Niesiołowski ekscentryk
Drugim typem wizerunku politycznego, jaki moim zdaniem prezentuje Stefan Niesiołowski jest typ „ekscentryka”. Ekscentryk ma nietypowe podejście do polityki, oraz zachowań na arenie politycznej. Jest politykiem niestandardowym, jego zachowanie jest nieprzeciętne, a stosunek do otaczającej go rzeczywistości jest równie niestandardowy jak on sam. Poprzez swoje nietypowe zachowanie powodować będzie konflikty i czynnie w nich uczestniczyć. Z jednej strony, o Niesiołowskim nie można powiedzieć, że jest przeciętnym politykiem, ze standardowymi wyuczonymi zachowaniami, ale z drugiej strony kreuje on swój wizerunek z pełną świadomością dojrzałego polityka, robi to z premedytacją i tak naprawdę świetnie mu to wychodzi. Niesiołowski robi to świetnie do tego stopnia, że niektórym politykom to wręcz przeszkadza. Szefowa Komisji Etyki Poselskiej Elżbieta Witek (PiS) poprosiła marszałka Sejmu Grzegorza Schetynę (PO) o zdyscyplinowanie wicemarszałka Niesiołowskiego. Z resztą w tej kadencji Sejmu Komisja Etyki zajmowała się już posłem Niesiołowskim kilkanaście razy, zdaniem jej członków skarg na jego zachowanie jest zdecydowanie za dużo. Wicemarszałek uważa jednak, że nie jest ono potrzebne, a inicjatywę Komisji Etyki nazywa "delikatnie mówiąc, jednostronną" – „Niech Elżbieta Witek lepiej zajmie się wypowiedziami posła Mariusza Kamińskiego, który niedawno zwyzywał premiera, posłanki Kempy, posła Joachima Brudzińskiego, a najlepiej swoimi własnymi”. Podejście Pana posła do sprawy nie jest niczym dla nas zaskakującym, ale za każdym razem pojawienia się takiego zachowania da się wyczuć pewien wydźwięk, może nie lekceważenia tej drugiej (wrogiej) strony, ale specyficznego sposobu jej potraktowania, tak by miała ona trudności odeprzeć kontratak.
Ironia i jeszcze raz ironia
Ironia wkrada się w niemal każdą wypowiedź Niesiołowskiego, co dodaje pewnego rodzaju „pikanterii” i sprawia, że słucha się go z jeszcze większą uwagą i zaangażowaniem. W rozmowie z Tomaszem Machałą, wicemarszałek ubolewa nad trwającą „niezrozumiałą, histeryczną nagonka mediów na Platformę”. Poza tym „ Jeżeli poważne telewizje zapraszają co drugi dzień panią Staniszkis, panów Palikota, Dorna, których mandat jest dość wątpliwy, to jest to dla mnie element nagonki na PO”. W tym też kontekście elementem ironizującym całą wypowiedź jest dodanie przez Niesiołowskiego, że media zajmują się tym, "Gdzie pojedzie lub gdzie nie pojedzie Jarosław Kaczyński - Ja też mogę zawiadomić media, gdzie nie pojadę. Mógłbym do rana o tym mówić”. Podobnie sprawa wyglądała kiedy prezes PiS, Jarosław Kaczyński stwierdził, że gdy Platforma przegra wybory, do władzy dojdą w niej nowi ludzie, „którzy teraz siedzą cicho”. Oczywiście taka wypowiedź prezesa PiS-u nie mogła odbić się echem w przypadku Stefana Niesiołowskiego. Jego reakcja? Ironia i jeszcze raz ironia: „Ja bym miał prośbę do pana Jarosława, żeby od razu opublikował listę tych, którzy siedzą cicho. Bardzo bym był wdzięczny. (…) O tym, kto siedzi cicho, to on będzie decydował, rozumiem?”. Niesiołowski bezkonkurencyjnie radzi sobie także ze zdecydowanymi atakami w stronę jego ugrupowania partyjnego. Kiedy Czesław Bielecki mówił o porażce rządu Tuska w polityce z Niemcami, dotyczącą budowy Gazociągu Północnego, Niesiołowski, jak na ekscentryka przystało odpowiedział: „Sprawa rury to dla Polski porażka. Ale co mamy zrobić? Zniszczy ją pan?”
Stefan Niesiołowski to pewny siebie polityk, kreujący swój wizerunek całkiem świadomie. Jest konsekwentny w tym co robi i konsekwentnie kieruje swoimi działaniami, a zwłaszcza wypowiedziami, by stworzyć swój własny obraz polityka odważnego i zdecydowanego, a nawet polityka niosącego oczywiste i niepodważalne przesłanie. Jest panem własnych słów, to on decyduje, w który momencie użyć odpowiedniej dawki ironii by podkręcić atmosferę. A co najważniejsze, robi to bardzo umiejętnie i sprawia, że na nim skupia się uwaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.