W ostatnich dniach bardzo dużo się mówi o pośle Stefanie
Niesiołowskim. Jego zachowanie w stosunku do dziennikarki Ewy Stankiewicz stało
się tematem numer 1 w polskich mediach. Całe zajście najprościej można
skwitować pierwszym słowem zawartym w tytule niniejszego posta- WON! To właśnie
to wyrażenie wypowiedziane pod adresem znanej dziennikarki wzbudziło najwięcej
kontrowersji. Z pewnością każdy z Was kojarzy ostrą wymianę zdań pomiędzy
posłem, a dziennikarką. O zaistniałej sytuacji informowały różnego rodzaju
media, począwszy od prasy poprzez telewizję, aż po Internet. Zresztą w sieci aż
huczało odnośnie wypowiedzi posła Niesiołowskiego. Gwoli ścisłości poniżej
prezentuję filmik, przedstawiający tą sytuację.
Źródło:http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rxTVzzmo8tw
„FURIA NIESIOŁOWSKIEGO ! SZOKUJĄCE !” – hitem Internetu
Afera z Niesiołowskim i Stankiewicz w roli głównej miała
miejsce przy okazji strajków „Solidarności” pod Sejmem. Jak na ironię, to nie
protesty przeciwko posunięciom rządu okazały się tematem pierwszoplanowym. Z
wykresu Google Trends wyraźnie wynika, że „efekt Niesioła” zaczyna przyćmiewać
protestujących pod Sejmem związkowców.
Źródło: http://300polityka.pl/300news/jak-furia-niesiolowskiego-wypada-na-tle-innych-politycznych-wirali |
Jakie są przyczyny tego stanu rzeczy, chciałoby się zapytać…
Kto nakręca spiralę popularności zaisniałego zajścia? Portal 300polityka.pl
poświęcił temuż zagadnieniu cały artykuł, w świetle którego to właśnie
środowiska prawicowe są odpowiedzialne za rozgłos wokół tej sprawy. Nic dziwnego,
w końcu Ewa Stankiewicz to dziennikarka związana właśnie z prawicowymi mediami,
autorka filmu dokumentalnego pt. „Solidarni 2010”. Właśnie z tego powodu Stefan
Niesiołowski zarzuca jej brak obiektywizmu, który odgrywa kluczowe znaczenie w
jej profesji:
-To jest pani od tego filmu „Solidarni”, tak? Tego PIS-owskiego paskudztwa, tak? (…) Nie chcę z panią rozmawiać! Niech pani idzie do PIS-u. Proszę odwrócić to, bo Pani rozbiję kamerę, jak Pani będzie mnie filmować bez mojej zgody (…) Czy Pani jest głucha? Niech Pani idzie do PIS-u i do tych PIS-owskich lizusów swoich…
Wyżej zaprezentowane słowa autorstwa posła Niesiołowskiego
świadczą nie tylko o jego niechęci do dziennikarki Ewy Stankiewicz. Ukazują
tylko poziom kultury osobistej, który sobą reprezentuje. Polityk podważa rzetelność
zawodową Ewy Stankiewicz., zarzucając dziennikarce brak obiektywizmu i prace na
usługach najważniejszego ugrupowania opozycyjnego, jakim jest Prawo i
Sprawiedliwość. W swojej kontrowersyjnej wypowiedzi Niesiołowski nie stroni od
obelg pod adresem PiS-u. O ile do krytyki opozycji ze strony rządowej zwykliśmy
przywyknąć, zachowanie posła w stosunku do dziennikarki wydaje się być
karygodne. Oprócz przytoczonych wyżej ostrych słów pod adresem Stankiewicz,
poseł Niesiołowski posunął się o niebo dalej… Od słów przeszło do czynów-
wzburzony polityk odepchnął kamerę grożąc dziennikarce, że ją zniszczy. Efekt?
Oskarżenie Niesiołowskiego o agresję, zarówno słowną, jak i fizyczną wobec
kobiet. „Damski bokser”, „pogromca kobiet”, „zwykły tchórz, który brutalnie
atakuje kobiety”… Zaiste, że wszystkie powyższe określenia są zdecydowanie
przesadzone. Niemniej jednak, zarówno internauci, jak i politycy, zwłaszcza
opozycyjni, wzajemnie prześcigają się w obelgach pod adresem „niesfornego posła”.
Sprawa przyjęła na tyle poważny obrót, że poseł Prawa i Sprawiedliwości- Marcin
Mastalerek postanowił złożyć w miniony poniedziałek pozew do prokuratury odnośnie
możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PO. Stefan Niesiołowski z
ogromnym spokojem odpierał stawiane mu zarzuty. Co więcej- na antenie „Radia
ZET” zadeklarował, że jest w stanie zrzec się immunitetu na poczet tej sprawy.
Politycy PiS-u pozostają jednak nieugięci. Domagają się wyjaśnień w tej sprawie
ze strony Donalda Tuska. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” oczekują od premiera odpowiedzi
na pytanie, czy „napaść na nieprzychylnych rządowi dziennikarzy” stanie się „metodą”
w Polsce.
„Serial pod tytułem Niesiołowski”
Źródło: http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/tusk-niesiolowski-powinien-przeprosic |
Na reakcję ze strony premiera nie trzeba było czekać długo… Stanowisko
Donalda Tuska w tej sprawie wydaje się być jasne i klarowne. Zachowanie posła
Niesiołowskiego jest- zdaniem premiera „absolutnie nie do zaakceptowania”. W
swojej wypowiedzi podczas pobytu w Kanadzie ze spokojem wyjaśniał, że Platforma
Obywatelska od zawsze miała przewagę nad innymi ugrupowaniami pod względem
opanowania emocji i radzenia sobie w nerwowych sytuacjach.
No cóż- Niesiołowski
najwyraźniej nie posiada tego typu umiejętności. Donald Tusk zapowiedział, że
poseł musi przeprosić dziennikarkę „bez żadnych dwuznaczności”, obiecując
jednocześnie, że tego typu incydent nie będzie miał już nigdy miejsca.
Czy „niesforny poseł” okaże skruchę i żal za grzechy?
Polskie Radio informuje, że Stefan Niesiołowski nie zamierza
się poddać- nawet w obliczu stanowiska premiera w tej sprawie. Polityk
postanowił osobiście porozmawiać z premierem i wyjaśnić mu powody tego zajścia.
Niesiołowski uważa, że media celowo rozdmuchują tą sprawę, poświęcając jej zbyt
wiele miejsca. Poseł PO kategorycznie stwierdził, że nie ma dłużej ochoty
zajmować się tą prowokatorka Stankiewicz i wszystkim co się z tym wiążę”.
Pytanie tylko, na jak długo… Biorąc pod uwagę tak wzmożone zainteresowanie tą
aferą, wydaje się to niemożliwe, zwłaszcza, że głos w tej sprawie zabrała nie
tylko opozycja, ale również szerokie grono dziennikarzy oraz prawników. W
obronie Ewy Stankiewicz stanęli min. dziennikarze TVN24. Tomasz Sekielski
zaproponował Niesiołowskiemu relanium na uspokojenie. Zdaniem Anny Kalczyńskiej
dziennikarze nie powinni absolutnie bagatelizować tej sprawy. "Trzeba
tępić takie zachowanie. Dziennikarzom należy się szacunek, niezależnie od
orientacji politycznej, jaką być może sobą prezentują". W świetle tych
rozważań jedno jest pewne- żadna ze stron konfliktu nie ustąpi. Pytanie tylko,
kto wyjdzie z niego obronną ręką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.