Przedstawiciele Prawa i
Sprawiedliwości stwierdzili, że nie będą uczestniczyć w programach
telewizyjnych jak i radiowych, w których będą brali udział Janusz Palikot i
Stefan Niesiołowski. W/w uchwała została podjęta przez komitet polityczny PiS jako
odpowiedź na wydarzenia, który zaistniały podczas głosowań w Sejmie nad rządową
reformą emerytalną.
W komunikacie, Prawo i
Sprawiedliwość zwraca uwagę na:
"…ostatnie wydarzenia w Sejmie, kiedy Stefan Niesiołowski w
bulwersujący i arogancki sposób potraktował dziennikarkę Ewę Stankiewicz, a
także posłanki Prawa i Sprawiedliwości"
jak i również
drugą sytuację – i tutaj ukłon w stronę Janusza Palikota:
"…wcześniejsze,
wielokrotne łamanie przez obu wspomnianych polityków nie tylko standardów
wystąpień publicznych, ale również zasad zwykłej przyzwoitości"
"Niestety
przedstawiciele partii rządzącej nie piętnując stanowczo powyższych zachowań
wyrażają przyzwolenie na psucie debaty publicznej w Polsce. Najwyższy czas, aby
takim postawom powiedzieć: Nie!" – stwierdzają politycy Prawa i
Sprawiedliwości.
Według PiS, polemika jak i
romowy z Januszem Palikotem czy Stefanem Niesiołowskim są bezpodstawne, a samo
zachowanie polityków jest niedopuszczalne i łamie główne zasady debaty
publicznej – ciekawe co na to sami zainteresowani, o których mowa – bo z tego
co widać – taki właśnie sposób rozmów jak i reakcje otoczenia wręcz napędzają
Ich do dalszych działań.
Sytuacje, o których mowa
wcześniej, które tak poruszyły polityków PiS to:
- związkowcy Solidarności,
którzy nie chcieli wypuścić z budynku Sejmu posłów głosujących za ustawą emerytalną.
Wtedy to właśnie dziennikarka Ewa Stankiewicz , wbrew prośbom Stefana
Niesiołowskiego o nie nagrywanie jego postaci – kontynuowała nagranie – i to
właśnie wtedy padły słowa, które tak bardzo poruszyły posłów PiS – „Won stąd”
usłyszała Pani Stankiewicz a
jej kamera została odepchnięta.
- głosowanie nad rządową reformą
emerytalną – przemawia Jarosław Kaczyński – kończy i do głosu dochodzi Janusz
Palikot:
"Proszę o
przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów w związku z nieprawdopodobnym chamstwem ze
strony Jarosława Kaczyńskiego. Premier Jarosław Kaczyński porównał moje
ugrupowanie i mnie do Adolfa Hitlera"
Te słowa
pobudziły salę pełną polityków, jednak Janusz Palikot nie miał zamiaru na tym
poprzestać:
„Rozumiem, że
człowiek, który był gotów wysłać własnego brata na śmierć do Smoleńska oraz
zachęcał do stosowania aresztów wydobywczych, jest zdolny do każdej podłości,
ale Wysoka Izba musi dbać, żeby pewne granice nie były przekraczane w tym
parlamencie”
Z tego
wszystkiego pojawia się tylko jeden wniosek – polska scena polityczna potrzebuje
afer i konfliktów żeby istnieć i się nakręcać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.