie
wypowiada się wiele obywateli. Zarzuca się, że kampania i osoby starające się o
posadę prezydenta wypadają w tym roku szczególnie słabo. Opinię tą popiera
Tomasz Lis, którego zdaniem ‘‘kampania
pokazała, że kandydaci przedstawiali tony banałów, tanie emocje, puste
obietnice, głupawe grepsy, prostacką demagogię, ordynarne kłamstwa’’. Negatywnie
o tegorocznej kampanii prezydenckiej wypowiada się również specjalista od
komunikacji politycznej, dr hab. Agnieszka Hess, która zarzuca kandydatom brak profesjonalizmu i niski
poziom przeprowadzania kampanii wyborczych. Jak czytamy w wywiadzie z 1 maja:
‘‘Słabym punktem kampanii są media społecznościowe, co jest
sygnałem, że kandydaci nie doceniają komunikacji dwukierunkowej, w której
internauci mogą skomentować i dyskutować ich propozycje’’.
W ostatnich dniach
nie zabrakło kontrowersji, czego przykładem jest polityk Marcin Mastalerek,
który wyszedł z programu Piotra Kraśki ze studia TVP. Rzecznik PiS przerwał
rozmowę oznajmiając, iż w ostatni weekend kampanii prezydenckiej Andrzej Duda
nie został ani razu pokazany w ich stacji, podczas gdy Bronisława Komorowskiego
można było zobaczyć sześciokrotnie. Zdaniem wielu było to umyślne posunięcie,
mające na celu zwrócenie uwagi na kandydaturę Andrzeja Dudy w wyborach. Jakie
będą efekty tego zachowania, jeszcze nie wiadomo.
Głośno było również o
wpadce Bronisława Komorowskiego, który będąc z wizytą w Zakładach Azotowych w
Kędzierzynie- Koźlu kilkakrotnie pomylił się w wymowie nazwy miasta do którego
przyjechał. Podobnie wypominano mu zły dobór słów we wpisie prezydenta tuż po
katastrofie w Nepalu.
Magdalena Ogórek
zyskała miano ‘‘wirtualnej kandydatki’’, która niechętnie udzielała się w wywiadach
i rzadko zwracała się do wyborców. Poza krótkimi filmikami umieszczanymi w
Internecie oraz paroma oświadczeniami na temat programu wyborczego, nie
słyszano o niej za wiele.
Adam Jarubas został z kolei skrytykowany za swoją
niewiedzę odnośnie nazwisk polityków pełniących zasadnicze funkcje na arenie
międzynarodowej. Polityk starał się wybrnąć z niezręcznej sytuacji ucinając
rozmowę wypowiadając słowa, iż: ‘’ma nadzieję poznać te osoby wkrótce i z większą
śmiałością cytować ich nazwiska”.
Na Pawle Kukizie również nie pozostawiono suchej
nitki, kiedy w wywiadzie prowadzonym przez Monikę Olejnik, Kukiz zaliczył
wpadkę wykazując się niewiedzą na temat istniejącego w Polsce prawa
antyaborcyjnego.
Trzymiesięczna kampania wyborcza wniosła wiele kontrowersji
na scenę polityczną oraz przedstawiła kandydatów w różnym świetle. Media
społecznościowe przyczyniły się do wytknięcia wielu wpadek, ukazując tym samym
spory pomiędzy kandydatami na prezydenta oraz partiami politycznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.