Obietnice składane podczas wyborów przez polityków są zawsze
bardzo obszerne. Często nie pokrywają się one z realnym przekładem na budżet
państwa. W ostatnich tygodniach głośno jest o obietnicach Andrzeja Dudy. Wielu
ekspertów komentuje i krytykuje jego pomysły. Andrzej Duda mobilizuje
potencjalny elektorat zapowiadając coraz to zmiany na lepsze. Zdaniem ekonomisty Ryszarda Petru- Obietnice
są nierealne. Przedstawia te propozycje, które są atrakcyjne dla ucha
potencjalnego elektoratu- mówi współzałożyciel stowarzyszenia Nowoczesna.pl.
Spełnienie obietnic kandydata PiS na prezydenta kosztowałoby
średnio 58,3 mld zł rocznie. Rachunek za całą kadencję opiewałby więc na kwotę
291,5 mld zł. Dla porównania – dochody budżetowe państwa w zeszłym roku
wyniosły... 283,5 mld zł. Przy tych sumach Bronisław Komorowski wypada blado.
Co proponuje Duda?
Andrzej Duda domaga się wielkiej reformy systemu ubezpieczeń
społecznych. „Jeżeli całościowo go nie naprawimy, to za parę lat nie będzie z
czego wypłacać emerytur” – stwierdził kandydat PiS. Plan ten nie został przedstawiony jednak
szczegółowo, więc przeliczając koszty jednego z ważnych konkretów- obniżenia
wieku emerytalnego z 67 lat do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn- to
według szacunków Pracodawców RP do 2020 roku kosztowałoby to nas 71,5 mld zł.
Kolejną obietnicą Dudy jest pomoc dla młodych i przyszłych
rodziców. Według kandydata kwota 500zł na każde dziecko dla najbiedniejszych
rodzin oraz 500 zł na drugie i kolejne dla pozostałych to realne wsparcie.
Pracodawcy RP wyliczyli iż wyniesie to 120 mld zł. Duda proponuje również
darmowe przedszkola dla dzieci. Są to kolejne pieniądze, kolejne 120 mld zł w
ciągu pięciu lat.
Podniesiona kwota wolna od podatku- to następna obietnica
Andrzeja Dudy. Prościej ujmując chodzi o poziom dochodu, który nie pociąga za
sobą konieczności zapłaty podatku dochodowego. Na dzień dzisiejszy wynosi ona
ok. 3 tys. zł rocznie. Na tle Europy jest to jeden z najgorszych wyników. Duda
chce podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, „aby w budżetach
polskich rodzin było więcej pieniędzy”. Jeśli by tego nie zrobił, ma się podać
do dymisji. Ta obietnica Andrzeja Dudy – według Pracodawców RP – to koszt 80
mld zł w ciągu całej kadencji.
Rocznie obietnice Andrzeja Dudy kosztowałyby nas średnio
58,3 mld zł, a w horyzoncie pięcioletnim byłoby to 291,5 mld zł. Ile to jest?
Mniej więcej tyle, ile wynoszą roczne dochody państwa – według Ministerstwa
Finansów w zeszłym roku do budżetu wpłynęło 283,5 mld zł.
Skąd na to wszystko wziąć pieniądze? Kandydat PiS chce
opodatkować duże banki i hipermarkety. Trzeba się jednak liczyć z tym, że banki
i hipermarkety mogą dodatkowo obciążyć klientów. Duda chce podniesienia kwoty
wolnej od podatku do 8 tys. zł, „aby w budżetach polskich rodzin było więcej
pieniędzy”. Jeśli by tego nie zrobił, ma się podać do dymisji. Ta obietnica
Andrzeja Dudy – według Pracodawców RP – to koszt 80 mld zł w ciągu całej
kadencji..
Komorowski liczy się z realiami
Prezydent Bronisław Komorowski przedstawiając swoje
obietnice jest mniej hojny. Przy Panu Dudzie wychodzi na sknerusa. Proponuje
program „Pierwsza praca”, który zakłada gwarancję dwuletniego zatrudnienia dla
ponad 100 tys. absolwentów szkół zawodowych, ponadgimnazjalnych i wyższych
przed 30. rokiem życia. Prezydent uważa że to pozwoli na dalsze zmniejszenie
bezrobocia wśród młodych ludzi. Oszacowany koszt tego programu wg pracodawców
RP wynosi 13,5 mld w ciągu pięciu lat.
Bronisław Komorowski, podobnie jak Andrzej Duda, zwrócił się
również do młodych i przyszłych rodziców. Chce przyjęcia różnych form opieki, w
tym wprowadzenia bonów, z których rodzice mogliby opłacać opiekę dzienną nad
dziećmi do lat trzech. Pięcioletni koszt takiego przedsięwzięcia to – według
Pracodawców RP – 6 mld zł.
Przedsiębiorcy również nie muszą się czuć pominięci. „Skierowałem
do Sejmu ustawę o innowacyjności. Po jej wejściu w życie mali i średni
przedsiębiorcy, którzy wydadzą na badania i rozwój np. 100 tys. zł, odliczą od
swoich przychodów kwotę 150 tys. zł. Duże przedsiębiorstwa będą mogły odliczyć
od przychodu 120 proc. wydatków na badania i rozwój” – zapowiedział prezydent. Kompleksowy
program wspierania innowacyjności Pracodawcy RP wycenili na 15 mld zł.
Średni roczny koszt obietnic Bronisława Komorowskiego to 6,9
mld zł. Rachunek za całą kadencję wyniósłby 34,5 mld zł. To ponad osiem razy
mniej niż koszt obietnic Andrzeja Dudy. Obietnice prezydenta są więc
skromniejsze, ale za to wydają się bardziej realne i możliwe do udźwignięcia
dla budżetu. Z realizacją tłustych obietnic Andrzeja Dudy problem miałby sam
rząd PiS. Ale nie to się liczy w kampanii wyborczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.