wtorek, 12 kwietnia 2016

Falstart kampanii wyborczej na Ukrainie


Wydarzenia z 18-20 lutego tego roku na Ukrainie podali możliwość porozmawiać o ewentualnych przedterminowych wyborach prezydenckich.

Okazją było głosowanie w Radzie Najwyższej Ukrainy, gdy rząd Yatseniuka nie został odwołany. Poroszenko dostał prosto lewy sierpowy. Ktoś myślał, że on, jako prezydent, zostal stracony.
W takich sytuacjach pierwsze nie wytrzymują marginalne polityki, którzy śpią i widzą siebie z maczugą prezydencką w rękach.
Wśród tak zwanych działaczy Prawych sił rewolucyjnych ukazał się Jurij Karmazin, który w każdym przypadku będzie kandydować na prezydenta Ukrainy. RPS miał wzrosnąć nie tylko jako nowa siła polityczna, a jako nowy projekt polityczny. Ale to nie działa.
Chociaż wzrosły bardziej poważne gracze. Wladimir Groisman zasugerował okrągły stół, aby rozwiązać kryzys polityczny, a Alexander Turchinov opublikował stare materiały w sprawie aneksji Krymu. Głównym problemem było nie tylko zapalać się, ale i utopić Tymoszenko jako osobę, która nie jest w stanie podjąć właściwe decyzje na tle agresji ze strony Rosji.

Jeśli do Groismana i Turczynowa dodać Nalyvaichenko, będziemy mieć świeżo upieczony trio prezydenckie. Ale to już było, nie? Był Jaceniuk, Kliczko, Tyahnybok a prezydentem został Poroszenko. Coś podobnego może się wydarzyć teraz i stopa znowu będzie na Poroszenko. Groisman jest dlatego, żeby z jednej strony, wzmocnić prezydenta, a z drugiej strony, wciąż zastąpić go, jeśli zdarzy ci się siłą wyższą.

Logika wydarzeń pełnego restartu może wystąpić w następującej kolejności: formowanie nowego rządu, wybory do Rady Najwyższej, wybory prezydenckie. Wszystko to zmienić może tylko Putin, jeśli ośmieli się skierować agresję wojskową w tym Krymu, Czernihówie i regionie Charkowa, nie wspominając już, oczywiście, o Donbasie.

Pozycje Poroszenko mocno poruszone, ale nie na tyle, aby można było mówić o jego porażce. Tym, którzy nic nie rozumieją w polityce oferują, jako alternatywę, Turchinova lub Groismana. W rzeczywistości alternatywy nie ma, bo oni są z otoczenia prezydenta. Szczęśliwy, że Poroszenko ma dobry substytut. Dlatego Jaceniuk nie ma myśleć, że nie dla niego znajdą godnego następcę. Szanse zostać prezydentem Arseniusz Pietrowicz stracił całkowicie, natomiast Julia jeszcze marzę o tym.
Falstart kampanii prezydenckiej był sukcesem. To wszystko fajnie, ale rozwiązywania problemów politycznych i gospodarczych nie należy się spodziewać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.