Na początku chciałbym przeprosić czytelników, za niezależne ode mnie usterki techniczne, które z powodów mi nie znanych, spowodowały brak wyświetlania się na niektórych komputerach poprzedniego wydania (pomimo, że u mnie wszystko było w porządku). Post został edytowany i mam nadzieję, że jest już wyświetlany bez problemów. Jeżeli usterka się powtórzy, proszę o napisaniu o tym w komentarzu. Dziękuje i przepraszam za utrudnienia.
RAPORT O STANIE RP
"Zaorywanie wsi", "Depisyzacja polityki", "Cool kontra obciach", "Ministerstwo arogancji finansowej Jacka Rostowskiego" - to niektóre tytuły rozdziałów, upublicznionego w zeszły czwartek "Raportu o stanie RP" autorstwa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Raport ten według założeń miał być diagnoza rządów PO oraz posiadać miał formę deklaracji programowej. Jednak dokument ten nie jest ani obiektywnym opisaniem rzeczywistości, ani też naukową diagnozą polityczną. Jest jedynie emocjonalnym i subiektywnym sposobem widzenia rzeczywistości politycznej przez Jarosława Kaczyńskiego. Kilka trudnych do wymówienia określeń (hiperekspiacja, korporacjonizacja, imposybilizm) nie spowodują, by tekst ten z subiektywnego felietonu stał się obiektywnym materiałem, godnym analizy.
ŻELAZNA JULIA
Początek wiosny, do jesiennych wyborów parlamentarnych jeszcze daleko, a partie nie próżnują. Sojusz Lewicy Demokratycznej, wypuścił do Internetu spot pt. Koniec Żelaznej Julii?, w którym rozlicza Julię Piterę, Pełnomocnika Rządu ds. Korupcji. Reklama krytykuje panią pełnomocnik za brak osiągnięć oraz za brak informowania opinii publicznej o swoich działaniach. Pani minister nie wywiązała się z obietnicy przygotowania ustawy antykorupcyjnej, a jej największym osiągnięciem jest wyśledzenie zakupu dorsza za 8,16 zł i kalmarów z sosikiem – widzimy w spocie. Ponadto dowiadujemy się, że za swoją pracę, Julia Pitera w ciągu trzech lat zarobiła 450 tys. zł. A wy jak myślicie, ile jest warte wykrycie afery dot. zakupu dorsza za 8 zł. 16 gr. przez Ministra Gospodarki Morskiej?
ELEGIA
Kampania wyborcza w toku. Tydzień przed rocznicą katastrofy smoleńskiej, PiS wypuszcza spot (który sama partia nazywa elegią) pt. Puste miejsce, poświęcony pamięci Lecha Kaczyńskiego. W spocie widzimy sceny z prezydentury Lecha Kaczyńskiego, wrak samolotu TU-154, puste miejsce przy biurku, Tuska z Putinem, oraz pogrzeb prezydenta. Na końcu Jarosław Kaczyński, który siedzi na wspomnianym wcześniej miejscu przy biurku, obiecuje kontynuację polityki swojego zmarłego brata. Bardzo emocjonalny spot, bez agresywnej i nachalnej treści, z pewnością poruszy znaczną część obywateli. Problem etyki w polityce jest tematem do szerszej dyskusji.
BIEDRONKA C.D.
Zakupy Kaczyńskiego nie przekonały Polaków – podaje Newsweek. 69 proc. badanych uznało wizytę prezesa PiS w sklepie za propagandową porażkę - wynika z telefonicznego sondażu przeprowadzonego dla tygodnika przez Grupę IQS. Polacy tak łatwo „biedronki” nie wybaczą.
INTERPRETATOR
W sobotnim programie Fakty po faktach w TVN24, podczas dyskusji na temat problemu narodowości śląskiej, do ciekawych wniosków na temat prezesa Jarosława Kaczyńskiego doszedł jeden z gości, poseł PO Jerzy Fedorowicz. Zauważył on, że posłowie PiS muszą tłumaczyć się ze słów swojego szefa. Stwierdził, że język Kaczyńskiego jest agresywny i nie zrozumiały dla odbiorców, przez co inni posłowie PiS muszą parafrazować jego wypowiedzi. Wydaje się to bardzo trafnym spostrzeżeniem, które można potwierdzić przykładami wypowiedzi na temat śląskości (Raport o stanie RP), kupowania w dyskontach spożywczych, czy reakcja na słowa Adama Małysza. Może w PiS przydałaby się funkcja „Interpretatora”, który wyjaśniałby, co prezes ma na myśli?
PSL + PJN
Według informacji tygodnika Wprost, PSL może przyjąć na swoje listy polityków partii PJN. Taki scenariusz jest możliwy w wypadku, gdy partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie uda się zarejestrować własnych list wyborczych. Obie partie nie ukrywają korzyści z takiego rozwiązania. Razem mają szansę przekroczyć próg wyborczy, zwiększają swój potencjał koalicyjny w przyszłej kadencji (PO nie musiałaby szukać koalicjanta w SLD) oraz nie przeszkadzają sobie w wyborach (PSL zdobywa mandaty na wsi, a PJN w mieście). I wszyscy zadowoleni. Ciekawe czy PSL i PJN pamiętają, że próg wyborczy dla koalicji wynosi 8%.
MAŁYSZ W POLITYCE?
Super Express nieoficjalnie (jak zwykle) donosi, że PSL namawia Adama Małysza do startu z listy wyborczej partii w wyborach do parlamentu. Czy znany skoczek pomoże PSL wybić się z 5-procentowego progu wyborczego?
Fotomontaż znaleziony na http://gwizdek24.se.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.